Tytuł: Jego babeczka
Cykl: Owoce pożądania (tom 3)
Autor: Penelope Bloom
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 256
Ocena: 8/10
Poznajemy zwariowaną, z dużym dystansem do własnej osoby, ale i niepewną Emily. Dziewczyna marzy o studiach w Paryżu i zostaniu prawdziwą artystką. Pracuje w domu spokojnej starości, gdzie uczy seniorów malarstwa. To właśnie tam spotyka Ryana - właściciela piekarni i swoją szkolną miłość. Mężczyzna ma za sobą nieudane związki, w wyniku czego każdą kobietę trzyma na dystans w obawie przed kolejną porażką. Zatrudnia Emily, aby wykonała dekorację na imprezę Halloweenową. Co stanie się, gdy sprawy wyjdą poza czysto zawodowe?
"Każdy człowiek na tej planecie, który żyje w szczęśliwym związku, nie ma najlepszej historii bycia z kimś. Dopóki nie znajdzie tej drugiej połowy. Na tym to polega. To nie działa, dopóki nie zadziała. Ale nie ustajesz w wysiłkach."
Książka obfituje w mnóstwo przezabawnych wydarzeń i sytuacji. Z Emily i Rayanem z pewnością nuda nam nie grozi. Ich gra słów... rewelacja! Znajdziemy tu także sporo rozterek, wątpliwości niezdecydowania bohaterów. Autorka udowadnia, że zawsze warto zawalczyć o miłość, zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę.
"(...) mój seksowny szef był też moją szkolną miłością.
Tak jakby. Na początku chciałam go zagłaskać swoją ckliwą czułością. A pod koniec już tylko okrutnie zmiażdżyć. Teraz wrócił, choć równie dobrze mógłby mieć napisane „Nie dotykać!” na koszulce."
"Życie nauczyło mnie jednego: najprostszym sposobem, żeby wszystko zepsuć, jest nadmierny pośpiech."
Z kolei poboczni bohaterowie nie stanowią jedynie tła. Wręcz przeciwnie. Oni również mają swój wkład w tę historię. Są żywiołowi, pełni energii. A babcia Williama i jej teksty wymiatają!
Penelope Bloom posiada lekkie pióro, więc czyta się wyjątkowo szybko i przyjemnie. Książka może i jest trochę przewidywalna i tchnie infantylnością, jednak zadanie zostało spełnione: bawiłam się wyśmienicie! Nie ma co się zbytnio rozpisywać, po prostu spójrzcie na tę okładkę - czyż nie zachęca, by ją skosztować?
"Jego babeczka" jest powieścią do schrupania na jeden wieczór. To lekka, błyskotliwa, zabawna, słodka, skrząca romantyzmem i nutą pikanterii komedia omyłek. To jak, spróbujcie babeczki? 😉
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros
Nie mam jej w planach czytać;)
OdpowiedzUsuńJa również, na ten moment nie planuję czytać tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńNie planuję czytać tej książki, ale może kiedyś dam jej szansę na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Jak wpadnie w moje ręce, na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńoj będzie pochłonięta od razu coś czuję:D
Usuńhaha zapowiada się pociesznie:D czasem mam ochotę - o dziwo - na tego typu lekturę
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja 😁
UsuńNie czytałam jeszcze poprzednich, ale nie ukrywam, że planuję je nadrobić :)
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Może z ciekawości skuszę się na tę serię, jeszcze się zastanowię ;)
OdpowiedzUsuń