Tytuł: Konsorcjum. Tom 1
Autor: A.S. Sivar
Wydawnictwo: Amare
Ilość stron: 584
Ocena: 8/10
Zakazany owoc jeszcze nigdy nie był tak kuszący
Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Dzięki Aśce, swojej najlepszej przyjaciółce, ma szansę robić to, co kocha, i wreszcie wykazać się swoimi umiejętnościami. Jest tylko jeden problem, a na imię mu Dominic Alexandrow. Porywczy i nieprzystępny szef Nadii, obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu, może w każdej chwili sprawić, że dziewczyna wpadnie w poważne tarapaty...
Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Dzięki Aśce, swojej najlepszej przyjaciółce, ma szansę robić to, co kocha, i wreszcie wykazać się swoimi umiejętnościami. Jest tylko jeden problem, a na imię mu Dominic Alexandrow. Porywczy i nieprzystępny szef Nadii, obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu, może w każdej chwili sprawić, że dziewczyna wpadnie w poważne tarapaty...
Szukacie księcia z bajki? Nie tym razem. Dominic to mężczyzna arogancki, wybuchowy, zawsze dostający to, czego chce. Zatem czy może wzbudzić naszą sympatię? Oczywiście. Przecież chyba każda z nas lubi takich niegrzecznych i niebezpiecznych facerów, prawda? Z kolei Nadia to silna, niezależna kobieta. Lubię odważne bohaterki, które wiedzą czego chcą, nie obawiają się wyrażać własnego zdania. Czy Nadii uda się ujarzmić Dominica?
"Dominic nie jest dla mnie. Zresztą ja prawie nic o nim nie wiem, ma sporo tajemnic, którymi nie chce się dzielić. Jest jak zagadka, której nie rozwikłasz, dopóki sam nie będzie tego chciał, a obawiam się, że mógłby nie chcieć tego nigdy."
Ogólnie jestem zachwycona kreacją bohaterów. I to nie tylko pierwszego planu, ale i tych pobocznych, zwłaszcza Kamila i Aśki, którzy zapewnią Wam nie lada rozrywkę. Nie ma tu ideałów, każdy ma jakieś wady, słabości i tajemnice, co czyni ich prawdziwymi. A wracając do Dominica i Nadii, to od samego początku czuć między nimi chemię, namiętność, pożądanie i pasję. Świetnie czujemy się w ich towarzystwie.
"Jak mogłam być tak głupia, by myśleć, że nikt nigdy się nie dowie o mojej przeszłości, że nikt nie będzie chciał wyciągnąć tych wszystkich brudów, które tak starannie próbowałam wymazać z pamięci?"
Momentami byłam nieco przygnieciona zbyt obszernymi opisami i przemyśleniami głównej bohaterki. Autorka, jako że jest to pierwszy tom serii, pozwala nam bliżej poznać bohaterów, przyjrzeć się relacji, jaką próbują zbudować.
A.S. Sivar podkreśla, jak ważne są prawidłowe wzorce wyniesione z domu. Jak brak miłości rodzicielskiej potrafi odbić się na relacjach z kobietami w dorosłym życiu. Mężczyzna pozbawiony w dzieciństwie uczuć, zacznie traktować kobiety jak przedmioty, zaspokajać tylko i wyłącznie własne potrzeby.
Autorka zwraca również uwagę na to, że niektórzy uważają iż wszystko można załatwić dzięki zapłacie lub dobrym seksem. To dotyczy Dominica, jednak w końcu i on trafia na osobę, która potrafi się sprzeciwić, ma jakieś zasady (choć przy tym facecie wychodzi jej to z marnym skutkiem), a przede wszystkim pokazać, że najważniejsze jest wnętrze człowieka.
Jeśli zaś chodzi o tytułowe Konsorcjum, to w zasadzie niewiele się dowiemy. Mnie takie podejście do tematu zaintrygowało, zwłaszcza że Dominic skrywa dużo tajemnic, wydaje się, że wcale nie jest takim imprezowiczem, za jakiego się go uważa.
Mimo tego, iż książka liczy sobie blisko 600 stron, to wcale nie czuć ogromu jej objętości. Zasługa tu lekkiego pióra autorki oraz sprawnemu i logicznemu łączeniu poszczególnych wątków.
Zazdrość, walka o dominację, intrygi, tajemnice, przyjaźń, trudna przeszłość - w "Konsorcjum. Tom 1" można spodziewać się wszystkiego. To niegrzeczny, intrygujący, mroczny romans dla spragnionych wrażeń czytelniczek. Choć i niejeden pan również z powodzeniem może wkroczyć do tego świata. Ja zmykam dowiedzieć się co i dlaczego przed Nadią ukrywa Dominic...
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Amare
Nie jestem jakoś przekonana. Jak już pewnie wiesz, rzadko sięgam po podobnie tematycznie książki, chyba że fabuła jakoś wybitnie mnie zaintryguję. Tutaj czuję jedynie lekką mgiełkę ciekawości. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też rzadko wychodziłam poza mój ulubiony gatunek, jakim jest obyczaj. Myślę że romans/erotyk trzeba lubić i nie ma co się zmuszać, ale czasem warto sprawdzić, bo można trafić na coś ciekawego 😉
UsuńLubię tego typu książki, więc będę miała na uwadze powyższy tytuł.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy odnalazła bym się w tej książce.
OdpowiedzUsuńJeszcze parę lat temu chętnie sięgnęłabym po tą książkę. Teraz gust nieco mi się zmienił i już raczej nie sięgam po tego typu historie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia