Tytuł: Piekło Florencji
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: JakBook
Liczba stron: 320
Ocena: 9/10
Angelo Inferno od urodzenia mieszka we Florencji, jest kustoszem Galerii Uffizi i wciąż szuka dziewczyny ze znamieniem na ramieniu. Jego brat, Dante, to właściciel modnego florenckiego klubu, a także cichy boss organizacji mafijnej. Lecz tak naprawdę to tylko pozory, bo obaj mężczyźni sprytnie kamuflują swoje prawdziwe pochodzenie i obecność wśród… ludzi. Kiedy Polka, Joanna Medyńska, pojawia się w Uffizi i wpada na przystojnego ciemnowłosego Włocha, wprawia w ruch tryby przeznaczenia.
Joanna-Giovanna, Angelo i Dante ponownie się spotykają, a historia sprzed pięciu wieków zatacza koło.
Zakazane uczucie, miłosny trójkąt, mroczne, ale i piękne uliczki Florencji, legendy, historyczne wydarzenia, Medyceusze, demony i… diabły.
"Piekło Florencji" była dla mnie książką odświeżającą. Na ogół czytam obyczajówki, romanse, erotyki, a tu wpadłam wprost do tytułowego piekła! Było piekielnie gorąco, emocjonalnie i intrygująco. Jest to lektura dalece odbiegająca od schematów i inna od tych, jakie do tej pory napisała autorka.
Agnieszka Lingas-Łoniewska stworzyła historię, w której spotkamy intrygę, mafię, nadnaturalne stworzenia, demony, historyczne wydarzenia i legendy oraz dwie linie czasowe - przeszłość i teraźniejszość. Całe szczęście, że był to wyważony balans między rzeczywistością a fantastyką. Inaczej podejrzewam, że mogłabym nie przebrnąć przez tę książkę. Wszystko to zostało zgrabnie połączone z trójkątem miłosnym. Mamy tu zakazane uczucie, różnicę wieku i tajemnice. Dałam się porwać tej mrocznej i seksownej odsłonie autorki.
"Byłem przeklęty. Wiedziałem o tym od urodzenia. Jeśli liczyłem, że będę mógł normalnie żyć z kobietą, którą kochałem, okazałem się po prostu naiwny."
Zdecydowanie męscy bohaterowie - Angelo i Dante wysunęli się na pierwszy plan. I w przeciwieństwie do mocno kochliwej Joanny byli bardziej interesujący, a przede wszystkim zagadkowi. Piekielnie przystojni bracia... to może pobudzić wyobraźnię.
"Czarne jak heban włosy, czarne oczy, ciemny ślad zarostu na policzkach, pełne usta, długie rzęsy. Urodził się chyba tylko po to, aby kusić. INFERNO znaczy piekło. On był piekielnie przystojny. I ujmujący, szarmancki zarazem. Na mojej zatracenie."
Można jedynie mieć pewne zastrzeżenia co do pędzącej akcji. Taka szybkość czasami nie pozwalała na głębsze wniknięcie w relacje postaci, głównie przez zbyt dużą ilość scen erotycznych. Zwykle zasada mniej sprawdza się lepiej.
Dodatkowym atutem okazały się ciekawostki o historii i sztuce urokliwego, niewątpliwie pięknego miasta, jakim jest Florencja. Aż sama chciałabym się tam znaleźć.
Lucyfersko-diaboliczne klimaty są zdecydowanie dla mnie. A Ty, czy odważysz się wejść do mrocznego i niebezpiecznego świata? "Piekło Florencji" czeka...
Tym razem, raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo jestem ciekawa co tym razem wymyśliła "Dilerka Emocji" :)
OdpowiedzUsuńCiekawostki o historii i sztuce oraz Florencja... Brzmi naprawdę intrygująco. :)
OdpowiedzUsuń