sobota, 31 sierpnia 2024

Zaklęta w ciszy - Urszula Gajdowska

 

Tytuł: Zaklęta w ciszy 
Autor: Urszula Gajdowska 
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 440
Ocena: 9/10

Londyn, 1823 rok. Gdy umiera stary hrabia Foglar, jego synowie nie tylko dziedziczą znaczny majątek, lecz także dowiadują się o istnieniu nieznanej wcześniej siostry. Dziewczynka cierpi na zagadkową przypadłość, objawiającą się niemożnością mówienia przy obcych. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że milczenie małej Evie kryje mroczną i niebezpieczną tajemnicę z przeszłości…
Wraz z dziewczynką w życiu najstarszego syna i dziedzica hrabiowskiego tytułu, Fryderyka, pojawia się jej guwernantka, panna Florence Thompson. Choć między tymi dwojgiem od początku iskrzy, to wydaje się, że dzieli ich ogromna niechęć i bariery społeczne nie do pokonania. Mają jednak wspólny cel: pomóc swej małej podopiecznej pokonywać jej lęki.
Czy im się to uda?
Czy Fryderyk i Florence znajdą też drogę do siebie?
I czy stary hrabia pozostawił swoim dzieciom mapę do pirackiego skarbu?

Urszula Gajdowska zabiera nas do XIX-wiecznego Londynu i Królestwa Polskiego (a tu do dworu w Tykocinie nad Narwią). Pojawią się również zamorskie wyprawy i odkrywanie skarbu. Czujecie ten smaczek? Tę przygodę? Bo klimat ówczesnych czasów jest wyraźnie odczuwalny.

Autorka porusza temat, który jest bardzo rzadko podejmowany w książkach. Jest nim mutyzm wybiórczy (fobia/lęk przed mówieniem, które mózg odbiera jako zagrożenie). W dzisiejszych czasach można zdiagnozować ten problem. W XIX wieku było inne podejście do tej choroby, nie rozumiano dotkniętych nią osób. "Nieposłuszne" dzieci starano się "wychować", bo nie mieściły się w ogólnie obowiązujących społecznie normach i standardach, co dziś budzi oburzenie. Bardzo współczułam małej Evie. Jej historia może być wskazówką dla każdego, w jaki sposób postępować z takimi dziećmi, by lepiej zrozumieć ich zachowanie oraz to, z czym na co dzień muszą mierzyć się ich rodzice. Ale mutyzm wybiórczy nie dotyczy tylko najmłodszych. Przypadłość ta może dotknąć także dorosłych. 

"Każdy mierzy się ze swymi demonami (...) Lęk nie jest naszym przyjacielem. To strach jest uzasadniony i chroni nas przed niebezpieczeństwem, lęk rodzi się w naszych głowach i nie przynosi nic dobrego. (...) Nie ten jest odważny, kto robi wszystko ze strachu, ale ten, kto pokonuje swoje słabości."

Bohaterowie zostali świetnie wykreowani, a ich złożoność charakterów pozwala na poznanie różnych osobowości. Porywy serca, wewnętrzne rozterki i wszytko to, co czują, odczuwa też czytelnik.

Dużo uciechy dostarczyli mi bracia Evie za sprawą słownych gierek, przekomarzanek, ciętych ripost i sporów. Ich relacje, wzajemne wsparcie w trudnych chwilach są niezwykle budujące. 

"Czasem cisza znaczy więcej niż tysiąc słów. Warto się w nią wsłuchać."

Mamy do czynienia z romansem historycznym, więc nie mogło zabraknąć wątku miłosnego. Wątpliwości, zazdrość, uprzedzenia, konwenanse - z tym będą musieli zmierzyć się Fryderyk i Florence. Jednak najtrudniejsze będzie to, że sami przed sobą będą musieli przyznać się do tego, co czują.

Nie mogę nie wspomnieć o dużej czcionce i jakby innym papierze, na którym znalazła się ta historia. To była czysta przyjemność móc czytać takie wydanie, a wraz z każdą przewróconą kartką, stawać się niejako częścią tych wszystkich wydarzeń. 

"Zaklęta w ciszy" to przejmująca, romantyczna, z nutą sarkastycznego humoru, ale i niebezpieczeństwa powieść o zakazanym uczuciu, mezaliansie, braterskiej miłości, strachu, pokonywaniu lęku, przełamywaniu barier, trudnych wyborach, tajemnicach z przeszłości. To książka pokazująca, że warto cieszyć się z małych rzeczy. To, co zerkniecie, co skrywa się za tymi czarującymi oczami z okładki? 



1 komentarz:

  1. Bardzo podobała mi się ta powieść. Dołączam się serdecznie do jej polecenia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)