wtorek, 29 czerwca 2021

Zgodnie z prawdą - Danuta Awolusi

 

Tytuł: Zgodnie z prawdą 
Autor: Danuta Awolusi 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 448
Ocena: 9/10

Kiedy Patrycja dowiaduje się, że jest w ciąży, ma powód do zmartwień. Wie doskonale, że jej mąż nie jest ojcem dziecka, ale nie ma zamiaru go o tym informować. W obawie przed konsekwencjami pozwala, by Miłosz wychowywał nie swoją córkę, pozostając w niewiedzy. Nie ma jednak pojęcia, że mąż również ma swój mały sekret. Czy prawda wyjdzie na jaw? I kto w tym związku ma najwięcej do ukrycia?

"Zgodnie z prawdą" to książka, która jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Danuty Awolusi. Już po kilkunastu stronach lektura przekonała mnie do siebie życiowym realizmem oraz skłoniła do wielu refleksji nad związkami.

Mamy tu szeroko rozbudowany motyw kłamstwa.  Każdy z nas miewa mniejsze lub większe sekrety i tajemnice. I chyba każdy z nas zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później mogą one ujrzeć światło dzienne. A im dużej coś ukrywamy, tym trudniej jest nam żyć w ciągłym kłamstwie i niepewności. 

"Czułam, że prawda może go zniszczyć, a nie dać mu wybór. Tak sobie powtarzałam."

Patrycja i Miłosz odgrywa swoisty teatr, grę pozorów i udawania, brnie w kłamstwa nie spodziewając się, że kurtyna w końcu musi opaść. Budując z drugą osobą związek powinniśmy robić to z czystą kartą, postawić na szczerość. Mówi się: łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Jednak uważam, że tylko będac uczciwym możemy liczyć na zrozumienie, wybaczenie i uniknięcie przykrych konsekwencji.

"(...) rozdzieliło nas kłamstwo. Było jak niewidzialna cieniutka tarcza, która nie przepuszcza wszystkich promieni słonecznych, ale je filtruje."

Pozytywnie zaskoczył mnie wątek miłości ojca do dziecka. Tym bardziej, że jest to wyjście poza schemat, gdzie zazwyczaj mamy ukazaną odwrotną relację. Osobiście odczuwam ogromny brak w literaturze tego typu watków. Miłosz choć nie pozbawiony wad szybko skruszył moje serce, udowodnił że miłość rodzicielska, tacierzyńska to nie tylko więzy krwi, ale coś znacznie więcej. To coś, czego nie można zmierzyć naukowo. To poświęcenie, oddanie i czysta bezinteresowna miłość.

Autorka jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości. Stara się nie oceniać, nie moralizować postępowania i wyborów swoich bohaterów. A i sam czytelnik ma sporo wątpliwości, gdyż to, o czym czyta może również zaobserwować w swoim otoczeniu. Emocje, jakie targają bohaterami bardzo szybko i mnie się udzieliły. Dzieliłam z nimi ich wątpliwości, rozterki, strach o przyszłość, złość, radość, nadzieję. Próbowałam znaleźć dobre rozwiązanie sytuacji w jakiej się znaleźli. Jednakże czy jest tu jakieś dobre rozwiązanie? Tego nie mogę Wam zdradzić.

"Zgodnie z prawdą" to przyjmująca, pełna ciepła, miłości i życiowej prawdy powieść o konsekwencjach kłamstwa, poczuciu winy, trudnych relacjach międzyludzkich, dojrzewaniu, spełnianiu marzeń. Polecam wszystkim, którzy szukają nieszablonowej powieści obyczajowej.





niedziela, 27 czerwca 2021

Za ścianą ciszy - Anna Ziobro


Tytuł: Za ścianą ciszy 
Autor: Anna Ziobro
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 352
Ocena: 9/10

Świat nigdy nie był dla Idy zbyt łaskawy. Choroba sprawia, że kobieta traci słuch i niebawem może się stać zupełnie głucha. Z obawy przed niepełnosprawnością i samotnością tkwi w toksycznym związku. Dodatkowo dramatyczne wydarzenia sprzed lat sprawiły, że zupełnie nie wierzy w siebie i w to, że mogłaby normalnie żyć.

W dniu swoich trzydziestych urodzin przypadkowo spotyka Adama. Mężczyzna samotnie wychowuje sześcioletnią córkę i również ma za sobą trudną przeszłość. O każdym bolesnym przeżyciu świadczą liczne blizny na jego ciele. Oboje są osamotnieni, poturbowani i niepasujący do świata. Od początku są też świadomi, że ich znajomość nie ma przyszłości, a za dobre chwile przyjdzie im słono zapłacić…

Czy tych dwoje życiowych rozbitków ma jeszcze szansę na szczęście?

Gdy jesteśmy zdrowi, nic nam nie dolega, bierzemy to za pewnik. Jednak spróbujcie postawić się na miejscu głównej bohaterki powieści. Co byście zrobili, gdyby każdy kolejny dzień odbierał Wam część suchu? Ja po części wiem jak to jest, ale tylko po części, gdyż przewodni temat książki, jakim jest utrata słuchu nie jest mi obcy. Mam w swoim otoczeniu osobę, która jest głuchoniema i wiem jak czasami ciężko jest takiej osobie funkcjonować na równi z ludźmi bez tego uszczerbku na zdrowiu. 

Podobało mi się to z jak wielką wrażliwością i wyczuciem autorka podeszła do wątku niedosłuchu. Pokazała nie tylko to, jak niełatwo żyje się takim osobom, ale i udowodniła, że dzięki pomocy, wskazaniu kierunku, z powodzeniem każdy niedosłyszący może nie tylko dać sobie radę w codzienności, ale i spełniać marzenia.

"Szczęście nie zależy od tego, czy jest się takim samym jak wszyscy, czy zupełnie innym. Zależy od nas samych. Sami kształtujemy je dla siebie, nieważne w jakim jesteśmy miejscu, czym się zajmujemy ani jak widzą nas inni."

Autorka porusza również problem szykanowania i poniżania w szkole przez uczniów dzieci z niepełnosprawnością. Obserwujemy także to jak trudno poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby. Trzeba wówczas zmierzyć się z żałobą, bólem, tęsknotą, pustką i osamotnieniem czy tak jak Adam samotnym ojcostwem. Pojawi się też wątek odrzucenia, adopcji, samookaleczenia, myśli samobójczych, braku wiary w siebie, potrzebie akceptacji czy toksycznego związku.

"Pewne rzeczy są tak nieprzyjemne, że lepiej o nich nie mówić, bo kiedy pozwoli się im wybrzmieć i ujrzeć światło dzienne, stają się jeszcze gorsze."

Choć książka zawiera sporo trudnych i smutnych tematów, to gdzieś w tym wszystkim przebija się nadzieja na lepsze jutro, dobro, uśmiech i nuta romantyzmu. Trzeba też pamiętać, że nic nie jest nam dane na całe życie. Coś przemija, ale i coś nowego się zaczyna.

Książka dostarcza ogrom emocji i uczuć, przed którymi czytelnik nie ma szansy uciec. Anna Ziobro tak pokierowała fabułą, że nie sposób nie współodczuwać wszystkiego wraz z Idą i Adamem. Bardzo szybko nawiązujemy z nimi nić sympatii, trzymamy kciuki, by im się udało.

"Czasami chciała oddać się marzeniom, że ją też kiedyś coś takiego spotka, zwykle jednak trzymała wyobraźnię w cuglach, znając własne ograniczania i mając świadomość nikłych szans na to, że ktoś naprawdę ją pokocha."

"Za ścianą ciszy" to dojrzała, życiowa, przyjmująca i pozostawiająca wyrwę w sercu powieść. To jedna z tych książek, które są bardzo potrzebne, by ludzie zrozumieli, że nie można stygmatyzować, piętnować osoby z niepełnosprawnością. Polecam gorąco!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Dragon



sobota, 26 czerwca 2021

Ściana - J. Harrow

 

Tytuł: Ściana
Autor: J. Harris
Wydawnictwo: Imagine Books
Ilość stron: 360
Ocena: 9/10

Dwa mieszkania, dwoje diametralnie różnych ludzi. Dzieli ich jedna ściana, a łączy coś, z czego nie zdają sobie sprawy...

Natasza to młoda kobieta, która od miesięcy zmaga się z depresją i stroni od ludzi. Nowe sąsiedztwo bardzo ją irytuje – młodzi ludzie często hałasują, zakłócając jej rytm dnia i nocy.
Norbert to imprezowicz i muzyk. Nie rozumie swojej sąsiadki, ale jednocześnie jest nią coraz bardziej zaintrygowany.

Oboje zdają sobie sprawę, że betonowa ściana nie jest jedynym murem, który ich dzieli. Należą do dwóch różnych światów, które nigdy wzajemnie się nie zrozumieją.

Za ścianą chciała słyszeć tylko ciszę.
On chciał jedynie zobaczyć jej uśmiech.

Weszli w układ, którego finału nie przewidzieli.
Czasem coś, co łączy, tak naprawdę dzieli.

Trudno opisać mi to, jak ta historia zawładnęła moimi emocjami. Moje serce zostało roztrzaskane, ale czy autorce na nowo udało się je posklejać? Tego Wam nie mogę zdradzić, odpowiedzi musicie sami poszukać w książce.

Podobał mi się pomysł na kreację skrajnie różnych bohaterów. Ona samotniczka, borykająca się z depresją, ceniąca sobie ciszę i spokój. I on, mieszkający tuż za betonową ścianą imprezowicz i muzyk, dla którego dźwięki są ukojeniem bólu i smutku. Każde z nich ma trudną przeszłość, przeżycia, które nie pozwalają im normalniefunkcjonować. Czy zatem dwie tak odmienne osobowości może sobie nawzajem pomóc?

"Życie jest niesprawiedliwe. Gdy człowiek już je sobie zaplanuje, nagle zostaje zepchnięty w przepaść i leci w dół, zmierzając ku temu, co nieuniknione. A przed oczami przewija mu się wszystko to, co było dobre i piękne, co mogło dalej trwać, ale zostało brutalnie w tyle. W przeszłości, która stała się już tylko bolesnym wspomnieniem."

Mocno trzymałam kciuki za Nataszę, by wreszcie uporała się z depresją, by wyszła do ludzi, by uśmiechnęła się do mnie z kart książki. Z kolei jeśli chodzi o Norberta, to nim go dobrze poznałam, odczuwałam do niego niechęć. Głównie ze względu na to, jak wyglądały jego relacje z kobietami. Jednak z czasem zaczął pokazywać cechy, które bardzo sobie cenię u mężczyzn - cierpliwość, troska, humor. 

"(...) będą siedzieć samotnie, każde u siebie, pogrążone we własnych myślach. Po dwóch stronach tej samej ściany. Miał wrażenie, że dzisiaj ta ściana była o wiele grubsza niż zwykle."

J. Harrow porusza wiele ciekawych i ważnych tematów - trudne relacje rodzicielskie, wpływ przeszłości na przyszłość, radzenie sobie ze stratą, poczucie winy, depresja, samotność, uczucie pustki, lęki, kwestia zaufania, zrozumienie postępowania drugiej osoby czy kojąca siła muzyki.

Autorka doskonale potrafi budować napięcie, to przyciągając, to oddalając od siebie bohaterów. Namiętność, pożądanie... tego nie sposób było uniknąć. Wszystko zostało opisane z niezwykłym wyczuciem i smakiem. 

Historia pokazuje, że zawsze warto walczyć o siebie albo chociaż spróbować przyjąć pomoc od innych. Nie jest to łatwe, bo depresja to podstępna choroba, ale trzeba to robić.

"Ściana" to wzruszająca, dojrzała, trudna i realna powieść, która próbuje burzyć mury, jakimi człowiek się ogrodził. To pełen emocji, refleksji i nadziei romans o naznaczonych bólem wspomnieniach, tajemnicach, wyrzutach sumienia, fascynacji i namiętności. Czy układ, jaki zawarli Natasza i Norbert przetrwa? Sprawdźcie!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Imagine Books
 

 

czwartek, 24 czerwca 2021

Pocztówki z Portugalii - Jolanta Kosowska [Przedpremierowo]

 

Tytuł: Pocztówki z Portugalii 
Autor: Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: Zaczytani
Ilość stron: 374
Ocena: 9/10

Historia o wielkiej miłości, gorącej namiętności, poświęceniu i emocjach zaklętych w fotografiach.

Gęste mgły i słoneczne klify magicznej Portugalii wzbudzają zachwyt Olgi, utalentowanej artystki i dziennikarki. Jej fotografie, które zwyciężyły w międzynarodowym konkursie, zostaną zaprezentowane na wystawie w Lizbonie. Jednak Olga, poza zbieraniem laurów, ma jeszcze jeden ważny powód, żeby odwiedzić piękny kraj na zachodnim brzegu Europy. Młoda kobieta zamierza rozwiązać zagadkę zniknięcia Andrzeja Komorowskiego, artysty, który z niewiadomych przyczyn zerwał kontakt ze swoją rodziną. Z białych mgieł snujących się tuż przy ziemi powoli wyłaniają się ostre kształty i coraz bardziej intensywne barwy zdarzeń z niedalekiej przeszłości…

"Pocztówki z Portugalii" to pierwsza książka wydana pod szyldem Wydawnictwa Zaczytani. Tym razem autorka postanowiła zabrać nas do słonecznej Portugalii. 

Jolanta Kosowska w doskonały sposób ukazała ulotność pamięci i chwili. Mamy tu przeszłość i wspomnienia, o których trudno zapomnieć. Powraca ból, rozpacz, tęsknota, żal, gorycz.

"Wspomnienia bywają czasami przekleństwem, szczególnie te, od których nie można się uwolnić."

Wszystko to, co opisuje autorka tchnie niesamowitym klimatem i kunsztem słowa. Dla mnie już dawno pani Jolanta stała się mistrzynią pokazania swoimi oczami miejsc, w jakich osadza  fabułę poszczególnych powieści. Ma się wręcz nieodparte wrażenie, iż sami tam jesteśmy, jak w tym przypadku na przykład w Portugalii. Niemal widziałam rozbijające się o skały fale czy mgły nad domami. 

"Mgła jest czasem ciekawsza od promieni słońca. Otula, nie dopowiada, pozostawia miejsce na wyobraźnię."

Podobało mi się to, że książka nie okazała się  romansem, a czymś znacznie więcej. Wątek ten jest ważny, ale to inne elementy są istotniejsze, jak chociażby problem niepełnosprawności, choroby czy bezinteresownej pomocy. Niezwykle zaangażował mnie wątek chłopca chorego na dystrofię mięśniową. Urzekająca jest jego miłość do podróży i motorów. Dodatkowo ciekawość budzi to, co stało się z jego zaginionym ojcem. Mamy tu również motyw przeznaczenia pokazujący, że gdy ktoś jest nam pisany, nie zmieni tego nawet upływ lat.

"Nigdy ci już nie zaufam. Nigdy do końca nie będę wierzyć. Skłamałeś tak gładko, oszukałeś, odegrałeś teatr..."

Historia ta udowadnia, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Wszak nadzieja umiera ostatnia. Przypomina, że nic w życiu nie jest dane na zawsze. Widzimy też ile człowiek jest w stanie zrobić i poświęcić dla bliskich osób, kosztem własnego szczęścia. 

Kolejny raz przypadł mi do gustu lekki, prosty, a zarazem barwny styl autorki, który niesamowicie działa na wyobraźnię. 

"Pocztówki z Portugalii" to piękna, klimatyczna, pełna tajemnic powieść o sile miłości, rozczarowaniach, zawiedzionym zaufaniu, tęsknocie za tym, co utracone, poświeceniu, samotności wśród ludzi, determinacji, przeznaczeniu. To lektura, w której przenikają się smutek, melancholia, ból, nuta grozy i chwile radosne. A wszystko otulone atmosferą słonecznej Portugalii. Polecam gorąco!

Zerknijcie na trailer książki 😊 



Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zaczytani


środa, 23 czerwca 2021

Wszystkie nasze chwile - Karen Hattrup [Przedpremierowo]

 

Tytuł: Wszystkie nasze chwile 
Autor: Karen Hattrup
Wydawnictwo: Chilli Books
Ilość stron: 400
Ocena: 8/10

Cztery noce, by znaleźć miłość. Rok, by zmienić wszystko.

Tucker:
To było nasze ostatnie spotkanie. Całe lato spędziliśmy razem. Choć wiedziałem, że Suzanne tylko się mną bawiła, to jednak ciężko mi było pogodzić się z tym, że wyjeżdża na zawsze. I jeszcze mój ojciec. Dlaczego musiał wrócić akurat teraz? Impreza na zakończenie lata miała być odskocznią, a wszystko jeszcze bardziej skomplikowała. Skąd miałem wiedzieć, że będzie tam Erika? I że odtąd nie będę mógł przestać o niej myśleć?

Erika:
Imprezy to ostatnie, na co miałam ochotę. Od tamtego strasznego lata, kiedy chciałam zapłakać się na śmierć, wolałam spędzać wieczory w towarzystwie książek i Marissy, mojej najlepszej przyjaciółki. Tym razem jednak dałam się wyciągnąć. Tucker miał być moją ostatnią szansą na pełny reset, nowy początek. Nie wpadłam tylko na to, że sama poczuję więcej, niż bym chciała.

Historia "Wszystkich naszych chwil" opowiedziana została z perspektywy obojga głównych bohaterów. Zarówno Erika, jak i Tucker okazali się niedojrzali. Co prawda są jeszcze młodzi, mogą popełniać błędy, jednak w niektórych życiowych sytuacjach, typu przyjaźń, po prostu trzeba wiedzieć co można robić, a czego nie. Poruszona została tu kwestia zaufania, odmienności, potrzeby akceptacji, choroby. Jednakże chyba najbardziej moją uwagę skupił wątek rodziny patchworkowej, których tak wiele i w naszym prawdziwym życiu. Chciałabym, aby był częściej podejmowany w książkach, gdyż czytelnik może spojrzeć na ten aspekt jakby z boku, zobaczyć w jaki sposób inni ludzie radzą sobie z niełatwymi relacjami w takich rodzinach.

"(...) pomyślał, jak ważne jest, by ludzi znaleźć ludzi, którzy wiedzą, kim jesteś, i kochają cię właśnie takim."

Autorka podkreśla, iż rozmowa, otworzenie się na drugiego człowieka to fundament w budowaniu poprawnych relacji nie tylko w gronie rodzinnym, ale i w kontekście międzyludzkim. Każdy z nas potrzebuje bliskiej osoby, po prostu kogoś obok, ale i innych ludzi, dlatego bardzo podobało mi się to, jak Tucker zaczął dostrzegać ten element życia. Nie od dziś wiadomo, że człowiek to stworzenie stadne, prawda?

"Tucker zawsze sądził, że zakochanie się w kimś oznacza wkroczenie w intymny świat, w miejsce, w którym nie potrzebuje się nikogo innego. Teraz czuł, że się myli. To to wszystko uświadomiło mu, jak bardzo potrzebował też innych osób, innych rodzajów miłości."

Krótkie rozdziały zbudowane głównie z naturalnych dialogów i przystępny, lekki styl autorki sprawiają, że książkę czyta się bardzo szybko. Jednakże przyznaję, że musiałam nieco się skupić, gdyż pojawiały się spore przeskoki czasowe pomiędzy poszczególnymi imprezami.

Nie ma w tej powieści wulgarności i erotyki, którą można spotkać niemalże w każdej książce. Karen Hattrup obrała sobie za cel pokazać nam relację opartą na bliskości, delikatności, czułości, niewinności, zrozumieniu.

"Wszystkie nasze chwile" to porywająca, pełna tajemnic historia z gatunku New Adult, a jednak uniwersalna w przekazie. To powieść o wadze rozmowy, szukaniu siebie, zaufaniu, sile przyjaźni, walce ze stereotypami i uprzedzeniami. Polecam wszystkim, niezależnie od wieku.


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Chilli Books



poniedziałek, 21 czerwca 2021

Odwet. Zemsta ważniejsza niż życie - Darcy Trigovise


Tytuł: Odwet. Zemsta ważniejsza niż życie 
Autor: Darcy Trigovise
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 350
Ocena: 10/10

Nigdy nie byłem dobrym człowiekiem.
Kradłem, piłem, imprezowałem – to był sens mojego życia. To wszystko skończyło się pewnej nocy, kiedy napad nie przebiegł zgodnie z planem, a rano obudziłem się z raną od noża i kajdankami na rękach. Dziesięć lat. Spędziłem dziesięć lat w więzieniu. Przetrwałem tylko dzięki planowaniu zemsty. Nie byłem już tym samym chłopakiem. Sensem mojego życia stał się odwet na tych, którzy niegdyś byli mi jak bracia...

Zawsze byłam dobrą dziewczyną.
Uczyłam się, byłam grzeczna, uprzejma i optymistycznie patrzyłam w przyszłość. Później trafiłam na złego mężczyznę. Mężczyznę, który miał mnie kochać i chronić, a jednak to ja musiałam chronić przed nim siebie oraz nasze dzieci. Dwanaście lat. To trwało dwanaście lat, zanim los się do mnie uśmiechnął. Ale zmieniłam się. Nie byłam już tą samą dziewczyną. Sensem mojego życia stały się dzieci i zapewnienie im wszystkiego, czego potrzebują. Wtedy znów trafiłam na złego mężczyznę...

Nienawiść, niechęć, pożądanie, miłość. Cięte riposty i odrobina humoru.

Dwie skrzywdzone dusze. Dwa złamane serca. Jedna miłość i jedna zemsta, która może zniszczyć wszystko...

Historia Ariany i Corneliusa to przede wszystkim emocje. Emocje, które nie pozwalają odołożyć tej książki choćby na chwilę. Jej bohaterowie są nieidealni, z trudną przeszłością. Z miejsca porywają w swój świat. Tu ściera się namiętność z nienawiścią, czułość z dominacją, odwaga z brakiem zaufania, drugie szanse z ryzykiem.

"Odwet. Zemsta ważniejsza niż życie" to książka przede wszystkim o błędach. Każdemu z nas zdarza się zbłądzić, postąpić jest tak jak trzeba. Ważne jednak, by potrafić naprawić to, co się zepsuło.

"To, że zbłądził, nie oznacza jeszcze, że jest złym człowiekiem. Był gówniarzem i miał prawo popełniać błędy, jak każdy z nas." 

Darcy Trigovise porusza problem przemocy fizycznej i psychicznej, samotnego rodzicielstwa, braku zaufania oraz uprzedzeń. Często nie zadajemy sobie trudnu, by kogoś poznać, idziemy na łatwiznę niesprawiedliwie oceniając drugą osobę. A wystarczyłaby zwykła rozmowa, chęć otworzenia się na człowieka.

"Każdy się czegoś boi i to nie jest powód do wstydu. Trzeba być naprawdę odważnym, żeby potrafić się przyznać do swoich słabości." 

Cornelius to postać wyróżniająca się na tle innych książkowych mężczyzn. To bardzo miła odmiana, choć budząca masę sprzecznych uczuć w kontekście tego, jak się zachowywał i z jakim uporem dążył do zemsty. Do samego końca nie byłam pewna jak ostatecznie postąpi. Jego wewnętrzna walka i rozdarcie sprawiały, że z jednej strony mu współczułam i rozumiałam, a z drugiej byłam zła na jego zacietrzewienie. Napędzany zemstą gotów jest zrobić wszystko, by tego dokonać. Czy gdy pojawi się szansa na nowe życie, będzie potrafił to wykorzystać? A może dalej zaślepiony chęcią odwetu, nie dostrzeże tego, co ma na wyciągnięcie ręki? Ja Wam tego nie powiem. Zdradzę jedynie, że nie ma tu drogi usłanej różami. Wybory może i wydają się proste, ale nie dla naszego bohatera.

"Nigdy nie byłem dobrym człowiekiem. Później przeznaczenie postawiło na mojej drodze kobietę, dla której chcę być dobry." 

Z kolei Ariana to kobieta z charakterem. Jest pyskata i równie uparta co Cornelius. Bez wątpienia ma dobre serce, tylko ta jej skłonność do uprzedzeń...

Warto zwrócić uwagę na bohaterów drugiego planu, a w szczególności obdarzonego życiową mądrością dziadka Josepha. Jego delikatne wskazówki i rady wiele pomogły Arianie i Corneliusowi. Poza tym fragmenty z udziałem Corneliusa i Kyle'a roztopiły moje serce. Wspaniale ukazane budowanie więzi.

"Odwet. Zemsta ważniejsza niż życie" to wzruszająca i niełatwa powieść, w której zadane rany długo nie chcą opuścić bohaterów. Co zwycięży? - zemsta czy szansa na spokojne życie? Sprawdźcie! Mnie ta książka emocjonalnie sponiewierała.


Recenzja powstała we współpracy z Autorką i Wydawnictwem WasPos 



sobota, 19 czerwca 2021

Przekonaj mnie - M.F. Mosquito


 Tytuł: Przekonaj mnie
Cykl: Oblicza miłości (tom 1)
Autor: M.F. Mosquito
Wydawnictwo: Amare
Ilość stron: 360
Ocena: 8/10

Prawdziwa miłość nie boi się przeszłości.
Zranione serce nie jest jedyną rzeczą, jaką ukrywa przed światem Aleksandra, piękna i niezależna właścicielka agencji reklamowej. Druga tajemnica dotyczy powodu rozstania z ukochanym - od czasu tamtego wydarzenia młoda kobieta otoczyła się murem, za który nie ma wstępu żaden przedstawiciel płci przeciwnej. Problem w tym, że wielkimi krokami zbliża się wesele jej byłego chłopaka, a Aleksandra nie ma zamiaru pojawiać się tam sama. Rozpoczyna więc gorączkowe poszukiwania partnera, który mógłby jej towarzyszyć, ale popularne portale randkowe okazują się kiepskim rozwiązaniem. Jedyna nadzieja w przystojnym barmanie, który przypadkiem pojawia się w życiu Aleksandry, ratując ją z opresji. Czy zagości w jej świecie na dłużej? I co się wydarzy, gdy w końcu wyjdzie na jaw pilnie strzeżony przez nią sekret?

"Przekonaj mnie" jest pierwszym tomem serii "Oblicza miłości" i jednocześnie debiutem M.F. Mosquito. Muszę przyznać, iż nastawiłam się na coś trochę innego. Myślałam że będzie to romans z tych bardziej ostrych, może mafijnych, które zalały czytelniczy rynek, ale mile się zaskoczyłam, gdyż otrzymałam coś bardziej realnego.

Początkowo nie byłam pewna, którzy bohaterowie są tymi głównymi (co chwilę zerkałam w opis, by sprawdzić, czy aby czegoś nie pomyliłam, przeoczyłam), gdyż autorka postanowiła dość szeroko rozbudować historie postaci drugoplanowych. Są to przyjaciele Aleksandry i Marcela oraz rodzina. Wszyscy po równo są interesujący, mają swój wkład w tę historię.

"Miłość jest potrzebna jak dziura w bucie - mówię, ale widząc minę Marcela, dodaję: Ale gdyby dziury w bucie nie było, to jak by się do niego nogę włożyło?"

Bohaterowie okazali się być naturalni, tacy jak my. Relacja Aleksandry i Marcela rozwija się stopniowo, gdzie starają się najpierw nawzajem poznać, nazwać swoje uczucia. Oprócz tego ich znajomość została okraszona licznymi ciętymi ripostami, zgryźliwościami i wyczuwalną chemią. Autorka postawiła na dużo miłości, dobroci, serdeczności, delikatności i romantyczności. Pokazała nam obraz związku, za którym w realnym życiu często tęsknimy. 

"Wygodne to mają być buty, a za prawdziwą miłością trzeba się niekiedy trochę nabiegać, mój drogi. Najważniejsze rzeczy w naszym życiu nie przychodzą łatwo - o nie trzeba zawalczyć."

Marcel to mężczyzna, który z miejsca zjednuje sobie naszą sympatię. To facet, przy którym każda kobieta czułaby się wyjątkowa. Jest szarmancki, opiekuńczy, zabawny i przystojny. I przede wszystkim stawia na zaufanie. Z kolei Ola to kobieta nieufna, która boi się ponownego zranienia. Byłam ciekawa co kryło się za rozstaniem z jej byłym.

"Mężczyzna, który nie potrafi się skupić na jednej kobiecie, nie jest wart żadnej."

Autorka mocno zaznaczyła wątek przyjaźni, na który warto zwrócić uwagę. Taką przyjaciółkę jak zwariowana Gosia i jej rady każdy chciałby mieć.

"Przekonaj mnie" jest lekkim, zabawnym romansem, który zabierze Was w świat flirtu, przyjaźni, szukania miłości, zazdrości, trudnych wyborów i namacalnie prawdziwej historii. Czy Marcelowi uda się zburzyć mur, jakim otoczyła się Ola? Sprawdźcie!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Amare



piątek, 18 czerwca 2021

Moje greckie lato - Kamila Mitek

 

Tytuł: Moje greckie lato 
Autor: Kamila Mitek
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 320
Ocena: 9/10

Pełna emocji opowieść o miłości i gotowaniu pod słonecznym greckim niebem.
Agata ma własną firmę cateringową i ucieka w pracę, by nie myśleć o swoim nieudanym związku, którego nie potrafi zakończyć. Do tego prześladuje ją dziwny sen o nieznanej jej plaży i tonącym dziecku.
Nieoczekiwany splot wydarzeń sprawia, że Agata wyjeżdża do Grecji. Jako prywatna szefowa kuchni ląduje w letniej willi swoich klientów na Kefalonii. Wszystko jest tu dla niej nowe i zachwycające – smaki, widoki, ludzie, a zwłaszcza jeden mężczyzna…

W bajkowej scenerii greckiej wyspy zrozumie, jak bardzo potrzebowała zmian.

Odkryje samą siebie i pozna smak prawdziwej miłości.

Mówi się, że o związek powinno się walczyć do końca. W przypadku Agaty i Radka wcale nie jestem tego pewna. Bo jak o coś zabiegać, próbować naprawić, gdy tylko jedna osoba jest zaangażowana, stara się, a druga jedynie bierze? Bierna postawa Radka sprawia, że... po prostu ręce opadają. Kanapa, pilot i piwko to jego nieodłączne atrybuty. Takiego faceta z miejsca pogoniłabym aż by się kurzyło! Bycie z kimś z poczucia obowiązku, w imię zasad z czasem doprowadzi, że zgorzkniejemy, stracimy radość życia, a ono jest tylko jedno i czasem trzeba potrafić zawalczyć o siebie samego.

"(...) czasem trzeba o sobie zapomnieć, a czasem to właśnie o sobie pamiętać."

Kamila Mitek doskonale oddała emocje, uczucia i myśli bohaterów. Bez większych problemów poczujecie do nich sympatię, zrozumiecie, będziecie kibicować. Są barwni, temperamentni, każdy ma znaczenie dla historii. Podobało mi się to, iż wątek miłosny między parą głównych bohaterów osadzony został na drugim planie. Jednak im bliżej finału, tym robiło się gorącej.

"Nie ma jednej ostatecznej miłości, a potem pustka. Jesteśmy zdolni znowu pokochać, to tylko kwestia decyzji."

Moją uwagę niezwykle skupił wątek dwóch rodzin, ich sekretów i wzajemnych relacji. Chyba już zorientowaliście się jak lubię tego typu motyw w książkach, prawda? Uwielbiam obserwować jak rodzinne tajemnice wychodzą na jaw oraz jakie ma to konsekwencje dla postaci.

"Kiedy tylko coś się w nim otwierało, od razu mi się wymykał. Z jakiegoś powodu nie chciał wracać do bolesnych wspomnień i choć zżerała mnie ciekawość, to posiadałam dość taktu, żeby to uszanować."

Tak jak Agata - bohaterka "Mojego greckiego lata" zachwyciła się pięknym Kefalonii, tak i ja również niemal widziałam te urzekające, malownicze krajobrazy, poznawałam greckie tradycje i czułam na podniebieniu smaki tamtejszych potraw.

Autorka posiada lekki styl, jednakże pod tą otoczką przemyca bardzo ważne wartości i mądrości życiowe. Nie zabrakło tu miejsca na humor, zwłaszcza ten sytuacyjny, który wręcz powala na kolana!

"Moje greckie lato" to wzruszająca, skłaniająca do refleksji powieść o odkrywaniu siebie, trudnych decyzjach, prawdziwej miłości. To lektura, która wniesie w życie czytelnika dużo ciepła, słońca i motywacji do zmian. Polecam gorąco!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Dragon




środa, 16 czerwca 2021

Fascynacja - Adrian Bednarek


Tytuł: Fascynacja 
Cykl: Cykl o Oskarze Blajerze (tom 3)
Autor: Adrian Bednarek 
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 470
Ocena: 10/10

Są takie tajemnice, za które warto zapłacić każdą cenę. Choć bestsellerowe powieści przyniosły mu sławę, a serial nakręcony na podstawie jego książek okazał się wielkim hitem, Oskar wciąż mieszka w skromnej chatce na odludziu, gdzie skrywa swoją największą tajemnicę. Życie Blajera zaczyna się komplikować, gdy ktoś brutalnie zabija aktorkę grającą główną rolę w serialu opartym na jego powieściach. Kilka dni później Oskar poznaje tajemniczą blondynkę do złudzenia przypominającą zmarłą ukochaną. Dziewczyna przedstawia się jako Luiza, a Blajer widzi w niej idealne odbicie miłości swojego życia. Tymczasem giną kolejne dziewczyny, a sposób działania zabójcy przypomina bohatera jednej z jego powieści. Kiedy policja rozpoczyna śledztwo, a wokół Oskara zaczyna się robić gorąco, postanawia wytropić mordercę na własną rękę...

"Fascynacja" zamyka cykl o Oskarze Blajerze. Każda z części to dla mnie czyste szaleństwo, nie tylko w kontekście tego wszystkiego, co wymyślił autor, ale przede wszystkim głównego bohatera. Jego postać jest tak pokręcona i popaprana, że czasem trudno to ogarnąć. Niezwykle fascynujące było obserwowanie tego, jak zminiała się jego osobowość, życie i otoczenie. Jego psychika to jedna wielka zagadka. Tu nic nie jest pewne, czytelnik nie wie, co jest prawdą, a co fikcją.

"W ciągu swojego trzydziestodwuletniego życia całkiem przypadkowo dorobiłem się statusu seryjnego mordercy."

Bohaterowie drugiego planu to również interesujące jednostki. Żadna z nich nie jest idealna, każda ma coś za uszami. Autor miał naprawdę fajny pomysł na to, by czytelnik czuł dyskomfort obcowania z tak niepokojącymi postaciami.

Historia prowokuje do szukania odpowiedzi na pytanie o to, jak bardzo można kochać. Czy miłość jest silniejsza niż śmierć? Ogólnie miłość przedstawiona jest tu w specyficzny sposób, z różnymi jej obliczami.

"Świeżo poznana dziewczyna wyglądała jak żywa kopia mojej ukochanej. Najchętniej poszedłbym teraz za nią, śledził ją, wyczekał na odpowiedni moment, wsadził do bagażnika i zawiózł do siebie. Nawet nie musiałbym zmieniać jej imienia."

Szaleństwo, obłęd, obsesja, po prostu czyste wariactwo - autor ukazuje tę najgorszą stronę człowieka, a ja nie mogę wyjść z podziwu jak bardzo się mi to podobało, jak wciągnęłam się w psychopatyczny i socjopatyczny świat Oskara.

"Była przerażona. Zastanawiała się, czy zagłodzi ją na śmierć, znów zacznie torturować, czy może wymyślił coś jeszcze gorszego. Dotąd, nie licząc krótkich okresów głodówki, doby w ciemności, czy dwóch dni, które musiała spędzić przywiązana do łóżka za obgryzanie paznokci, traktował ja łagodnie i subtelnie. Kary miały temperować, nie krzywdzić. Po waterboardingu zobaczyła prawdziwą bestię drzemiącą w Oskarze Blajerze."

Adrian Bednarek nie hamuje się w tworzeniu brutalnych wątków. Dla bardziej wrażliwych czytelników sceny przemocy mogą być zbyt mocne. Bez wątpienia każda z części dostarcza innych przemyśleń, emocji i wrażeń.

"Fascynacja" to powieść, która i przeraża, i fascynuje, obnażając mroczne zakamarki ludzkiego umysłu. Czy jest szansa, że Oskar się opamięta? A może ma już tak spaczone spojrzenie na rzeczywistość i pojęcie miłości, że nie będzie to możliwe? Sprawdźcie koniecznie, bo warto!




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Novae Res


poniedziałek, 14 czerwca 2021

Odnajdę cię - Camilla En

 

Tytuł: Odnajdę cię 
Autor: Camilla En
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 288
Ocena: 8/10

Prawdziwej namiętności nie ostudzi odległość.

Anna jeszcze nigdy nie była tak niezdecydowana. Z jednej strony mąż, który zadziwiająco szybko przestał dostrzegać w niej kobietę, traktujący ją jak osobistą służącą, z drugiej – mężczyzna, który miał być przyjacielem, odskocznią od małżeńskich problemów, ale pragnie znacznie więcej, niż Anna jest skłonna mu dać. Tylko jeden z nich potrafi rozpalić jej zmysły, ale czy to wystarczy, żeby podjąć decyzję? A co, jeśli żadna z dróg, które się przed nią otwierają, nie wiedzie do szczęścia?

Grzegorz również stoi na rozdrożu. Aby ratować rozpadający się związek, podejmuje decyzję o wyjeździe do Anglii. Chce skupić się na pracy, nabrać dystansu. Nie spodziewa się, jak wiele może zmienić jedno zdjęcie i zniewalające brązowe oczy, które na długo rozgoszczą się w jego myślach.

Czy Anna i Grzegorz szukają właśnie siebie?

Historie Anny i Grzegorza toczą się niemal przez całą książkę oddzielnie, jednakże są do siebie bardzo podobne. Podobne, gdyż w pewnym momencie oboje zaczynają rozumieć, iż pragną od związku i życia czegoś więcej. Przyznaję, że miałam chwile zawahania, czy przy tego typu konstrukcji fabuły poczuję to, co ich połączy. Jednak nie miałam z tym żadnego problemu.

"Chciałam, a wręcz pragnęłam osiągnąć wewnętrzny spokój. Miałam dosyć walczenia o kogoś, o siebie. Chciałam, by to o mnie walczono."

To historia, która zmusza nas do zastanowienia się, czy zawsze warto walczyć o związek, ratować coś, co praktycznie już dawno przestało istnieć. Odpowiedz wydaje się być prosta jeśli mamy (tak jak w tym przypadku) do czynienia z relacją destrukcyjną, która każdego dnia coraz bardziej nas niszczy. Związek bowiem powinien opierać się na wzajemnym szacunku, zrozumieniu i oddaniu. W związku jesteśmy sobie równi. Nie może być tak, że jedna strona żeruje na drugiej, traktuje jak służącą, nie zauważa jej potrzeb, nie otacza miłością, bliskością i troską.

"Była dla mnie nieosiągalna. Musiałem się z tym pogodzić. Tylko jak miałem to zrobić, kiedy jej uśmiechnięta twarz wciąż pojawiała mi się przed oczami. Wracała jak bumerang, a ja nie mogłem na to nic poradzić."

Camilla En sprawiła, że bardzo szybko wciągnęłam się w świat Anny i Grzegorza. Kibicowałam im w tym, by podjęli właściwe decyzje, by nie pozwolili, aby coś lub ktoś ich ograniczał. Co ciekawe, autorka pozwoliła, aby ich poznanie i cała ich relacja przebiegała powolnym rytmem. Dzięki czemu wszystko to, co się dzieje można by przenieść do naszego realnego życia.

"Życie w związkach nauczyło mnie, że po każdej burzy wstaje słońce, a względny spokój, jaki po niej  następuje, jest ciszą przed kolejną."

"Odnajdę cię" to słodko-gorzki, niebanalny romans pokazujący, że każdy z nas może odnaleźć szczęście. Trzeba tylko sobie na to pozwolić, zaryzykować, nie warto tkwić w czymś i z kimś, kto nas nie kocha, nie zauważa i nie ceni. Polecam!

 

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Kobiecym



niedziela, 13 czerwca 2021

Porwana. Niebezpieczna znajomość - Sylvia Bloch

 

Tytuł: Porwana. Niebezpieczna znajomość 
Autor: Sylvia Bloch 
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 284
Ocena: 8/10

Czasem miłość rodzi jedynie ból.

Czasem ci, na których zależy nam najbardziej, stają się naszymi oprawcami… Wkrótce przekona się o tym 24-letnia Ana, córka wpływowego biznesmena. Podczas wieczoru w klubie nocnym dziewczyna poznaje przystojniaka, dla którego zupełnie traci głowę. I nawet czujne oko towarzyszącego jej ochroniarza nie jest w stanie uchronić jej od zbliżającej się katastrofy…

Dzień później Ana trafia w ręce lokalnej mafii. Więziona w domu na obrzeżach Nowego Jorku, staje się kartą przetargową w brudnych interesach, jakie jej ojciec prowadzi z gangsterami. Gdy dziewczyna dowie się, że jednym z nich jest ten, którego zaledwie kilka dni temu obdarzyła namiętnym pocałunkiem, jej świat wywróci się do góry nogami. A to zaledwie początek tajemnic, jakie przyjdzie jej odkryć…

"Porwana. Niebezpieczna znajomość" jest debiutem Sylvii Bloch utrzymanym w mrocznych klimatach mafijnych. Historia porwała mnie od pierwszych stron, tym bardziej, że nie trzeba długo czekać byśmy zostali rzuceni w wir nieprzewidywalnych wydarzeń, sytuacji, intryg, a przede wszystkim w sam środek mafijnych porachunków. A tu naprawdę jest niebezpiecznie... Wyraźnie czuć napięcie.

"W życiu mafijnym są tylko dwa zakończenia: giniesz od kulki albo trafiasz za kratki." 

Ana to wesoła, odważna i nie stroniąca od ryzyka dziewczyna. Z kolei Patrick mimo świata, w jakim się obraca potrafi być wrażliwy i pokazać dobre serce. Choć trzeba jasno powiedzieć, że były momenty, kiedy dosłownie mnie przerażał. Ich relacja jednak w żadnym stopniu nie jest przesłodzona. Jest pełna zawirowań i niewiadomych. Mile zostałam zaskoczona tym, iż Ana tak szybko nie uległa swojemu porywaczowi. Dziewczyna ma swoje zasady, ale zdaje sobie również sprawę z tego, że może mieć syndrom sztokholmski. Musi zmierzyć się z bólem psychicznym i fizycznym, strachem, lękiem, paniką.

"Coś w środku mówiło mi, że nie pozwoliłby mnie skrzywdzić, chociaż on właśnie skrzywdził mnie najbardziej."

Historia opowiedziana jest z perspektywy obojga głównych bohaterów, dzięki czemu możemy sprawdzić, co tak naprawdę myślą i czują oraz dlaczego tak, a nie inaczej się zachowują. Autorka skupiła się na należytym wykreowaniu głównych bohaterów, i wyszło jej to bardzo dobrze. Czuję natomiast niedosyt w przedstawieniu postaci drugoplanowych. Chciałabym np. więcej dowiedzieć się na temat ojca Any.

Autorka serwuje zaskakujący i szokujący finał, więc liczę na kontynuację, zwłaszcza że nie wszystkie wątki zostały zamknięte, pozostało kilka pytań bez odpowiedzi.

"Porwana. Niebezpieczna znajomość" to pełen emocji i nieprzewidywalności romans mafijny, który zabierze Was w świat mrocznych sekretów i tajemnic, brudnych interesów, utraty wolności, trudnych decyzji i namietności. W miejsce, gdzie nikt i nic nie będzie pewne... Dacie się porwać?


Recenzja powstała we współpracy z Autorką 




sobota, 12 czerwca 2021

Zanim zrozumiem - Magdalena Wala


 Tytuł: Zanim zrozumiem 
Cykl: Splątane losy (tom 2)
Autor: Magdalena Wala 
Wydawnictwo: Pascal
Ilość stron: 384
Ocena: 9/10

Kinga kończy toksyczne małżeństwo. Próbuje być silna i samodzielna. Niestety trudna przeszłość znowu wkrada się w jej życie. Wyjazd do pensjonatu Jesionowy Zakątek ma jej pomóc uporządkować niedokończone sprawy i odetchnąć od codziennych zmartwień.

Do Zaborza trafia też młody Niemiec, który pod wpływem opowieści swojej babki i odnalezionych w domu dokumentów usiłuje odszukać ślady swoich przodków.

Jakie sekrety skrywają tajemnicze dokumenty? Czy warto było poznać całą prawdę o swojej rodzinie?

"Zanim zrozumiem" jest drugim tomem serii Splątane losy. Książki można czytać osobno, jednak zachęcam Was byście zapoznali się z "Zanim wybaczę", gdyż będziecie mieli szerszy ogląd tego, co wcześniej miało miejsce.

Kolejny raz zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Nie tylko tych współczesnych, ale, a może i przede wszystkim tych z domieszką historii, rzucając tym samym nowe światło na te trudne, aczkolwiek bardzo ważne dla każdego Polaka czasy. W tym miejscu muszę nadmienić, iż od zawsze nurtowało mnie to, dlaczego tak niewiele się mówi i pisze w podręcznikach o tym, że ofiary niekiedy stawały się oprawcami. Trzeba sobie zdawać sprawę, że każdy człowiek, obojętnie jakiej narodowości, zdolny jest do tego, by mścić się za wyrządzone krzywdy.

Niezwykłe wrażenie zrobił na mnie wątek powojennych wspomnień małej Alice. Mamy tu do czynienia z wydarzeniami, które miały miejsce w rzeczywistości. Efekt ten pogłębia fakt, iż opowieść snuta jest przez dziecko. Kradzież dzieci przez III Rzeszę, przetrzymywanie ich w placówkach w surowych warunkach, "zniemczanie" imion - bardzo ciężko było mi przebrnąć przez te fragmenty bez ocierania łez. 

"Nie da rady pogrzebać przeszłości. To, co ukryte, wychodzi na jaw w najmniej spodziewanych okolicznościach i uderza prosto we właściciela tajemnicy."

Warto zwrócić uwagę na motyw rodziny, tożsamości i korzeni. Autorka wskazuje jak istotną rolę odgrywa w życiu każdego człowieka rodzina, i to bez względu na to, czy biologiczna, czy adopcyjna. Ważniejsze bowiem od tego, czyimi dziećmi jesteśmy, są kochający nas ludzie, którzy nas wychowali, stworzyli ciepły, pełen miłości dom.

Magdalena Wala świetnie uchwyciła emocje i uczucia, jakie towarzyszą bohaterom: smutek, żal, odrzucenie, samotność, poszukiwanie siły i pewności siebie.

Autorka doskonale radzi sobie z tworzeniem wątków, gdzie znaczącą rolę odgrywają tajemnice i sekrety. Potrafi zaciekawić i zaintrygować czytelnika, by ten ani na moment nie chciał przerywać lektury. 

"Konrad kojarzył jej się z tajemnicą, a tym Kinga nigdy nie potrafiła się oprzeć. Zresztą miło byłoby spędzić chociaż część urlopu w czyimś towarzystwie, ponieważ nie przepadała za samotnością. Będzie musiała po prostu zachować ostrożność."

"Zanim zrozumiem" to poruszająca, wielowątkowa, zmuszająca do refleksji powieść o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, potrzebie kochania, próbie zrozumienia siebie, zaakceptowania prawdy i miłości silniejszej niż strach czy uprzedzenia. Chętnie ponownie zawitam do Zaborza. A Wy, byliście już w pensjonacie Jesionowy Zakątek?




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Pascal



piątek, 11 czerwca 2021

Porzucona narzeczona - Magdalena Krauze


 Tytuł: Porzucona narzeczona 
Autor: Magdalena Krauze
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 360
Ocena: 10/10

Zuzanna w śnieżnobiałej sukni, z oczyma lśniącymi szczęściem, gotowa jest powiedzieć: tak i rozpocząć nowe życie u boku swego wybranka. Okazuje się jednak, że on ma nieco inne plany, z gatunku tych raczej niespodziewanych.
Zamiast przysięgi na dobre i na złe, Zuza dostaje SMS-owy komunikat: ślubu nie będzie. Jak za sprawą złej czarownicy radość dziewczyny zamienia się w upokorzenie, gorycz i smutek.
Na szczęście porzucona narzeczona ma u swego boku kochającą mamę i troje niezawodnych przyjaciół. Pocieszają, pokrzepiają, przypominają o powodach do zadowolenia.
Kto wie, może znajdą Zuzie prawdziwą miłość? Taką niezawodną, na dobre i na złe. Taką, która da jej oparcie w trudnych chwilach, bo te jeszcze się dla niej nie skończyły.
Wkrótce dziewczyna będzie gotowa przyznać, że porzucenie przed ołtarzem, było wyłącznie drobną niedogodnością.
Kto pomoże Zuzannie przetrwać prawdziwy sztorm? Nawrócony grzesznik, czy może ktoś inny?

Poszukujecie książki, która Was oczaruje i która trafi wprost do Waszych serc? Po lekturze, której powiecie: "to ja"? Powieści, która pokaże Wam, co w życiu najważniejsze? Sięgnijcie zatem po "Porzuconą narzeczoną", a nie pożałujecie.

Magdalena Krauze doskonale wywarzyła uczucia, jakie odczuwają bohaterowie, jak i sam czytelnik. Skrajnych emocji zdecydowanie tu nie brak. Gorycz i smutek przeplata się ze śmiechem.

Autorka wskazuje jak ważna jest przyjaźń i rodzina, które są niezastąpione w trudnych momentach naszego życia. Historia jest niezwykle realna, ma się wrażenie, iż to wszystko mogłoby wydarzyć się naprawdę.

"W życiu nie ma dróg na skróty, ale nawet te najtrudniejsze da się przejść, gdy ma się kogoś bliskiego."

Bohaterowie są wyraziści i różni. Jednych polubimy, inni będą nas po prostu wkurzać. Najważniejsze jednak jest to, że tak bardzo przypominają nam nas samych. Tak jak i my mają zalety, wady, słabości, popełniają błędy, chcą kochać i być kochani. Niekiedy ich zachowanie sprawiało, że śmiałam się w głos.

"Życie polega na tym, że się potykamy, robimy błędy, upadamy, a potem się podnosimy."

Bardzo przywiązałam się do bohaterów i ciężko było mi się z nimi rozstać, gdy nastał finał. Ale nim to się stało, z zapartym tchem śledziłam losy Zuzanny. Porzucenie przed ołtarzem to nie wszystko co ją spotka, bowiem czeka na nią jeszcze sporo wyzwań. Na nudę nie można narzekać. Pojawią się także zabawne sytuacje przeplatane poważniejszymi wątkami.

Historia ta uświadamia, że życie pełne jest niespodzianek, nigdy nie możemy być pewni tego, co wydarzy się jutro. Popycha również nas ku temu, by nawet w najgorszej sytuacji spróbować znaleźć pozytyw. Jak to mówią: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Tu sprawdza się to idealnie. Rozczarowanie, upokorzenie, ból, cierpienie - jednak przy wsparciu rodziny i przyjaciół wszelkie przeszkody da się przezwyciężyć. 

"Wszystko dzieje się po coś. Nawet jeśli teraz wydaje ci się, że zebrałaś od losu same baty i że życie dało ci po dupie, to za chwilę zrozumiesz, że wyszłaś z tego silniejsza i mądrzejsza."

Warto zwrócić uwagę na wątek systemu opieki służby zdrowia, a ściślej rzecz biorąc tej szpitalej. To, o czym tu czytałam mogę tylko niestety potwierdzić, że tak to niejednokrotnie wygląda. Brak prywatności, bezpieczeństwa czy obojętność personelu medycznego w stosunku do pacjenta są na porządku dziennym.

Książka została napisana z należytą dokładnością, z dbałością o szczegóły. Autorka ma tu wszystko dopracowane, zapięte na ostatni guzik, niczego nie ma za dużo czy za mało.

"Porzucona narzeczona" to pełna emocji, wzruszająca, okraszona humorem, a przede wszystkim realistyczna powieść udowadniająca, że zawsze warto walczyć o siebie i swoje szczęście. Daje nadzieję, zmusza do refleksji, polecam!



środa, 9 czerwca 2021

Na jedną noc - Kristen Callihan [Premierowo]


 Tytuł: Na jedną noc
Cykl: Game On (tom 1)
Autor: Kristen Callihan
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 448
Ocena: 8/10

Zasady: nie całować w usta, nie zostawać na noc, nie mówić nikomu, a przede wszystkim... Nie zakochiwać się.

Anna Jones po prostu chce skończyć studia i postanowić, co chciałaby robić w życiu. Zakochiwanie się w Drew Baylorze, futbolowej gwieździe z drużyny uniwersyteckiej, z pewnością nie należy do jej planów. Pewny siebie i czarujący chłopak żyje w świetle reflektorów i jest zdecydowanie zbyt przystojny. Gdyby tylko potrafiła zignorować jego namiętne spojrzenia i przestać myśleć o robieniu z nim nieprzyzwoitych rzeczy! Przecież to łatwe, prawda?

Szkoda, że on postanowił nakłonić ją do złamania wszystkich tych zasad…

Była seria o muzykach, teraz czas na sportowców. "Na jedną noc" jest pierwszym tomem czteroczęściowej serii Game On. Muszę przyznać, iż myślałam, że będę miała do czynienia z typowo schematycznym romansem: ON gwiazda futbolu i ONA szara myszka. I co prawda początek może to zwiastować, jednak autorka bardzo szybko rozwiała moje wątpliwości, bowiem Drew to sportowiec w wielkim tego słowa znaczeniu. To nie żaden bad boy, ale prawdziwy, waleczny, wytrwały, opiekuńczy facet, któremu nie w głowie alkohol i fanki. Z kolei Anna to zwyczajna studentka z kompleksami i problemami. Oboje tworzą duet, którego nie sposób nie polubić. Chemia i wzajemne przyciąganie wyczuwalne są w każdej sytuacji z ich udziałem.

"Nigdy niczego nie wymuszaj (...). Odkręcenia śruby, podania, meczu, czegokolwiek. (...) Jeśli coś wymusisz, to przegrasz. W życiu wygrywa się cierpliwością i wytrwałością."

Jako że jest to pierwsza część serii, autorka nie poprzestaje jedynie na przedstawieniu nam losów pary głównych bohaterów. Zdradza nam co nieco o postaciach drugiego planu, co już zapowiada, że ich historie będą równie angażujące.

Warto zwrócić uwagę na motyw przyjaźni. Przypuszczam jak ważne jest dla każdego z Was wsparcie bliskiej osoby w trudnych momentach życia. Co ciekawe nie wszystkie postacie w tej powiesci zdadzą tu egzamin. To historia o popełnianiu błędów, i jednocześnie popychająca do tego, by potrafić się do nich przyznać i je naprawić. To również książka ukazująca, że nie można uciekać przed problemami. Trzeba stawić im czoła.

"Nie mogłem złapać tchu, dzwoniło mi w uszach, byłem w stanie jedynie się na nią gapić. Nie powiem, że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie, raczej coś w stylu: "o tak, kuźwa biorę ją". Najlepiej natychmiast."

Emocji zdecydowanie tu nie brak. I jak to bywa u Kristen Callihan zostajemy rzuceni od skrajności w skrajność. Tu miesza się radość ze smutkiem, pożądanie ze złością. Fabuła dostarcza nam sporo zwrotów akcji, intryg, napięcia, a naturalne, ociekające humorem dialogi sprawiają, że przez książkę mknie się bardzo szybko i przyjemnie.

Chcecie poznać zauroczonego sportowca i mężczyznę w jednym, który będzie parł do przodu, by wygrać tę jedną najważniejszą walkę? Sięgnięcie po "Na jedną noc", a poznacie czym są ukryte pragnienia, niepewność, nauka zaufania i wiary w siebie czy prawdziwa przyjaźń. To będzie rozrywka na najwyższym poziomie!
 

 
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Muza
 

 

wtorek, 8 czerwca 2021

Bezczelna - Melisa Bel [Premierowo]

 

Tytuł: Bezczelna 
Cykl: Odnaleźć siebie (tom 1)
Autor: Melisa Bel 
Wydawnictwo: Melisa Bel 
Ilość stron: 345
Ocena: 9/10

Kinga jest młodą, utalentowaną skrzypaczką, która świat dorosłych utożsamia z bólem, niezrozumieniem i poniżeniem. Uwięziona pomiędzy wymagającymi, tkwiącymi w tradycjonalizmie rodzicami, a szkolną dyscypliną, znajduje wytchnienie w muzyce i w kontaktach z rówieśnikami.

Bolesne doświadczenia i łatka bezczelnej dziewczyny sprawiają jednak, że zanim w pełni stanie się kobietą, traci wiarę w siebie.

Gdy wkrótce w jej życiu pojawia się Marcel, spokojny, inteligentny oraz niezwykle pociągający mężczyzna, Kinga podchodzi do niego z dużą dozą ciekawości, ale i nieufności. Niezwykła chemia, jaką do siebie czują, uzmysławia dorastającej dziewczynie jej pragnienia, które jak jest o tym przekonana są zakazane i niewłaściwe.

Czy Kinga będzie w stanie sprzeciwić się wpajanym latami zasadom, by odkryć swoją prawdziwą naturę? Czy kobieta, która nie wie, czym jest miłość, potrafi obdarzyć uczuciem siebie i ludzi?

Jak wychowanie wpłynie na jej przyszłe relacje z mężczyznami?

Melisa Bel dała się nam poznać za sprawą dwóch romansów historycznych. Tym razem jednak autorka pokazała się nam z innej strony. Na marginesie dodam, iż lubię gdy dany pisarz próbuje swoich sił w różnych gatunkach. Autorce ponownie udało się trafić w moje gusta czytelnicze. Mało tego, książka okazała się być nie tylko rozrywką, ale i naprawdę wartościową lekturą. Uważam że po tę powieść powinien sięgnąć każdy rodzic nastolatka, gdyż znajdzie tu odzwierciedlenie wydarzeń, sytuacji, zachowań, które może zaobserwować u swojej dorastającej pociechy, a i w sobie co nieco zmienić.

Emocje, jakie towarzyszyły mi podczas lektury "Bezczelnej" były spore. Zdarzały się momenty, kiedy niejednokrotnie mogłam utożsamić się z główną bohaterką, poczuć jej ból, brak zrozumienia i akceptacji, odrzucenie, samotność, niskie poczucie wartości. Rodzina, która powinna być dla niej wsparciem i ostoją okazuje się, jak ją nazywa Kinga, "Bestią". Aczkolwiek spodziewałam się mocniejszego akcentu jeśli chodzi o wątek toksycznych relacji Kingi z rodzicami. Dziewczyna za maską pozorów i zewnętrznej otoczki (ubiór, fryzura, mowa, zachowanie) daje upust temu, co w niej siedzi. Widzimy tu też jak łatwo i niesprawiedliwie można ocenić kogoś tylko na podstawie wierzchniej warstwy.

"Bestia zawsze mówiła, że mam głupi łeb. Wierzyłam jej, w końcu będąc moim rodzicem, chyba znała mnie najlepiej?"

Osoby, które tak jak Kinga wychowują się w rodzinie, gdzie panują surowe zasady, brak jakichkolwiek ciepłych uczuć, w pewnym momencie zaczynają wierzyć, że są nic niewarte. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze brak zrozumienia, a co gorsza poniżanie przez nauczycieli. Autorka ukazuje jak wychowanie i wpajane latami konserwatywne wzorce wpływają na to, kim jesteśmy, jak się zachowujemy, jakie i czy w ogóle potrafimy nawiązywać relacje z innymi ludźmi. Czy zatem nowopoznany Marcel sprawi, że Kinga zaufa i pokocha?

"Nauczyciele przyzwyczaili się do nękania mnie niemal zawsze, gdy się pojawiałam na lekcjach. To było okropne, ale starałam się znosić to z obojętnością. Patrzyłam wtedy przez okno, w stronę parku i oglądałam jak wrony swobodnie latają po niebie i obsiadają gałęzie drzew. Zawsze zazdrościłam im wolności. Gdy byłam karana za jakąś bzdurę, myślami odbiegałam od gorzkich słów i wyobrażałam sobie, że jestem jednym z tych ptaków i mogę w każdej chwili odfrunąć. Jak przyjemnie było się odcinać od świata."

Książka podzielona została na dwie części. Ta druga zdumiała mnie niecodzienną formą  i, że tak powiem, całkiem dużą ilością rad odnośnie męskiego gatunku. Zaskakujące zakończenie sprawiło, że zapragnęłam natychmiast poznać dalsze losy naszej bezczelnej buntowniczki. Jedynie od strony technicznej zabrakło mi podziału na rozdziały. Są co prawda przerywniki, jednak wolę wyraźniejsze odcięcia poszczególnych scen.

"Bezczelna" to powieść, która boli, która smaga smyczkiem pozostawiając w czytelniku głębokie emocje i refleksje. To książka o dorastaniu, odkrywaniu własnych pragnień, przyjaźni i sile muzyki. Polecam każdemu, zwłaszcza rodzicowi i nauczycielowi, ku przestrodze w popełnianiu błędów wychowawczych i nauczycielskich.




Recenzja powstała we współpracy z Autorką 


niedziela, 6 czerwca 2021

Serce na walizkach - K.A. Figaro

 

Tytuł: Serce na walizkach 
Cykl: Bezpośredni lot do szczęścia (tom 1)
Autor: K.A. Figaro
Wydawnictwo: Lipstick Books 
Ilość stron: 384
Ocena: 8/10

Czy chociaż raz zastanawiałaś się, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś...? Czy czułaś się kiedyś zdeptana, oszukana, rozczarowana i odepchnięta przez męża? Czy żyjąc w idealnym związku, chociaż raz zatraciłaś obraz własnej siebie? Czy przez problemy i samo życie zapomniałaś o gorących i namiętnych chwilach w sypialni czy też o motylach szalejących w brzuchu? Co musiałoby się stać, abyś pozwoliła sobie na zapomnienie i uległa obcemu, bezwstydnemu i inteligentnemu nieznajomemu? Małgorzata Piłat to kobieta żyjąca w związku, który dla otoczenia wydaje się idealny, lecz w rzeczywistości wyniszcza ją od środka, mimo że ma wszystko. Jej mąż już dawno zapomniał, że miłość składa się z drobnych rzeczy, a nie z góry pieniędzy, które zdobią ich konta. Co zrobi Gośka, gdy na jej drodze stanie mężczyzna, przy którym poczuje się znów sobą, kochana i szczęśliwa? Czy zatraci się w obcych ramionach, czy będzie trwać na straży swojego małżeństwa?

Chyba zdążyliście zauważyć jak kocham fioletowy kolor? Okładka zatem z miejsca wpadła mi w oko, ale to, co najlepsze kryło się w środku. "Serce na walizkach" jest pierwszym tomem serii "Bezpośredni lot do szczęścia".

K.A. Figaro kreśli przed nami świat bohaterów, który jest namacalnie realny, jakby wyjęty z naszego życia. Ukazuje nam skutki, jakie niesie ze sobą rutyna, brak zainteresowania w związku, czy ślepy pęd za pieniądzem.

Michał, mąż Małgorzaty zupełnie nie zauważa żony, przez co ta czuje się niekochana, odrzucona, samotna, oszukana. Jej rozterki, ból, rozpacz I potrzeby bardzo szybko i mnie się udzieliły. W jakiś sposób rozumiałam tę kobietę, współczułam i kibicowałam, by dokonała właściwego wyboru. Jakie zatem skutki będzie miała jej znajomość z nowym mężczyzną?

"Cokolwiek zrobisz, będę cię kochał. Wybieraj mądrze i nie bój się żyć."

Podczas lektury pojawia się wiele różnych pytań i wątpliwości. Czy zawsze warto walczyć o związek, małżeństwo? Tu nie wystarczy, że tylko jedna osoba będzie się starać bardziej, by coś przetrwało. To tak nie działa, nie ma szansy się udać. Uczucie trzeba pielęgnować każdego dnia.  Związek polega na rozmowie o wszystkim i o niczym, na zrozumieniu, zaufaniu, wsparciu, okazywaniu sobie drobnych gestów czułości. Nie można robić tego wszystkiego, bo tak wypada, bo tak należy. Trzeba robić to z potrzeby serca.

"Czasem nie da się walczyć. Czasem należy coś puścić wolno, bo gdy zbyt mocno czegoś trzymamy, to sprawiamy sobie większy ból, doświadczany większej straty i ran, niż to jest tego warte."

W książce znajdziemy całe mnóstwo gorących scen erotycznych. Momentami bym powiedziała, że nawet zbyt dużo. Ale w sumie tego się spodziewałam, więc nie powinnam narzekać, prawda?

"Serce na walizkach" to powieść o słodko-gorzkim posmaku, która kusi nie tylko egzotycznymi klimatami, ale i tym, by postawić wszystko na jedną kartę. Jak postąpi Małgorzata? Wybierze życie w złotej klatce, czy może zaryzykuje, spakuje serce i poszuka lotu do szczęścia? Sprawdźcie!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Lipstick Books