Tytuł: Panna bez majątku
Cykl: W dolinie Narwi (tom 2)
Autor: Urszula Gajdowska
Wydawnictwo: Szara Godzina
Ilość stron: 440
Ocena: 8/10
Małgorzata Strzelecka to oczytana, ciekawa świata i nieco zakompleksiona młoda szlachcianka. W jej mniemaniu los pozbawił ją urody, a brat utracjusz – majątku. Nie ma męża, a co gorsza – chęci, by takowego znaleźć.
Dziewczyna trafia do majątku stryja, by tam spędzić spokojne lato, umilając tym samym czas ciotce. Monotonne dni nabierają rumieńców, kiedy pewnej nocy Małgorzata spotyka nad jeziorem przystojnego i… całkiem nagiego barona Ksawerego Wigurę. Dodatkowo w okolicy dzieją się niewytłumaczalne zjawiska, a wszystkie tropy prowadzą do kradzieży celtyckich manuskryptów. Czy uda się odkryć okoliczności dziwnych zdarzeń? Czy baron Ksawery okaże się równie interesujący co odważny, a Małgorzata ulegnie jego urokowi?
"Panna bez majątku" jest drugim tomem cyklu W dolinie Narwi. Tę część można czytać bez znajomości poprzedniej, gdyż każda z przedstawionych historii nie jest ze sobą powiązana. Tym, co je spaja jest fabuła osadzona na Podlasiu, w pierwszej połowie XIX wieku.
Tym razem autorka postawiła na to, by jej powieść nabrała kształtów tajemniczej atmosfery. Przysłużył się temu wątek kryminalny, dotyczący starodawnych manuskryptów celtyckich, pewnego tunelu oraz niepokojących, niewytłumaczalnych zjawisk.
Urszula Gajdowska stworzyła bohaterów o niejednoznacznych charakterach, co bardzo mi się podobało. Postaci wchodząc w związki uczuciowe poznają się stopniowo. Tak też odkrywają swoje mocne, jak i słabe strony osobowości. Z kolei rodzące się miłości nie są pozbawione pikanterii.
"Jak można jednocześnie czegoś pragnąć i bać się tego? Jak można jednocześnie odpychać kogoś i starać się go przyciągnąć? Jak można w tej samej chwili chcieć zemsty i sprawić komuś taką samą... rozkosz? Ach, to ciągłe analizowanie wszystkiego zaczynało przyprawiać ją o szaleństwo."
Autorka zadbała o wszelkie szczegóły. Wtrąciła sporo ciekawostek historycznych, jak i wiele innych interesujących wątków. Szczególnie moją uwagę zwrócił wątek pracującego dziecka, by utrzymać rodzinę. Oprócz tego ciekawie wypada motyw włosów, jak chociażby fryzura panny O'Brien i związane z nią ciekawostki, kolekcjonowanie pukli przez lorda Byrona, czy plączące się włosy Małgorzaty. Równie pasjonujący okazał się być wątek zwierząt, a ściślej rzecz biorąc bydła.
Fabuła obfituje w mnóstwo intrygujących sytuacji i wydarzeń. Zagadka, intrygi, spiski, sekrety, tajemnice, niedopowiedzenia, zbiegi okoliczności, porwania, pojedynki, subtelny wątek romansowy, zabawne dialogi oraz piękne tło doliny Narwii - wszystko to czyni lekturę, przy której spędzimy owocny czas. Odpowiednie tempo akcji, lekkość stylu oraz swoboda w budowaniu plastycznych opisów sprawiają, że z łatwością odnajdujemy się w wykreowanym przez nią świecie, a jednocześnie chcemy więcej i więcej.
"Gdyby wiedział, że trafi na takiego chochlika w anielskiej skórze, to w życiu nie wszedłby do tej wody."
"Panna bez majątku" to lekki, intrygujący i zabawny romans historyczny z dodającym mrocznego klimatu wątkiem kryminalnym. To książka ukazujaca jak istotna była pozycja społeczna. No i to uwodzenie oraz flirt w tamych czasach... cudo! Polecam każdemu miłośnikowi gatunku!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce