Strony

sobota, 31 lipca 2021

Żywioł gangstera - Katarzyna Mak


Tytuł: Żywioł gangstera 
Autor: Katarzyna Mak 
Wydawnictwo: Lipstick Books 
Ilość stron: 384
Ocena: 9/10

Elenie, której w ramionach Marcella przez moment wydaje się, że jest najszczęśliwszą kobietą na ziemi, nagle zawala się cały świat. Odtrącona, poniżona, wraca do Polski, gdzie zamierza leczyć rany, które pozostawiła po sobie nieszczęśliwa miłość... 
Marcello, stając w obliczu niezwykle trudnych wyborów, które mają wpływ na życie wielu ludzi, decyduje się w imię idei poświęcić miłość swojego życia. Porzuca Elenę, odsyła ją do Polski, jednak wciąż nie umie o niej zapomnieć i mocno ingeruje w jej życie... 
A jednak... Splot nieszczęśliwych wydarzeń sprawia, że tych dwoje znów na siebie wpada. Gorące uczucie nie daje o sobie tak łatwo zapomnieć, a Elena i Marcello ponownie wikłają się w związek, który wydaje się bez przyszłości...

"Żywioł gangstera" to kontynuacja "Kaprysu gangstera". Jeśli więc planujecie tą lekturę, najpierw sięgnijcie po pierwszą część. Autorce ponownie doskonale wyszło połączenie romansu, erotyki, elementów mafijnych i humoru. Z  tym, że tym razem odczujemy tu dużo więcej smutku ze względu na dramatyczne wydarzenia.

"Czasem lepiej przegrać z honorem, z wysoko uniesioną głową, aniżeli walczyć o odrobinę szczęścia z całym światem."

Jak ja czekałam na dalsze losy Eleny i Marcello. Bohaterowie stali mi się jeszcze bliżsi. W tej części poruszony został problem straty. Niestety nie mogę Wam powiedzieć jakiej, bo bym za wiele zdradziła. Zarówno Elena, jak i Marcello mocno ją odczują, poznają co to ból i cierpienie.

"Ufałam mu, choć on ciągle mnie zawodził. Dawałam kolejną szansę, mimo że właściwie nie zasługiwał już na poprzednią. Kochałam go, choć wiedziałam, że zasługuję na lepszą miłość. Ile jeszcze byłam w stanie znieść?"

Autorka duży nacisk w położyła na kwestię przyjaźni oraz związanej z nią lojalności i oddania. Tak po prawdzie to współczułam Dolo, która niejednokrotnie miała trudny orzech do zgryzienia. Tak musieć lawirować pomiędzy Eleną a Marcellem, być w porządku wobec obojga - sytuacja nie do pozazdroszczenia.

Ten tom okazał się jeszcze lepszy niż poprzedni. Emocje buzowały, fabuła co chwilę zaskakiwała. Katarzyna Mak nie miała litości dla swoich bohaterów. Nie szczędziła im niepewności, strachu, trudnych wyborów i uczuciowych zawirowań. A na końcu zawarła jeden z moich ulubionych utworów. Łzy popłynęły ciurkiem... przecież to nie może się tak skończyć. Musi być coś jeszcze.

"Myśl, że mógłbym ją stracić bezpowrotnie, sprawiała, że chciałem wyjąć broń i strzelić sobie w łeb. W moim życiu liczyła się tylko ona. Elena była dla mnie ziemią i powietrzem, ogniem i wodą. Była moim żywiołem. Bez niej nie liczyło się nic."

"Żywioł gangstera" to powieść, która zabierze Was do niebezpiecznego świata pełnego intryg, tajemnic, tęsknot, żalu, pożądania, namiętności, emocji. Gorąco polecam! Ja książkę pochłonęłam za jednym zasiadem, ot co! 




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Lipstick Books 
 


piątek, 30 lipca 2021

Rezydentka - Pola Roxa

 

Tytuł: Rezydentka
Autor: Pola Roxa 
Wydawnictwo: Lipstick Books 
Ilość stron: 352
Ocena: 8/10

Anna Rokicka żyje beztrosko. Jest rezydentką biura podróży w Grecji, gdzie beztrosko żyje chwilą. Cóż bowiem może być trudnego w zajmowaniu się turystami w rajskich okolicznościach? No właśnie, imprezy do rana, drinki z palemką, każdego dnia inny towarzysz do łóżka. Czasami tylko kobieta zastanawia się, czy nie powinna być gdzie indziej, zachowywać się bardziej odpowiedzialnie, a może w ogóle być kimś innym…

Pewnej nocy niespodziewane, tragiczne wydarzenia sprawiają, że jej dotychczasowe życie zmienia się w diametralny sposób. Zostaje wplątana w morderstwo! Na domiar złego z feralnego wieczoru nie pamięta zupełnie nic. Czy uda się jej wybrnąć z sytuacji grożącej wieloletnim pobytem w więzieniu i łatką morderczyni? Czy odnajdzie wreszcie spokój u boku wymarzonego mężczyzny?

Zeszłoroczny debiut Poli Roxy "Osaczona" zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Nie inaczej było i tym razem. Otrzymałam tu ogrom emocji. Już od pierwszej strony wciągnął mnie świat Anny.

Z założenia miał być to romans z elementami kryminalnymi, ale ja bym odwróciła taki układ. Dla mnie to kryminał. Jednakże miejscami trzeba to wszystko czytać z lekkim przymrużeniem oka. To taka stricte wakacyjna lektura. Ania porzuciwszy swojego faceta, choć ponoć był ideałem (ale czy aby na pewno?), ale jednak dla niej nudnym zarówno podczas rozmowy, jak i w łóżku, zaczęła korzystać z życia na greckiej wyspie. Alkohol, a raczej morze alkoholu, imprezy, przygodny seks - z pewnością bohaterka może budzić sprzeczne uczucia, nieco irytować infantylnością, ale z drugiej strony w jakiś sposób zaczynamy ją rozumieć i lubić. Chyba głównie za to, że potrafiła w tym całym szaleństwie być z nami szczera. A pierwszoosobowa narracja zdecydowanie działa tu na jej korzyść.

"Ktoś kiedyś powiedział, że okłamywanie innych to jeszcze nic strasznego. Dramat zaczyna się wtedy, gdy oszukujemy samych siebie. To już himalaje zupełnego upadku."

Autorka nie pozwala nam na chwilę nudy. Świetnie spięła wszystkie wątki. Akcję napędzają następujące po sobie sytuacje i wydarzenia. Jest dynamicznie, niebezpiecznie, a niekiedy i zabawnie. Miłość, nienawiść, zemsta, kilka pikantnych scen i intrygująca zagadka morderstwa... I choć bardzo szybko odkryłam kto stoi za zabójstwem, to i tak fabuła nie pozwoliła mi oderwać się od lektury choćby na moment.

"Faceci już tacy są, lubią mieć kontrolę, nawet tę złudną. Sadzą wtedy, że mają moc. A tak naprawdę to zapominają, że prąd pochodzi z gniazdka, a nie wtyczki."

Autorka wskazuje na to, że nigdy nie powinniśmy na siłę się zmieniać ani chcieć zadowolić innych. Warto pozostać wiernym sobie i swoim ideałom. To historia pokazująca jak jedno wydarzenie może zmienić nasze życie. Jak lekkomyślne, nieroztropne zachowanie, jak jedno z pozoru błahe słowo może wpędzić nas w kłopoty. Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Komu można zaufać, a przed kim uciekać? Ja Wam tego nie powiem, sprawdźcie sami.

"Rezydentka" to powieść na letni, wakacyjny czas.  Intryguje, wzburza, szokuje, bawi, rozgrzewa zmysły - czego chcieć więcej? Ja polecam gorąco!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Lipstick Books 



czwartek, 29 lipca 2021

Miasto mafii - Kinga Litkowiec


Tytuł: Miasto mafii
Cykl: Miasto mafii (tom 1)
Autor: Kinga Litkowiec
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10

Emma Greene postanowiła zapomnieć o dawnych problemach i znaleźć spokój w niewielkim mieście w pobliżu Nowego Jorku. Niestety, władzę nad okolicą przejęła mafia. Część mieszkańców ucieka, inni szykują się na najgorsze, ale Emma reaguje inaczej: nowi „gospodarze” miasta przyciągają jej uwagę. Z wzajemnością; mafijny boss jest gotów uczynić wszystko, żeby zbliżyć się do dziewczyny. Co to dla niej oznacza? Niebezpieczeństwo? A może szansę na coś, czego bezskutecznie szukała przez całe życie?

W ostatnim czasie przeczytałam sporo książek z wątkiem mafijnym i nadal nie mam ich dość. W życiu codziennym raczej nie obracamy się w takim środowisku, więc tym bardziej lubię poczuć dreszczyk emocji i niebezpieczeństwa, choćby tylko na kartach książki. Moje oczekiwania wobec tej lektury były dość spore i czuję pewien niedosyt. Głównie w kwestii fabuły i jej rozwiązań. Początkowo było co prawda mrocznie i brutalnie, ale im dalej, tym historia jakby traciła pazur i robiło się nieco schematycznie i przewidywalnie. Jednakże w żadnym razie nie było nudno. To duży plus.

Kolejną sprawą są bohaterowie. Emma irytowała mnie swoim zachowaniem, niezdecydowaniem oraz zbyt szybkim i łatwym uwikłaniem się w relację z Arthurem polegającej głównie na fizyczności. Z kolei rozdziały z perspektywy Arthura naprawdę mi się podobały. Żałuję tylko, że było ich tak mało, bo chciałabym poznać go lepiej, co myśli i czuje. Z drugiej strony jego postać do samego finału stanowiła dla mnie zagadkę. To było bardzo intrygujące.

Nie mogę pominąć kwestii uprzedmiotowienia kobiety. W tym kontekście chyba najdziwniejszy był dla mnie fragment, kiedy Arthur przywiązał Emmę sznurem na całą noc do łóżka, a ta po uwolnieniu przez gosposię, pierwsze o czym myśli, to czy makijaż się jej nie rozmazał i czy wszystko w porządku z fryzurą. Ja bym chyba buchała z wściekłości. Drugą sprawą był wątek ze zbliżeniem mocno ocierającym się o gwałt. Jej zachowanie dalece odbiega od dorosłej, trzeźwo myślącej kobiety. Wiadomo, że czytelnik poszukuje bohaterki z zasadami, pewnej siebie, z przysłowiową ikrą. Jednak myślę, że może ta kreacja taka miała być. Żeby pokazać nam co może wyniknąć z nieprzemyślanego, impulsywnego zachowania. A poza tym czasem trudno jest walczyć z pożądaniem...

"Mogę się łudzić, że jest inny, że potrafi kochać i być czuły. Że nie zabija... Tylko po co się oszukiwać?"

Co ciekawe, moją największą sympatię zdobył Lucas - postać drugoplanowa. Chciałabym poznać jego historię.

Po skończeniu książki nasunęła mi się refleksja, że powinniśmy żyć tak jak pragniemy, a nie tak jak według nas czy innych wypada. Kinga Litkowiec zwraca naszą uwagę na to, że jedno wydarzenie, jedna sytuacja może sprawić, że nasze życie nie będzie już takie samo jak przedtem. 

"Bycie sobą w tych czasach jest czymś cennym. Ludzie na ogół wolą udawać kogoś innego, dostosowują się do otoczenia. Robią to, co wypada. Bo lepiej mówić to, co się powinno, niż to, co chce się powiedzieć."

Tym razem trochę napsioczyłam, pomarudziłam, ale chciałam Wam pokazać, co mi nie przypadło do gustu, a co wyszło udanie. Musicie sami sprawdzić, czy książka trafi w Wasze gusta. Natomiast z racji tego, że jest to debiut, to myślę że można przymknąć oko na pewne niedociągnięcia. Co też zrobiłam. A znając późniejsze książki autorki, wiem że poczyniła postępy.

"Miasto mafii" to gorący erotyk o poszukiwaniu bezpiecznej przystani, walce z samym sobą, miłości, fascynacji, pożądaniu, intrygach, tajemnicach, sekretach, porachunkach mafijnych, walce o dominację, toksycznej relacji. Czekam na więcej!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Muza 




środa, 28 lipca 2021

Glow up - Angela Węcka

 

Tytuł: Glow up
Autor: Angela Węcka
Wydawnictwo: Spisek Pisarzy
Ilość stron: 288
Ocena: 9/10

Marika jest zdeterminowana. Kupuje mieszkanie w bytomskiej kamienicy. Chce je odnowić jak najniższym kosztem i sprzedać z zyskiem. W tym celu zatrudnia lokalną firmę remontową. Nie przypuszcza jednak, że zamiast doświadczonego pana Stanisława do pracy stawi się Aleksander – młody brygadzista z talentem do odnawiania starych lokali i umiejętnością uwodzenia każdej klientki. Ale nie to jest najgorsze.
Dziewczyna ma dużo więcej problemów na głowie – zaczynając od kłopotliwej rodziny i niestabilnych finansów, na wymagającej szefowej kończąc. Z trudem realizuje swój życiowy plan, a obecność Aleksa tylko komplikuje sprawy. Im częściej mężczyzna się do niej zbliża, tym bardziej Marika jest przekonana, że nie może zaufać samej sobie.

W końcu miłość to coś, na co nie powinna sobie pozwolić.
Nie teraz, nie tutaj, nie z nim.

Angela Węcka stworzyła powieść, która wymyka się utartym schematom, jest powiewem świeżości na polskim rynku książki. Wątek flippingu, czyli kupowania mieszkań, aby je odnowić i sprzedać to temat, z którym jeszcze nie spotkałam się w literaturze. Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę. Mało tego, jestem wręcz pewna, że i Was zainteresuje ten wątek.

"A może straciłam życie i na zawsze będę uwięziona w tym mieszkaniu jak w czyśćcu - za bycie zbyt odważną, za podjęcie wysiłku, za posiadanie marzeń?"

Ani okładka, ani opis nie zwiastowały tego jak ważne i poważne tematy znalazłam w tej książce. Choć trzeba przyznać, że bije z niej lekkość. Przemoc psychiczna w rodzinie, presja otoczenia, walka o siebie - to tylko część z tego, co tu znajdziecie.

Pojawia się motyw hate-love i duża różnica wieku między bohaterami. W moich oczach ich relacja wypadła naprawdę interesująco i przekonująco. Każde posiada jakieś wady, słabości, są uparci jak osły, zawzięci w swoich relacjach i przyzwyczajeniach. Jednak gdy ich bliżej poznamy (a i oni siebie nawzajem), zaczniemy spoglądać na nich wyjątkowo przychylnym okiem. To para obdarzona zaletami i cechami, za które warto ich pokochać. Czułość, troska, bezinteresowność - czyż nie to w życiu jest najważniejsze? Poza tym muszą dojrzeć do związku, przyznać się, że kochają...

"Widzę w tobie nie tylko siebie samego. Widzę w tobie kobietę, która musiała sobie radzić z jakimś wielkim gównem i została z nim sama. Pozwól mi sobie pomóc. Chociaż trochę..."

Oczarowało mnie tło rozgrywających się wydarzeń. Niemal czułam wdzierający się do moich oczu i nozdrzy pył oraz zapach farb. Czy było coś, co mnie wkurzało w tej książce? Owszem (żart😁), ten remont, który i mnie czeka. Koszmar, aż słabo na samą myśl mi się robi.

To słodko-gorzka, życiowa, mądra powieść obnażająca głęboko ukryte w człowieku uczucia, pragnienia i marzenia. "Glow up" to historia metamorfozy nie tyle secesyjnej kamienicy, co samych bohaterów. To powieść pokazująca, że od nienawiści do miłości jeden krok. Czy oba remonty przebiegły pomyślnie i okazały się zadawalające? Sprawdźcie koniecznie!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Spisek Pisarzy




wtorek, 27 lipca 2021

Niepołomice. Zniewoleni - Edyta Świętek

 

Tytuł: Niepołomice. Zniewoleni
Autor: Edyta Świętek 
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska 
Ilość stron: 352
Ocena: 10/10

Poruszająca saga, w której miłość, nienawiść i tajemnice splatają losy bohaterów.
Antoni Parnicki, zakochany w Kornelii - żonie swego sąsiada i przyjaciela, tkwi w zawartym z rozsądku małżeństwie z Cecylią Zaleską. Brat Cecylii jest emisariuszem powstańczym. Na obrzeżach puszczy Niepołomickiej, po sąsiedzku z dwoma szlacheckimi rodami: Parnickich i Żelechowskich, żyje rodzina Trzosów - wolnych kmieci, których korzenie sięgają czasów króla Kazimierza Wielkiego. W skutek nieszczęśliwego wypadku na rodzinę Trzosów zostaje rzucona klątwa. Mieszkańcy dziewiętnastowiecznej Galicji pod zaborem austriackim nie mają łatwego życia. Chłopi pańszczyźniani, nękani nieurodzajami, tyfusem i cholerą, marzą o zrzuceniu jarzma niewoli. Zubożała szlachta podrywa się do nierównej walki z zaborcą, lecz ich zryw zostaje krwawo stłumiony przez zbuntowanych kmieci.

Saga "Niepołomice" osadzona została w realiach XIX-wiecznej Galicji, która ma liczyć trzy części. Rabacja galicyjska i powstanie styczniowe stanowią ramy czasowe losów rodów szlacheckich - Parnickich i Żelechowskich oraz wyzwolonych kmici - Trzosów. 

Autorka przedstawia kwestię tytułowego zniewolenia. Jest to niezwykłe wymowne, gdyż problem ten rozpatrywany jest nie tylko jako akt zniewolenia Polski przez Austrię. Widzimy tu także zniewolenie chłopa pańszczyźnianego przez dziedzica-pana. Jak wiemy, lud zamieszkujący wsie cechowała ciemnota, co skwapliwie wykorzystywał austriacki zaborca. Pozwalało im to łatwo manipulować chłopami. Niezależnie od czasów, w jakich przyjdzie nam żyć, każdy pragnie wolności. Wolności jako obywatel i wolności w swobodzie relacji międzyludzkich, w tym uczuć. Przemoc, kary i wyzysk doprowadziły do buntu chłopów.

"Czasami myślał, że prości ludzie, niespętani żadnymi konwenansami, są znacznie szczęśliwsi od takich jak on - niewolników swoich rodów, tradycji i płynących stąd powinności."

Edyta Świętek ukazuje nam jak wyglądało życie różnych klas społecznych. Mamy tu panów-dziedziców, chłopów pańszczyźnianych czy kmieci wyzwolonych. Przy tych ostatnich poznajemy rodzinę Trzosów. Rodzina o tym nazwisku rzeczywiście mieszka w okolicach Niepołomic, a ziemię jej nadał król Kazimierz Wielki. Jednakże potomkowie tego rodu stanowią dla autorki jedynie inspirację do napisania książki.

"- Czuję się taki bezsilny! Taki wściekły! Żeby bezsensownie przelać tyle krwi! Na Boga! Czy chłopi nie czują się już Polakami? Wszak mówimy tym samym językiem! Żyjemy od pokoleń na tej samej ziemi! Czy to mało?"

Postacie są bardzo zróżnicowani, zarówno pod względem pochodzenia, zajmowanej pozycji społecznej, cech charakteru, czy gwary słownej, jaką się posługują. Niejednokrotnie poprzecie ich wybory i zachowanie (zwłaszcza bezinteresowną pomoc), ale chyba jeszcze częściej potępicie co poniektóre poczynania.

"Ludzie już tacy są, że potrzebują się czasami nakarmić cudzą krzywdą."

Pisarka nawiązuje również do dzieł literatury, poezji romantycznej, malarstwa, tradycji, a nawet guseł i zabobonów. Dzięki temu zabiegowi jeszcze bardziej odczuwamy ducha tamtych czasów i wydarzeń. Poza tym książka opatrzona została licznymi fotografiami, więc możemy zobaczyć jak to kiedyś wszystko wyglądało.

Czytając tę książkę utwierdziłam się tylko w przekonaniu, iż autorka opisując, czy to czasy odległe, czy współczesne, my czytelnicy wyczuwamy niebywały realizm sytuacji i wydarzeń.  Przywracając kolejne strony, odnosiłam wrażenie, jakby przed moimi oczami przewijał się kadr z najlepszego filmu z tłem historycznym. Dystans między mną a bohaterami się zatarł i ciężko było odłożyć książkę na bok.

"Niepołomice. Zniewoleni" to obraz krwawego jarzma, w jakim znaleźli się mieszkańcy XIX-wiecznej Galicji. To ubrana w emocje powieść o burzliwym romansie, miłości, zazdrości, tajemnicach, kajdanach konwenansów i układach rodzinnych, strachu o życie najbliższych. Edyta Świętek wspięła się na wyżyny literackie. Czekam na więcej!


Recenzja powstała we współpracy z Autorką i Wydawnictwem Skarpa Warszawska 



poniedziałek, 26 lipca 2021

A niech to szlag! - Monika Cieluch

 

Tytuł: A niech to szlag!
Autor: Monika Cieluch
Wydawnictwo: Amare 
Ilość stron: 360
Ocena: 10/10

Życie bywa jak jajko z niespodzianką. Czy dasz się nią obdarować?

Jeden niefortunny incydent w pracy wywraca życie Joanny Sawickiej do góry nogami. Kiedy młoda kobieta traci stanowisko menedżerki restauracji w renomowanym hotelu, postanawia postawić wszystko na jedną kartę i spróbować życia za granicą, a konkretnie – w Londynie. Jako opiekunka czteroletniej Grace Joanna będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniami, które do tej pory były jej zupełnie obce. W dodatku problemem okazuje się również ojciec dziewczynki, Timothy Harvey, gburowaty właściciel dużej firmy farmaceutycznej, nie potrafiący pogodzić się ze śmiercią żony. Joanna nie zamierza pozwolić, by Grace wychowywała się w atmosferze pełnej złości i wiecznych pretensji. Postanawia zatem przeprowadzić w ich życiu rewolucję, nie podejrzewając, że sama stanie się jej główną bohaterką…

A niech to szlag! chciałabym wykrzyczeć po skończeniu tej lektury. Nie będę ukrywać, iż Monika Cieluch stała się jedną z moich ulubionych autorek. Każda jej książka jest różna, ale bez wątpienia wyzwala ogrom emocji i uczuć. Chyba pamiętacie, jakie wrażenie zrobiła na mnie "Do ostatniej kropli krwi"? "A niech to szlag!" utrzymana jest w innym klimacie. Otrzymacie tu sporo pozytywnych wibracji i dużo zabawnych sytuacji. Ale znalazło się również miejsce na wzruszenie, i co sugeruje okładka, romantyzm. Historia ta jest realna, prawdziwa, bez problemu można wejść w "buty" bohaterów i żyć ich życiem.

Główna bohaterka to chodzące nieszczęście. Dosłownie! Dawno się tak nie ubawiłam. Jej  perypetie sprawiały, że co chwilę parskałam niepohamowanym śmiechem. Ale to także kobieta zadziorna, szczera i bezpośrednia. Ma charakterek i wie jak i kiedy z tego skorzystać. Moją uwagę zwrócił wątek budowania przyjaźni Aśki z Grace. Dziewczynka sprawia, że książka szybko staje się urocza.

"Nigdy nie należy przepraszać za to, że było się szczerym."

Bardzo spodobał mi się wątek samotnego ojca czteroletniej dziewczynki. Dla mnie to strzał w dziesiątkę, bo lubię tego typu motyw w książkach. Timothy (czyli Pan Sztywniak) po śmierci żony stał się zgorzkniałym, gburowatym i sztywnym mężczyzną. Zatracił się w złości, rozpaczy, bólu, żalu, smutku, co negatywnie wpływa na jego córkę. Tu więź rodzić-dziecko w zasadzie nie istnieje. A przecież dziecku trzeba poświęcać czas, w przeciwnym razie w dorosłym życiu nie będzie potrafiło okazywać uczuć, nauczy się zimnego podejścia do ludzi, będzie nieufne i wycofane. Czy Joannie uda się przełamać żałobę mężczyzny? Czy Tim będzie potrafił zapomnieć o przeszłości, albo przynajmniej się z nią pogodzić?

"Dni naszego życia dzielą się na wygrane oraz na te, w których nie mieliśmy siły walczyć. Zwycięzcami są ci, którzy walczą do końca, przegranymi zaś stają się ludzie bojący się zmian w swoim życiu. I nawet jeśli boisz się porażki, to musisz wiedzieć, że ona przybliży cię do zwycięstwa, bo prawdziwą klęską jest poddanie się bez walki." 

Relacja Joanny i Timothy'ego nie należy do łatwych, dzieli ich w zasadzie wszystko, przez co trudno jest się im porozumieć. Ale jest coś, co ich połączy. Czy mężczyzna będzie w stanie zaufać? I jak ułożą się stosunki kobiety z małą Grace?

"Miałem wrażenie, że wszystko wymyka mi się z rąk, że przestałem panować nad firmą, życiem, a nawet nad własnym sercem. I właśnie tego ostatniego bałem się najbardziej."

Ale oprócz wiodącej pary mamy jeszcze sporo innych ciekawych osobowości. Autorce nie brak pomysłów w nadawaniu postaciom oryginalnych imion, nazwisk czy ksywek.  U mnie system rozwalił Henryczek Zadupczyk.

Historia ta udowadnia, że po ciężkich przeżyciach zawsze jest nadzieja na lepszy czas. Trzeba tylko otworzyć się na drugiego człowieka i dać sobie szansę. Ale czy miłość może uleczyć serce skute bólem żałoby? 

"Miłość to pragnienie dawania drugiej osobie siebie w całości."

"A niech to szlag!" porywa, wzrusza, bawi. Nie znajdziecie nic lepszego i niepowtarzalnego na poprawę humoru niż ta powieść. To lektura z ważnym przesłaniem. Jestem pewna, że jeszcze niejednokrotnie do niej zajrzę. To czytelniczy must have tego lata! Dla mnie 10/10. To było tak dobre... zresztą najlepiej jak sami sprawdzicie.




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Amare


niedziela, 25 lipca 2021

Konsorcjum. Tom 3 - A.S. Sivar


Tytuł: Konsorcjum. Tom 3
Autor: A.S. Sivar
Wydawnictwo: Amare
Ilość stron: 358
Ocena: 9/10

Czy potężne Konsorcjum zaakceptuje przywództwo młodej kobiety?

Konsorcjum… Ono nigdy nie śpi. Z każdym nowym dniem funduje ci zawrotną dawkę adrenaliny, skrajnych emocji i skłania do przekraczania kolejnych granic. Jednak co się stanie, kiedy przedawkujesz?

O tym wkrótce przekona się Nadia, młoda kobieta, która popełniła błąd - zakochała się w nieodpowiednim mężczyźnie. Wbrew swojej woli postawiona na piedestale buzującej testosteronem organizacji, musi jak najszybciej odnaleźć się w podziemnym świecie walk w klatkach. Czy jest coś, co mogłoby sprawić, że całe Konsorcjum zaakceptuje jej zwierzchnictwo? Czy jej ukochany odnajdzie w sobie na tyle sił, aby pojednać się ze swoimi odwiecznymi demonami? I co ma z tym wszystkim wspólnego nowe zrzeszenie powstałe w Polsce? Jedno jest pewne: walka o tron będzie zawzięta…

Opasła to była seria. Zdążyłam zżyć się z jej bohaterami. To, co się im przytrafiało, szybko stawało się również moim udziałem. Ogromnie przeżywam rozgrywające się wydarzenia, czułam emocje i uczucia postaci, a ich wzloty i upadki odbierałam bardzo osobiście.

Dominic i Nadia... no co za para! Drą koty w zasadzie o wszystko, a jednocześnie świata poza sobą nie widzą. Choć doprowadzali mnie do szału, to było to nieziemsko rewelacyjne! Oboje przeszli wielką przemianę, dojrzewając na oczach czytelnika.

"Każdy z nas przeszedł coś, co go cholernie zmieniło, ale jeden popełniony błąd nie przesądza o tobie. Bolesne doświadczenia pozwalają nam dorosnąć."

Dominic... ileż ten facet razy mnie wkurzył! Te jego ciągłe kaprysy i humory... Jednakże po każdym swoim "wybryku"... nie wiem jak to robił, ale udawało mu się mnie, jak i Nadię ponownie uwieść. 

"Z każdym dniem kocham go coraz mocniej, a z drugiej strony, coraz bardziej się boję, że go stracę i nie będę potrafiła się z tym pogodzić. Jestem w nim tak beznadziejnie zakochana, że czasami mnie to przeraża."

A.S. Sivar upomina, aby nie ufać nikomu bezgranicznie. Pokazuje, jakie skutki może mieć zazdrość o władzę i drugą osobę. Przypomina o najważniejszych wartościach w życiu każdego człowieka.

"Wcale nie chcę się budzić z tego szaleństwa, nie chcę nikomu, za żadne skarby świata go odstąpić, wyrzec się go czy nawet za jakiś czas znormalnieć… To moje szaleństwo, a ja, szczerze mówiąc, chcę w nim trwać i trwać..."

Czytając każdą z części, da się zauważyć, iż autorka miała wszystko skrupulatnie przemyślane. Tu wszystko miało ręce i nogi, każdy wątek, wydarzenie i sytuacja zostały potraktowane z należytą starannością, odpowiednio dopięte i wyjaśnione. Jednakże ten tom wydaje się najbardziej dopracowany. O ile w dwóch poprzednich mieliśmy momentami zbyt długie opisy i przemyślenia głównej bohaterki, tak tu wszystko jest w punkt. Poza tym fabuła nabiera prawdziwego tempa, emocje kipią, czytelnik jest zły, by po chwili się śmiać, a nawet wzruszać. Pojawiają się świeże intrygi, kłamstwa i manipulacje, następne tajemnice wychodzą na światło dzienne.

To książka z silnymi, niebezpiecznymi mężczyznami oraz pięknymi, inteligentnymi kobietami. Zapiera dech w piersiach i wyzwalająca skrajne emocje, które trzymają do samego końca. To pełna emocji powieść, która wciągnie Was w świat Konsorcjum. Jako całość seria zdecydowanie wyróżnia się na tle innych z tego gatunku. Dlaczego? Odpowiedzi z pewnością sami znajdziecie. Ja polecam gorąco! 



 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Amare
 


sobota, 24 lipca 2021

Konsorcjum. Tom 2 - A.S. Sivar


 Tytuł: Konsorcjum. Tom 2
Autor: A.S. Sivar
Wydawnictwo: Amare
Ilość stron: 618
Ocena: 9/10
 
Konsorcjum skrywa więcej tajemnic, niż zdołasz sobie wyobrazić

Jedno stało się pewne – Nadia Cruz zakochała się do szaleństwa w swoim szefie, zabójczo przystojnym Dominicu Alexandrowie. Ich temperamentna i burzliwa relacja nadal nie przypomina romantycznej sielanki, a młoda kobieta wciąż nie potrafi rozgryźć, czy ukochany żywi do niej prawdziwe i szczere uczucia, czy też widzi w niej jedynie kolejne erotyczne trofeum. Wkrótce znaków zapytania związanych z właścicielem rezydencji oraz samym tajemniczym Konsorcjum przybędzie. Dominic najwyraźniej prowadzi podwójne życie, o którym wiedzą tylko nieliczni wybrańcy, jednak Nadia zrobi wszystko, by dotrzeć do prawdy — bez względu na to, jak okrutna by nie była. Tylko czy ta wiedza w końcu przyniesie jej upragniony spokój, czy wręcz przeciwnie – wpędzi w tarapaty, z których nie będzie w stanie się wyplątać? 
  

Przy recenzji pierwszego tomu pisałam Wam, że na temat tytułowego Konsorcjum niewiele wiemy. Tu z kolei A.S. Sivar uchyla przed nami spory rąbek działalności tejże organizacji. Poznajemy w jaki sposób funkcjonuje cała struktura oraz kto jakie pełni w niej role.

Dominic wkurzał mnie jeszcze bardziej niż w poprzedniej części. Podziwiałam Nadię, że go nie skreśliła, że dawała mu kolejne szanse. Ale czy jej cierpliwość w końcu się nie skończy? Ile można wytrzymać z miłości? Czy to wszystko jest warte walki? Odpowiedzi szukajcie w książce. 

"Nie wiem co dokładnie jest między nimi, ale zostałam wplątana w coś, o czym nie mam bladego pojęcia. Moje serce rozpada się w tym momencie na miliony kawałków i tym razem go nie pozbieram. To zbyt wiele."

Jeszcze bardziej zżyłam się z główną bohaterką, przeżywałam wszystko to, co ją spotkało, zwłaszcza jeśli dotyczyło Dominica i tego jak w jednej chwili potrafił sprawić jej zawód. U obojga dostrzegłam pewien rodzaj pogubienia. Silne uczucie, jakie ich połączyło sprawia, że nie kierują się rozumem, a działają emocjami, zbyt wiele rzeczy wyolbrzymiając. I w sumie to zrozumiałe, ale czasami przydałoby się, by spojrzeli na wszystko z dystansem, ze spokojem. Widzimy również, że raz rzuconych słów nie da się cofnąć. One ranią, bolą, dlatego czasem warto powściągnąć emocje.

"...ona nie zasługuje na to, a ja nie zasługuję na nią. Jestem pieprzonym egoistą, bo nie potrafię dać jej po prostu odejść, mimo, że wiem, że przysporzę jej samych problemów. Nawet nie wiem, od czego mam zacząć swoje wyznania, bo boję się, że kiedy tylko zacznę, będzie to ostatni raz, kiedy dane mi będzie ją oglądać."

W dalszym ciągu będziemy świadkami zazdrości, kłamstw, strachu, przyjrzymy się również podejrzanym interesom, niebezpiecznym porachunkom. Co nieco zacznie się klarować i wyjaśniać, ale autorka nie wykłada jeszcze wszystkich kart na stół.

W tym tomie akcja przyspiesza, dzieje się jeszcze więcej, będzie dramatycznie, niepewnie i w dalszym ciągu tajemniczo. Oj podejrzewam, że sporo jest jeszcze tych tajemnic na odkrycie, których przyjdzie mi zaczekać do finałowej części. Autorka zaskakuje kolejnymi intrygami i wydarzeniami, które nie pozwalają się nudzić.

Cieszę się, że ponownie spotkałam Kamila i Aśkę - wybuchowy, szalony duet, który w sekundę poprawia nastrój. I muszę jeszcze wspomnieć o okładce, która z całej trylogii podoba mi się najbardziej.

"Konsorcjum. Tom 2" to historia o trudnej miłości, wymagającej poświęceń i walki. To także książka o prawdzie, którą zaakceptujemy albo nas zniszczy. To romans, który zabierze Was do przepełnionego mrokiem i pożądaniem świata, gdzie nic i nikt nie będzie pewne. Dacie się obezwładnić?
 
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Amare
 


czwartek, 22 lipca 2021

Konsorcjum. Tom 1 - A.S. Sivar


 Tytuł: Konsorcjum. Tom 1
Autor: A.S. Sivar
Wydawnictwo: Amare
Ilość stron: 584
Ocena: 8/10

Zakazany owoc jeszcze nigdy nie był tak kuszący

Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Dzięki Aśce, swojej najlepszej przyjaciółce, ma szansę robić to, co kocha, i wreszcie wykazać się swoimi umiejętnościami. Jest tylko jeden problem, a na imię mu Dominic Alexandrow. Porywczy i nieprzystępny szef Nadii, obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu, może w każdej chwili sprawić, że dziewczyna wpadnie w poważne tarapaty...

Szukacie księcia z bajki? Nie tym razem. Dominic to mężczyzna arogancki, wybuchowy, zawsze dostający to, czego chce. Zatem czy może wzbudzić naszą sympatię? Oczywiście. Przecież chyba każda z nas lubi takich niegrzecznych i niebezpiecznych facerów, prawda? Z kolei Nadia to silna, niezależna kobieta. Lubię odważne bohaterki, które wiedzą czego chcą, nie obawiają się wyrażać własnego zdania. Czy Nadii uda się ujarzmić Dominica?

"Dominic nie jest dla mnie. Zresztą ja prawie nic o nim nie wiem, ma sporo tajemnic, którymi nie chce się dzielić. Jest jak zagadka, której nie rozwikłasz, dopóki sam nie będzie tego chciał, a obawiam się, że mógłby nie chcieć tego nigdy."

Ogólnie jestem zachwycona kreacją bohaterów. I to nie tylko pierwszego planu, ale i tych pobocznych, zwłaszcza Kamila i Aśki, którzy zapewnią Wam nie lada rozrywkę. Nie ma tu ideałów, każdy ma jakieś wady, słabości i tajemnice, co czyni ich prawdziwymi. A wracając do Dominica i Nadii, to od samego początku czuć między nimi chemię, namiętność, pożądanie i pasję. Świetnie czujemy się w ich towarzystwie.

"Jak mogłam być tak głupia, by myśleć, że nikt nigdy się nie dowie o mojej przeszłości, że nikt nie będzie chciał wyciągnąć tych wszystkich brudów, które tak starannie próbowałam wymazać z pamięci?"

Momentami byłam nieco przygnieciona zbyt obszernymi opisami i przemyśleniami głównej bohaterki. Autorka, jako że jest to pierwszy tom serii, pozwala nam bliżej poznać bohaterów, przyjrzeć się relacji, jaką próbują zbudować.

A.S. Sivar podkreśla, jak ważne są prawidłowe wzorce wyniesione z domu. Jak brak miłości rodzicielskiej potrafi odbić się na relacjach z kobietami w dorosłym życiu. Mężczyzna pozbawiony w dzieciństwie uczuć, zacznie traktować kobiety jak przedmioty, zaspokajać tylko i wyłącznie własne potrzeby.

Autorka zwraca również uwagę na to, że niektórzy uważają iż wszystko można załatwić dzięki zapłacie lub dobrym seksem. To dotyczy Dominica, jednak w końcu i on trafia na osobę, która potrafi się sprzeciwić, ma jakieś zasady (choć przy tym facecie wychodzi jej to z marnym skutkiem), a przede wszystkim pokazać, że najważniejsze jest wnętrze człowieka.

Jeśli zaś chodzi o tytułowe Konsorcjum, to w zasadzie niewiele się dowiemy. Mnie takie podejście do tematu zaintrygowało, zwłaszcza że Dominic skrywa dużo tajemnic, wydaje się, że wcale nie jest takim imprezowiczem, za jakiego się go uważa.

Mimo tego, iż książka liczy sobie blisko 600 stron, to wcale nie czuć ogromu jej objętości. Zasługa tu lekkiego pióra autorki oraz sprawnemu i logicznemu łączeniu poszczególnych wątków.

Zazdrość, walka o dominację, intrygi, tajemnice, przyjaźń, trudna przeszłość - w "Konsorcjum. Tom 1" można spodziewać się wszystkiego. To niegrzeczny, intrygujący, mroczny romans dla spragnionych wrażeń czytelniczek. Choć i niejeden pan również z powodzeniem może wkroczyć do tego świata. Ja zmykam dowiedzieć się co i dlaczego przed Nadią ukrywa Dominic...
 
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Amare 
 

 

środa, 21 lipca 2021

Diabelna prawda - P.K. Farion [Premierowo]

 

Tytuł: Diabelna prawda 
Autor: P.K. Farion
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 352
Ocena: 8/10

Choć od dramatycznych wydarzeń w domu Mendozy mijają trzy miesiące, Błażej wciąż nie może się pogodzić z utratą Sary i pogrąża się w coraz głębszej rozpaczy. Codziennie przed oczami ma ich ostatnie spotkanie: rozcięta, pokryta krwią twarz, posiniaczona szyja i wpatrujące się w niego oczy – pełne strachu, ale przede wszystkim rezygnacji. I właśnie ten brak jakiejkolwiek nadziei w spojrzeniu Sary prześladuje go do dziś. Zawiódł ją w najgorszy możliwy sposób…

Targany wyrzutami sumienia, stawia na wyznanie prawdy i wierzy, że ta go wyzwoli. Zbiera fragmenty swojego serca, rozrzucone gdzieś po świecie… Wraca do Polski, by odkupić winy. Na miejscu zderza się jednak z okrutną rzeczywistością i nic nie układa się po jego myśli. Mieszkanie Sary zostało sprzedane, a jej matka nie zamierza ułatwić mu poszukiwań dziewczyny. 

Czy jego miłość wystarczy, by uzyskać wybaczenie kobiety, którą tak bardzo skrzywdził? Czy uda mu się zdobyć to, czego najbardziej pragnie? 

"Diabelna prawda" to kontynuacja "Diabelskiego układu". Byłam bardzo ciekawa dalszych losów Sary i Błażeja, bo to, co autorka zrobiła w końcówce pierwszego tomu... stale wracałam myślami do tej historii.

Tym razem autorka kluczy wokół prawdy. Ale prawdy, która naprawdę jest diabelna, niszczycielska, ścierająca wszystko w co dotąd wierzyliśmy w pół. Widzimy jakie popełnione błędy w przeszłości przynoszą skutki po wielu latach. Do tego dochodzą jeszcze skrywane tajemnice, które dodatkowo gmatwają życie bohaterów. Znacie to porzekadło, że przyjaciół trzeba trzymać blisko, a wrogów jeszcze bliżej? Tu poznacie jak prawdziwe są te słowa...

"Pragnę odzyskać ciebie i twoje zaufanie. Nic się dla mnie teraz nie liczy. Nic oprócz ciebie..."

Bohaterowie nie będą mieli lekko, gdyż P.K. Farion zadbała o to, by uprzykrzyć im życie. Pojawiają się wyrzuty sumienia, próba odbudowania zaufania, cierpienie, ból, żal, niedomówienia. Mimo tego, iż wydaje się, że Błażej nie zasługuje na nasze współczucie, to byłam w stanie zrozumieć oboje, gdyż każde na swój sposób cierpiało. Wierzcie mi, że to, co wyzna mężczyzna nie raz Was zaskoczy. Ja byłam w niemałym szoku.

"Nie zasłużyłem na to. Nie zasłużyłem, aby żyć. (...) Gdybym był sędzią i wydał wyrok na siebie, skazałbym się na karę śmierci. (...) Los wymierza mi gorszą karę. Najgorszą z możliwych. Nie wyobrażam sobie nic straszniejszego niż to, co teraz przeżywam. Bez niej."

Ta część jest bardziej wyważona pod względem akcji i niebezpieczeństwa. Autorka postawiła na uczucia, przemyślenia i mierzenie się z wewnętrznymi demonami z przeszłości. A już najbardziej jestem usatysfakcjonowana tym, iż narracja została poprowadzona z perspektywy Błażeja.

Emocje towarzyszą nam na każdym kroku. Zakończenie jest nieprzewidywalne, z mnóstwem pytań oraz rozbudzające ciekawość na to, co jeszcze możemy otrzymać w części trzeciej.

"Diabelna prawda" krok po kroku odkrywa przed nami tajemnice i sekrety. Myślisz że to już wszystko, ale jakże się mylisz. Wpadasz w zasieki manipulacji i już po tobie... Polecam diabelnie!




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Muza 



wtorek, 20 lipca 2021

Letnie przesilenie - Anna Langner


Tytuł: Letnie przesilenie
Autor: Anna Langner
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 376
Ocena: 9/10

Nie ufaj niczemu, co zobaczysz w lesie.

Kiedy Oliwia staje przed posiadłością Leśniewiczów, czuje się nieswojo. W Starej Sośnie nic nie jest takie, jakie się wydaje. Mała dziewczynka twierdzi, że ktoś odwiedza ją w nocy, jej neurotyczną matką miotają emocje, a ojciec biznesmen znika w lesie na długie godziny. Są jeszcze intrygujący bracia bliźniacy uwielbiający mącić Oliwii w głowie. I jest on. Las, który ją obserwuje.

Oliwia za chwilę wejdzie w głąb – dzikiej namiętności, tajemniczego lasu, ale i mrocznej, zręcznie uknutej intrygi. Komu zależy, by przejąć kontrolę? Co ukrywa przed nią dziwna rodzina z leśniczówki? Któremu z braci można ufać? W noc letniego przesilenia spełnią się wszystkie słodkie obietnice, ale i potworne groźby.

W taką noc możesz tylko krzyczeć. Najgłośniej, jak potrafisz.

"Letnie przesilenie" to powieść przesiąknięta erotyzmem, mrokiem, tajemnicami, a przy tym bardzo zaskakująca. Znalazłam tu niesamowity klimat niewiadomych, strachu, przerażenia i zacierających się granic między prawdziwym życiem a fikcją. Przyznaję iż spodziewałam się lekkiej lektury, a tu takie coś. Brawo!

"Uświadomiłam sobie, że to nie dzikich zwierząt boję się najbardziej. To, czego się obawiałam, było tuż za ścianą."

Autorka stworzyła zróżnicowanych i specyficznych charakterologicznie bohaterów. Oliwia postrzega świat jak pewnie niejedna z nas. Mnie bardzo łatwo przyszło zrozumieć jej chęć pozostania w Starej Sośnie, ale czy ja sama bym to zrobiła? Nie wiem. Każda z postaci intryguje, owiana jest tajemnicą. Czytelnik boi się, ale chce ich dalej poznawać. Z jednej strony są bezpośredni, z drugiej wycofani. Uwielbiam ten zabieg, fajnie obserwowało się ich przekomarzanki i poznawanie się. Relacja, jaka wytworzyła się między Oliwią a bliźniakami: Olgierdem i Fabianem jest dziwna, w pewien sposób pewnie kontrowersyjna, ale jakże to było dobre. Autorka zdecydowanie tym wątkiem wyszła poza utarte schematy.

"Patrzył na mnie uważnie i chciwie, jak myśliwy, który chce nacieszyć się swoją zdobyczą, zanim ujdzie z niej życie. Czułam, że cała należę do niego. To było wyzwalające i niezwykle silne uczucie."

Książka oscyluje wokół tematów i problemów zaufania, pozorów, manipulacji, intryg, tajemnic, prawdy, leku przed nieznanym, oczekiwań, poświęcenia, rywalizacji między braćmi. Jednakże to jeszcze nie wszystko. Przyznajcie, że sporo tego, ale dzięki temu książka to prawdziwy wulkan emocji i przeżyć.

Historia pokazuje, że nie wszystko jest tym, czym się początkowo wydaje. Pozory bowiem często mogą mylić. Z kolei prawda... chyba czasem lepiej byłoby nie wiedzieć. Natomiast tytułowy motyw letniego przesilenia, czyli Nocy Kupały jest czymś świeżym, co może dodatkowo przyciągać do tej książki.

Anna Langner doskonale zbudowała intrygę, która od pierwszej do ostatniej strony nie pozwala nam oderwać się od lektury. Do tego zadbała o to, by stale nas czymś zaskakiwać, budować napięcie, a finalnie zszokować. Wrażenie zrobiło na mnie kilka brutalnych i mocnych scen. Jeśli więc preferujecie tego typu emocje, będziecie usatysfakcjonowani. Po skończeniu czytania musiałam ochłonąć, pozbierać myśli, przemyśleć to i owo.

"Letnie przesilenie" to złożona, wręcz pokręcona i pobudzająca zmysły powieść, która zabierze Was do starego domu skrywającego tajemnice oraz dzikiego, mrocznego lasu. A gdzieś między tym wszystkim toczy się namiętna, niebezpieczna gra trójkąta. Macie odwagę odwiedzić leśniczówkę?
 
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Kobiecym
 

 

poniedziałek, 19 lipca 2021

Anioł Coltona - Agnieszka Siepielska

 

Tytuł: Anioł Coltona 
Cykl: Sinners & Reapers (tom 3)
Autor: Agnieszka Siepielska 
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 320
Ocena: 9/10

Życie Coltona kręciło się wokół klubu, imprez i chętnych panienek. Wszystko zmieniło się w chwili, kiedy ją ujrzał: blada cera, wychudzona sylwetka i twarz anioła… Zniewolona dziewczyna spędziła dwa długie lata w piwnicy na tyłach starej opuszczonej chaty. Musiała przejść przez piekło, ale teraz liczyło się już tylko to, że przetrwała.

I choć Lexi chciała odzyskać równowagę po ciężkich przeżyciach u jego boku, to Colton doskonale zdawał sobie sprawę, że związek z kimś takim jak on mógłby ją doszczętnie zniszczyć. Musiał odejść. Zwłaszcza że wraz z braćmi z Sinners & Reapers będzie musiał rozwikłać zagadkę zaginięć, do jakich dochodzi w okolicy…

Obecność ukochanej kobiety w centrum gangsterskiego światka, w którym nawet ludzkie życie ma konkretną cenę, nie mogłaby się dobrze skończyć. Dla żadnego z nich... Mimo to Colton nie ma zamiaru zrezygnować z ukochanej kobiety.

"Anioł Coltona" to trzeci tom cyklu Sinners & Reapers, w którym autorka ponownie zabiera nas w świat motocyklowego klubu. 

Poznajemy bliżej kolejnego z twardzieli, pewnego siebie Coltona. Pokochałam go w dwóch wcześniejszych tomach. Miał praktycznie same pozytywne cechy, teraz na jego wizerunku zaczęłam dostrzegać małe rysy. Otacza go pewien rodzaj mroku, zemsta, ale mimo to, to wciąż dobry i uczuciowy facet. Tym bardziej więc jego postać jest dla mnie do przyjęcia.

Z kolei Lexi to dziewczyna, która przeszła piekło, ale próbuje się otrząsnąć, wyzbyć lęków, stanąć na nogi. Obserwując jej metamorfozę, mogę śmiało powiedzieć, że to jedna z tych bohaterek, z których można brać siłę do dalszego mierzenia się z życiem.

"Pieprzona księżniczka. Anioł mający w sobie podstępną diablicę."

Czy tak jak bohaterki poprzednich części, tak i Lexi okręci sobie Coltona wokół palca? Czy tak jak one, stanie się dla Coltona słodkim utrapieniem? O tym musicie przekonać się już sami. Od siebie dodam, że ogromnie polubiłam tę parę. Ich wzajemne przepychanki, przyciąganie, odpychanie, zabawa w kotka i myszkę... to naprawdę świetnie się czytało. Gdy doszło do wzruszających wyznań, smutku zwalającego z nóg, niebezpiecznych sytuacji, strzelaniny, moje serce biło nierównym rytmem. Z niepokojem śledziłam co wydarzy się w następnej scenie i jak to wszystko się zakończy.  

"Nikt z nas tutaj nie jest normalny. Wszyscy popełniamy błędy i przyszło nam żyć w tak popieprzonym świecie. Ale bez względu na to, jak nienormalni jesteśmy, dla każdego z nas liczy się tylko jedna kobieta. Zawsze."

Agnieszka Siepielska doskonale weszła w głowy swoich bohaterów, ukazując nam ich myśli, problemy, popełniane błędy, słabości i wątpliwości. Książka nie byłaby tak fajna bez postaci z poprzednich części. Mamy możliwość sprawdzić co u nich słychać, czy w międzyczasie się nie pozabijali... 

Autorka świetnie przedstawiła więź, jaka łączy Coltona z pozostałymi członkami klubu motocyklowego. Gotowi są skoczyć za sobą w ogień, ale i jeden drugiego postawić do pionu strzelając mu z tzw. przysłowiowego liścia.

Autorka posiada lekkie pióro, potrafi odpowiednio wyważyć opisy, dołożyć sporą ilość humoru, a przede wszystkim sprawić, że dzięki żywym, skrzącym dialogom jesteśmy jeszcze bliżej bohaterów.

"Anioł Coltona" to pełna emocji powieść o gangsterskim świecie, do którego wkrada się miłość i Anioł, o którego warto zawalczyć. Demony przeszłości, trudne relacje matka-syn, lojalność, maska pozorów - ta historia ma wiele twarzy. Szalony doktorek czeka, byście go poznali!

PS Uwielbiam tę okładkę 😍




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Muza 




niedziela, 18 lipca 2021

Niegrzeczne last minute - antologia

 

Tytuł: Niegrzeczne last minute
Praca zbiorowa: Katarzyna Bester, Ewelina Dobosz, Gabriela Gargaś, Paulina Jurga, Paulina Klepacz, Anna Langner, Alek Rogoziński, Sonia Rosa, Emilia Szelest, Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 400
Ocena: 8/10 

"Niegrzeczne last minute" to zbiór dziesięciu opowiadań polskich autorów, których twórczość miałam okazję poznać w pełnowymiarowych powieściach lub opowiadaniach. Jednakże z niektórymi autorkami było to moje pierwsze spotkanie i chętnie poznałabym inne ich książki.

To antologia, w której każdy znajdzie coś dla siebie. To teksty pobudzające wyobraźnię, popychające do tego, byśmy stali się bardziej odważni, nie bali się mówić o naszych pragnieniach i fantazjach. Będzie pikantnie, zabawnie, gorąco, a przede wszystkim niegrzecznie.

Tematyka książki oscyluje wokół miłosnych uniesień, ale autorzy zadbali również o to, by wydobyć z historii coś więcej. Mamy tu problem zaufania, szczerości, przyjaźni, potrzebę bliskości oraz przesłanie, by czerpać z życia pełnymi garściami, nie przepuszczać okazji na miłość i szczęście.

"Nieważne, jak cierpisz, odpuść. Kochaj, szalej i nie pytaj, co dalej. Życie zawsze pisze dla ciebie nowy scenariusz, który może ci się spodobać. Warto w to wierzyć."

Jedne teksty przypadły mi do gustu bardziej, inne nieco mniej. U Anny Langner stale intrygował mnie pewien zawarty między bohaterami układ. Kto przegra zakład? Musicie to sprawdzić! 

Zachwycona jestem kreacją babci z opowiadania Alka Rogozinskiego. Fajnie byłoby być taką babcią za jakiś czas.

Nowelka Katarzyny Bester to głównie moc humoru, pożądania, szczerości i pozytywnego podejścia do życia. 

U Pauliny Jurgi powiało mistyczną tajemnicą, grozą, a wszystko zostało zrównoważone nutą namiętności.

Sonia Rosa postawiła na... rozpustę w czystej postaci. Brak tu jakichkolwiek zasad, liczy się tu i teraz. Zalicz faceta i zapomnij.

Opowiadanie Pauliny Klepacz jak dla mnie ma w sobie zbyt dużo pierwiastka feminizmu. Ale i dało mi do myślenia, by nie bać się wyrażać tego, co myślimy, co czujemy i czego pragniemy, gdyż łatwo można przespać życie. 

Emilia Szelest przekonuje, że nie warto rozpamiętywać tego, co było. Trzeba zapomnieć, bawić się i kochać do szaleństwa. Przepis niby prosty, prawda?

Kompletnie zaskoczył mnie tekst Gabrieli Gargaś, który jest smutny, a wręcz przygnębiający. Założeniem letnich antologii zdaje się być optymizm, ciepło, a tu takie przeciwieństwo. Nie zmienia to jednak faktu, że podobało mi się to opowiadanie, ale chyba nie bardzo wpasowuje się w klimat książki. 

Tekst Eweliny Dobosz pełen jest przyciągania, ale i wstrzemięźliwości między bohaterami. Nim do czegoś dojdzie, trzeba nastawić się na cierpliwość.

Magdalena Witkiewicz swoją historią sprawiła, że chciałabym udać się na takie wakacje i przeżyć to, co autorka wymyśliła dla bohaterów.

"Niegrzeczne last minute" to rozpalająca zmysły antologia, która zabierze Was w świat niegrzecznych doznań i fantazji. Polecam zapakować do walizki i spędzić z bohaterami swój urlop. Tylko nie zapomnijcie po lekturze się schłodzić. 😉
 
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Kobiecym
 



sobota, 17 lipca 2021

Morderstwo na śniadanie - Iwona Banach

 

Tytuł: Morderstwo na śniadanie 
Cykl: Seria z papugą (tom 2)
Autor: Iwona Banach 
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 352
Ocena: 8/10

Papuga Pinda przestała przeklinać – teraz szczeka. Początkowo wszyscy przyjmują ten fakt z ulgą, wkrótce jednak okazuje się on źródłem samych problemów. Policjanci z Głuszyna zostają oskarżeni o prowadzenie na posterunku nielegalnej hodowli psów.
Do tego w pechowym pałacyku powstaje Instytut Kosmitologiczny, a miejscowy listonosz zostaje znaleziony martwy pośrodku kręgu w zbożu. Na miejscu policja odkrywa nietypowe narzędzie zbrodni. Brakuje tylko motywu.
Aspirant Andrzej Balicki ma pełne ręce roboty. Stare i nowe zbrodnie domagają się wyjaśnienia…

"Morderstwo na śniadanie" jest drugim tomem zabawnej, w iście kryminalnym stylu Serii z papugą. Co tym razem zmalowało to ptaszysko? Otóż Pinda porzuciła przeklinanie na rzecz równie niecodziennego zachowania, a mianowicie... szczekania. Tak tak, dobrze widzicie. Coś takiego to tylko Iwona Banach mogła wymyślić. Ale jak to bywa u autorki, znajdziemy tu również sporo dziwnych nazw, imion, nazwisk, jak chociażby Instytut Kosmitologiczny.

"(...) o ile klnąca dotychczas po ludzku papuga używała tylko jednego uroczystego słowa, o tyle, kiedy przekwalifikowała się na język psi, nie zamierzała się ograniczać. Niestety. Szczekała namiętnie i bardzo umiejętnie. Bez przerwy. Dniami i nocami."

Ostatnio nerwów napsuł mi pewien kurier, dlatego aż mnie ponosiło, abym potrafiła takiego ukatrupić, chociażby na kartach książki. Ale ja się na tym nie znam, pozostawiam to chociażby Iwonie Banach, która za cel obrała sobie listonosza. Tak więc będzie trup, a dodatkowego mocno angażujace śledztwo. Podejrzanych co nie miara, a do tego pączek w czekoladzie z wiśniowym nadzieniem mmm... Czy to ma coś wspólnego ze śmiercią? Musicie koniecznie to sprawdzić!


Autorka swoimi trafnymi spostrzeżeniami na temat naszego życia dodaje tej historii realności. Czytelnik może przejrzeć się jak w lustrze, znajdując w niej część siebie. Głuszyńska rzeczywistość wcale, ale to wcale nie jest tak odległa, jakby mogło się wydawać.

Pełno tu absurdów, przerysowania, omyłek, sarkazmu, ironii, pecha, wiary w cuda, kosmitów i gry słów, którą po prostu ubóstwiam. W tym całym galimatiasie jest metoda. Śmiech towarzyszy nam na każdym kroku, ale i gorzka refleksja, że są wśród nas ludzie, którym ciężko coś przetłumaczyć. Od jakiegoś czasu bowiem obserwujemy zjawisko, w którym ludzie wiedzę o świecie czerpią z mediów społecznościowych. Dla mnie to mało wiarygodne źródło wiedzy, ale są także osoby, które każdy taki fake news biorą na serio i nic nie jest im w stanie przemówić do rozumu.


"Mówi się, że dostatecznie zaawansowana technologia w oczach nieznających jej ludzi wygląda jak magia, ale jeżeli trafić na podatny grunt, to wszystko jednak są kosmici."

To, jakie zakończenie tym razem zafundowała nam autorka... Tego zupełnie się nie spodziewałam. Moja ciekawość została rozbudzona na maksa.

"Morderstwo na śniadanie" bawi, dziwi, wzrusza, zaskakuje. Czy uda się opanować szaleństwa Pindy? Nie wiem kiedy zaserwujecie sobie tę lekturę. Ja polecam nie tylko na śniadanie, ale i o każdej porze dnia i nocy! 😉




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Dragon 
 


piątek, 16 lipca 2021

Następna będziesz ty - Anna Kasiuk

 

Tytuł: Następna będziesz ty 
Autor: Anna Kasiuk
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska 
Ilość stron: 336
Ocena: 8/10

Maciek jest zdeterminowanym i pewnym siebie pracownikiem korporacji. Przebojowy i pozbawiony skrupułów ukrywa jednak bolesne tajemnice z przeszłości. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, a otaczające go kobiety stanowią doskonałą rozrywkę. Dlatego mężczyzna upatruje sobie ofiary i rozpoczyna polowanie.
Na jego drodze stają kolejne kobiety, którymi się bawi. Gdy spełnią jego zachcianki – porzuca. Do czasu poznania pewnej siebie i twardo stąpającej po ziemi Tamary. Rozpoczyna się gra, której zasady mogą zmienić się w każdej chwili, a ofiara może stać się oprawcą.
Niespodziewane zwroty akcji, tajemnice z przeszłości i wielowymiarowi bohaterowie sprawiają, że „Następna będziesz ty” to mroczny erotyk, w którym reguły przestają istnieć.

Zaskoczona jestem tą książką, bo spodziewałam się tu raczej tylko jakiegoś erotyku, romansu, a napotkałam na naprawdę ważne i poważne tematy. Autorka bardzo umiejętnie wplotła je w fabułę. Ukazała jak ogromny wpływ na człowieka ma jego wychowanie i czerpane wzorce od najbliższych. Nie od dziś wiadomo: że czym skorupka za młodu nasiąknie... W tym przypadku teza ta doskonale się sprawdza. Anna Kasiuk porusza również problem trudu rodzicielstwa, uzależnienia od alkoholu, seksu czy spędzania czasu z nieodpowiednimi ludźmi, którzy mogą pociągnąć nas na dno.

Śledzimy dwie bohaterki: Tamatę i Agatę, które mają swoje odrębne historie. Jednak w pewnym momencie ich losy się splatają. W jaki sposób? Warto, abyście sami sprawdzili, nie chcę za dużo zdradzać.

"Dlatego jeśli uważasz, że jesteś w stanie go skrzywdzić, muszę cię ostrzec, to nie jest w ogóle możliwe. On nie potrzebuje stabilizacji, jest jak zwierzę, czuje zew wolności i to go popycha do zdobywania."

Autorka stworzyła wielowymiarowych, silnych bohaterów, oferując im niby ułożone, spokojne życie, ale jednak każdemu z nich przypisała drugie "ja". Daję Wam słowo, że niejednokrotnie zaskoczą Was zachowaniem, a przede wszystkim decyzjami, które szokują, ale i intrygują. Zwłaszcza Maciek wzbudza ambiwaletne, a wręcz negatywne uczucia. Ale to już musicie sami odkryć.

"Znalazł ją, swoją kolejną zdobycz. Mógł rozpocząć polowanie. A tych potrzebował do życia jak powietrza. Niczym była dla niego żmudna praca, nudna egzystencja bez adrenaliny odczuwanej z takim natężeniem w trakcie podboju. Najpierw zdobędzie ją, myślał, potem podporządkuje i zdominuje. Taki był plan."

W historii tej widzimy jak chęć przeżycia czegoś, czego dotąd nie doświadczyliśmy, może być dla nas zgubne, jakie niesie konsekwencje. Każda z nas chce być kochana, doceniana i pożądana. Każda ma pragnienia, tęsknoty, potrzeby, ale podążając za nimi możemy mocno się sparzyć. 

Spodobał mi się klimat powieści, jaki zbudowała powieściopisarka. Jest zagadkowo, tajemniczo, mrocznie. Tu nic nie jest pewne, nie jest takim, jakim się wydaje. Z kolei jeśli chodzi o sceny erotyczne, namiętność, to zostały opisane obrazowo, ale ze smakiem. Mają pobudzać wyobraźnię czytelnika, i to właśnie robią.

"Następna będziesz ty" to niepokojący, trzymający w napięciu thriller erotyczny, który zabierze Was w świat mrocznych doznań, niebezpiecznej gry oraz łamania wszelkich granic i reguł. To powieść o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, trudnej przeszłości, popełnionych błędach i ich konsekwencjach, braku rozmowy i wsparcia, rutynie w małżeństwie, manipulacji. Bądźcie ostrożne, bo zapoluje na Was drapieżca Maciek...


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska