Za żadne skarby
Vera Falski
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 440
Ocena: 10/10
Nota wydawcy:
Życie ma z reguły inne plany niż my
Ewa spełniła swoje marzenie – wyrwała się z małej mazurskiej wsi, skończyła mikrobiologię. Właśnie wybiera się na staż naukowy do Paryża. Ma też całkiem sensownego faceta.
I nagle wszystko się kończy. Jeden telefon uruchamia bieg zdarzeń, jakich Ewa nigdy by się nie spodziewała. Dziewczyna wraca do zaściankowej rzeczywistości, do pijącego ojca i chorego brata. Przed nią wiele problemów, ale też miłość do utraty tchu. Co zrobi Ewa? Jedno jest pewne: za żadne skarby się nie podda!
Sięgnij po książkę, w której znajdziesz kobiecą siłę i odważną namiętność, dramatyczne decyzje i nieczyste interesy, zabawną, ale i nielukrowaną stronę życia. „Za żadne skarby” to powieść, jakiej jeszcze nie było.
Moja opinia:
To historia o poczuciu przynależności i bezpieczeństwie, o pogodzeniu
się z własnym pochodzeniem, tożsamością, odkrywaniu w sobie więzi z
miejscem i rodziną.
Bardzo podobało mi się, że nie wszystko kończy się dobrze. Tak przecież jest w prawdziwym życiu. Już sam początek powieści jest dramatyczny. Dalej mamy zmagania z przeciwnościami losu, namiętną i niebezpieczną miłość oraz wątek kryminalny.
Bardzo podobał mi się przedstawiony obraz polskiej wsi sielankowej, chociaż nie przekoloryzowanej. Sama mieszkam na Mazurach, kiedyś mieszkałam na wsi, więc tym bardziej ciekawiło mnie, jak ta wieś zostanie pokazana. Vera Falski pisze o patologii, która dotyka mieszkańców wsi. Mamy tu wyzysk kobiet, przemoc w rodzinie, alkoholizm, niepełnosprawność, zaściankowość, kumoterstwo, biedę czy brak perspektyw. Ku mojemu zaskoczeniu, książka okazała się inna niż wszystkie (nie zdradzę Wam dlaczego, musicie sami przeczytać).
Bardzo podobało mi się, że nie wszystko kończy się dobrze. Tak przecież jest w prawdziwym życiu. Już sam początek powieści jest dramatyczny. Dalej mamy zmagania z przeciwnościami losu, namiętną i niebezpieczną miłość oraz wątek kryminalny.
Bardzo podobał mi się przedstawiony obraz polskiej wsi sielankowej, chociaż nie przekoloryzowanej. Sama mieszkam na Mazurach, kiedyś mieszkałam na wsi, więc tym bardziej ciekawiło mnie, jak ta wieś zostanie pokazana. Vera Falski pisze o patologii, która dotyka mieszkańców wsi. Mamy tu wyzysk kobiet, przemoc w rodzinie, alkoholizm, niepełnosprawność, zaściankowość, kumoterstwo, biedę czy brak perspektyw. Ku mojemu zaskoczeniu, książka okazała się inna niż wszystkie (nie zdradzę Wam dlaczego, musicie sami przeczytać).
Po przeczytaniu "Za żadne skarby"
myślę że to książka o tym, aby nigdy nie mówić "za żadne skarby", bo
nigdy nie wiemy, jaką to niespodziankę szykuje dla nas los. Z
niecierpliwością czekam na kolejne książki Very Falski!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)