Moralność pani Piontek
Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 296
Ocena: 10/10
Nota wydawcy:
Przezabawna, słodko gorzka historia lekarza ginekologa, Augustyna Poniatowskiego, jego upiornej mamuśki, pani Piontek oraz kobiet jego życia.
Gertruda Poniatowska. De domo Piontek. Ekscentryczna kobieta, harpia i pirania, od której chcą trzymać się z daleka ci, których chciałaby mieć blisko, a lgną do niej tacy, przed którymi zamyka drzwi.
Kocha szpilki, drogie tkaniny i kawę w eleganckich filiżankach. A najbardziej swojego syna, nazwanego na cześć króla, Augustynem. Augustyn marzy jednak, by miłość matki nie oplatała go niczym macki. Wyprowadza się do wynajętego mieszkania i omyłkowo zamieszkuje tam z pewną Anulą.
Romuald, mąż Gertrudy pozazdrości synowi. Sprytnie zrobi wszystko, by to Gertruda go porzuciła. Bo przecież takich kobiet jak ona się nie porzuca. . .
W najgorszym życiowym momencie Gertrudy do sąsiedztwa wprowadza się na pozór spokojna rodzina. Rodzice są bardzo zajęci, ale. . . Przecież dom obok, a właściwie za ścianą bliźniaka mieszka Gertruda, urocza starsza pani, którą można przecież czasem zająć się dziećmi. . .
Ciepła, romantyczna komedia pomyłek w najlepszym stylu Magdaleny Witkiewicz, specjalistki od szczęśliwych zakończeń.
Moja opinia:
Książka jest komedią pomyłek w najlepszym wydaniu. Książka mimo swojej lekkości, opowiada o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o rzeczach ważnych, istotnych i zapomnianych.
Powieść niesie bardzo ważne przesłanie, by cieszyć się każdą chwilą i nie być nadopiekuńczym. Żeby nikogo nie próbować zagłaskać (choć mając najlepsze intencje). Tak właśnie postępuje Gertruda wobec swojego syna. Dorosły syn, a matka wyobraża sobie, że to wciąż mały chłopiec, potrzebujący asysty przy stawianiu pierwszych kroków.
Pełno tu rodzinnych sekretów, tajemnic, intryg, absurdalnych i groteskowych sytuacji i zdarzeń. Bohaterowie są ciekawie i nietuzinkowo skonstruowani, i może ciut przerysowani, ale myślę że to atut tej powieści.
A do tego przewrotny tytuł - mnie od razu skojarzył się z Anielą Dulską, kobietą, która wie, czego chce i zawsze to dostaje, żyje na pokaz i wieczne zamartwia się, co inni powiedzą - i dość mocno sugestywna okładka.
Powieść niesie bardzo ważne przesłanie, by cieszyć się każdą chwilą i nie być nadopiekuńczym. Żeby nikogo nie próbować zagłaskać (choć mając najlepsze intencje). Tak właśnie postępuje Gertruda wobec swojego syna. Dorosły syn, a matka wyobraża sobie, że to wciąż mały chłopiec, potrzebujący asysty przy stawianiu pierwszych kroków.
"Doświadczenie z kobietami mówiło mu, że czasem nie trzeba o nic pytać, nie mówić, tylko należy przytulić."
Pełno tu rodzinnych sekretów, tajemnic, intryg, absurdalnych i groteskowych sytuacji i zdarzeń. Bohaterowie są ciekawie i nietuzinkowo skonstruowani, i może ciut przerysowani, ale myślę że to atut tej powieści.
A do tego przewrotny tytuł - mnie od razu skojarzył się z Anielą Dulską, kobietą, która wie, czego chce i zawsze to dostaje, żyje na pokaz i wieczne zamartwia się, co inni powiedzą - i dość mocno sugestywna okładka.
Szukałam komedii, która nie tylko byłaby śmieszna, ale i gorzka. I taką właśnie dostałam. Pani Magdo, bawiłam się świetnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)