Tytuł: Laos
Cykl: Ilias (tom 2)
Autor: Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 264
Ocena: 9/10
Czy da się ukoić ból po nieodwracalnej stracie?
Tragedia, która spotkała Gabi, niejednego by załamała. Ona jednak wie, że musi przynajmniej starać się żyć dalej i troszczyć się o najpiękniejszą z pamiątek, jakie pozostały po jej wielkiej miłości. Kiedy próbuje posklejać swój świat, wciąż mając serce rozdarte w drobne kawałki, przeszłość Iliasa przypomina o sobie. Jakby tego było mało, ojciec ukochanego wprowadza w życie dziewczyny kogoś, kogo ona nie chce widzieć, i zapowiada, że od teraz to Laos będzie się nią opiekował.
Czy da się pokochać drugi raz tą samą miłością? Czy można zbudować bliskość z kimś, kto wydaje się bardzo daleki? A może los ponownie zechce zakpić z Gabi i zabrać jej to, co najcenniejsze?
"To nie rozstania zmieniają świat, lecz powroty. Powroty kształtują każdego z nas i to za nie jesteśmy odpowiedzialni."
"Laos" jest kontynuacją "Iliasa" (który złamał mi serce), gdzie autorka ponownie zabiera nas wprost do Grecji na słoneczne wyspy: Kretę i Kos. W poprzednim tomie zostaliśmy urzeczeni tym klimatem, tu jest tego jakby nieco mniej. W zasadzie można by tę książkę przeczytać bez znajomości pierwszej części, jednak moim zdaniem, dopiero całość tworzy pełen obraz wydarzeń, sytuacji i szczegółów, które pozwaają poczuć wszystko to, co bohaterowie.
Historię poznajemy z perspektywy obojga głównych bohaterów, dzięki czemu mamy możliwość lepszego zrozumienia ich zachowania, tego, co czują, co myślą oraz obserwować zachodzące w nich zmiany. I o ile przepadam za naprzemienną narracją, to już te same kwestie z perspektywy drugiego bohatera, nie bardzo mi odpowiadają.
Podobała mi się przemiana Gabi, która stała się dojrzalsza, odpowiedzialna. No i przede wszystkim przestała się tak nad sobą użalać. Lepiej walczyć o to, na czym nam zależy, co jest dla nas najważniejsze. Zwłaszcza, gdy ma się dla kogo... Ale jeszcze bardziej podobała mi się zmiana, jaką zaszła w Laosie.
"Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy ją jedynie zaakceptować."
Małgorzata Falkowska pokazuje, jak ważna jest pomoc i wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół. Zatracając się w swojej stracie, bólu, i tęsknocie możemy przeoczyć coś bardzo istotnego. To nasi bliscy są naszą podporą w chwilach słabości i załamania, pozwalając dostrzec nam przebłyski światła.
"Widok pod powiekami był tak bardzo żywy. Realny, rzeczywisty, a jednak niemożliwy. Nas już nie było. Przynajmniej nie takich, jak wtedy, bo on wciąż był we mnie i miał tam swoje miejsce już na zawsze."
Prosty, lekki, przyjemny w odbiorze styl i krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się w tempie ekspresowym.
"Laos" to emocjonujący i wzruszający romans o próbie podniesienia się po stracie, poczuciu bólu, żalu, ogromnej tęsknocie, szczerości, życiowych priorytetach, przemianie, roli pomocy i wsparcia bliskich. To również książka, w której dla równowagi nie brak radosnych chwil. Czy Gabi po stracie, zazna jeszcze szczęścia? Czy będzie w stanie na nowo pokochać? Sprawdźcie!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red
Nie sięgnęłam jeszcze po ten cykl, ale bardzo chcę to zmienić.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wydaje się ten cykl:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zainteresowałby mnie :)
OdpowiedzUsuńTym razem odpuszczam.. Książka nie w moim typie. Wesołych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i jak na razie nie planują po nią sięgać, ale może kiedyś? Czas pokaże.
OdpowiedzUsuń