Strony

środa, 9 lipca 2025

Narzeczony z miasta - Helena Leblanc

 

Tytuł: Narzeczony z miasta
Cykl: Przeznaczenia (tom 2)
Autor: Helena Leblanc 
Wydawnictwo: Studio Litera Inventa 
Liczba stron: 340
Ocena: 9/10

Zofia Małkowska ma trzydzieści dwa lata i mieszka na wsi. Zawodowo zajmuje się historią sztuki: pracuje w urzędzie gminy i muzeum w pobliskim miasteczku. Jej kariera na prowincji nie daje perspektyw na rozwój. Ma wrażenie, że utknęła. Żałuje, że wróciła z Warszawy po studiach.

Prywatnie Zosia do niedawna popełniała błąd za błędem. Przeżyła historię miłosną, która wywróciła jej świat do góry nogami. Zaryzykowała dla chwili słabości, a ta okazała się największą porażką. Teraz jej niedoszły narzeczony się żeni, a ona jest sama. Nie mając wyboru, decyduje się na radykalną zmianę swojego życia. Postanowień nie udaje się jednak zrealizować i kobieta wpada wprost z jednych kłopotów w drugie.

Po pasmach porażek Zosia w końcu dostaje zawodowe wyzwanie. Ma szansę uratować ukochany pałac przed ruiną. Jednocześnie w jej życiu pojawiają się dwaj interesujący mężczyźni: starsi od niej, bogaci i… równie zagubieni. Tylko ten, który pozwoli jej poczuć się dobrze samej ze sobą, może zostać tym jedynym.

"Narzeczony z miasta" jest drugim tomem cyklu Przeznaczenia.  Tym razem część akcji toczy się na wsi, ale również w Warszawie i Wiedniu. Szczególnie interesująco został przedstawiony ten ostatni, gdzie wraz z bohaterami zwiedzamy zabytki, zachwycamy się sztuką i podziwiamy piękną panoramę tego miasta. 

Czym dla Was jest luksus? Bogactwem materialnym, a może czymś zupełnie innym? Mamy tu wyraźnie zaznaczony motyw pieniądza. Dziędzi nim możemy sobie na wiele pozwolić, ale nie kupimy za nie tego, co najważniejsze. Szczęścia i miłości nie da się przeliczyć na żadne pieniądze świata. 

"Chciał zamieszkać w barokowym pałacu jej serca i oglądać te złote zdobienia od środka."

Równie istotna okazała się naturalność, nie udawanie kogoś, kim nie jesteśmy. W dzisiejszych czasach niektórzy ukrywają swoje prawdziwe oblicze za maskami pozorów. Tymczasem bycie autentycznym w tym, co robimy, jak się zachowujemy oraz jak poprzez to postrzegają nas inni, powinno dać nam sporo do myślenia. Tak było w przypadku Nathana, dla którego liczyła się kobieta naturalna (choć sam prowadził życie oparte na pozorach), nie tylko zachwycająca na zewnątrz, ale przede wszystkim z pięknym wnętrzem. Zresztą dla Zosi również było to ważne.

"Na jej widok na chwilę zaparło mu dech (...) Kobieta była elegancka i olśniewająca, choć w niczym nie przypominała tych wypindrzonych krok, które zwykle zajmowały korytarze opery w antrakcie. Ona jest idealna - pomyślał."

Przyjemnie obserwowało się przemianę bohaterów. Zosia będzie musiała nauczyć się ufać i uwierzyć w siebie oraz bycia dla siebie najważniejszą. W kontekście tym powróci do niej przeszłość związana z jednym z członków rodziny. Z kolei Nathan będzie musiał wyzbyć się pozorów.

"Przy mnie masz ten luksus, że możesz być sobą." 

Ale jest także zły brat. To Norman. Kompletne przeciwieństwo Nathana. Nie ma szacunku do kobiet, a intrygi to jego drugie imię. W żaden sposób nie można go polubić. Ale oprócz dwóch braci, pojawi się jeszcze ktoś trzeci. Tak więc istny urodzaj kandydatów na narzeczonego... Oj Zosia będzie miała trudny orzech do zgryzienia.

Ponownie pojawiły się fragmenty rozmowy autorki z główną bohaterką książki. Tym razem była to Zosia. To zawsze coś niecodziennego i oryginalnego. Dzięki takiemu zabiegowi lepiej zrozumiałam motywacje, myśli i emocje bohaterki. Tego typu dialog skłania do przemyśleń i staje się niejako łącznikiem pomiędzy bohaterem a czytelnikiem. 

"Narzeczony z miasta" to pełna emocji, humoru i nutą ironii komedia romantyczna o miłości, lękach, marzeniach, trudnych decyzjach, popełnionych błędach, zwątpieniu w siebie, zagubieniu, przyjaźni, stawianiu granic i drugich szansach. To książka o tym, że zawsze można zacząć od nowa. Gotowi, by poznać Zosię i jej... mężczyzn? Kim okaże się ten miejski facet? 



We współpracy z Autorką i Studio Litera Inventa 


1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)