Strony

środa, 20 września 2023

Besties. Na zawsze - Magdalena Winnicka [Premierowo]

 

Tytuł: Besties
Cykl: Na zawsze (tom 1)
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Natios
Liczba stron: 400
Ocena: 10/10

Connora i Katie od zawsze łączyła specjalna więź – od momentu, gdy jako czternastolatek wziął na ręce nowo narodzoną córkę swojego przyjaciela. I choć nie był cały czas przy niej – mieszkali przecież na dwóch różnych kontynentach – to i tak pozostawał jej bestie i zawsze o nią dbał. W końcu była jego ulubionym człowiekiem. Gdy jednak mała Katie stała się nastolatką, Connor z przerażeniem odkrył, że dziewczyna zaczęła postrzegać go inaczej, w romantyczny sposób. A co się stanie, gdy Kate przemieni się w świadomą swych pragnień kobietę? Na to Connor nie jest przygotowany…

Muszę się przyznać, iż nie tego spodziewałam się po tej książce. Przygotowałam się na jakiś romans, ale to, co otrzymałam, przerosło moje oczekiwania i totalnie mnie zaskoczyło. Tu wszystko było jakieś inne, niż w dotąd czytanych przeze mnie książkach.  Największe wyzwanie stanowił dla mnie Connor. Facet marzenie każdej kobiety, a co tu dopiero mówić o młodej dziewczynie, która zna go od urodzenia. To jej bestie. Ale czy bestie może stać się kimś więcej? 

"Dlaczego to musiał być on? To tak wiele komplikowało. Czy można zakochać się w kimś, kogo poniekąd się wychowywało? Czy może to ja byłam złym człowiekiem, skoro miłością mojego życia został dorosły mężczyzna, który sprawował nade mną opiekę?"

Relacja, jaka łączy Connora i Katie z jednej strony jest piękna, a z drugiej... w pewien sposób kontrowersyjna. Mamy tu motyw age gap (w tym wypadku 14 lat różnicy), przyjaźni damsko-męskiej i zakazanej miłości. A co za tym idzie, całe mnóstwo rozterek.

"Ona mnie kochała, widziałem to. Niczego sobie nie uroiła. Naprawdę to czuła. Pragnęła mnie. To była tragedia. Nie mogłem jej stracić. Ale też nie mogłem dać jej siebie."

Bardzo podobało mi się przedstawienie początków relacji pary głównych bohaterów. Magdalena Winnicka ukazuje, jak istotne jest zaufanie, szacunek i szczerość. To, jak Connor podchodził do opieki nad Katie, jak się o nią troszczył, te ich rozmowy, z czasem coraz poważniejsze... po prostu rozczulało mnie. Choć nie był ojcem dziewczyny, to potrafił rozmawiać z nią dosłownie na każdy temat. To rodzice powinni wprowadzać swoje dzieci w zagadnienia dojrzewania, fizyczności, seksu, niełatwych emocji. Niestety to wciąż tematy tabu. 

"Obiecuję, że aż do wyjazdu nie złamię serca już ani jednej twojej koleżance. - Zamrugał niewinnie niczym aniołek. 
Nie dotrzymał słowa. Złamał najważniejsze dla mnie serce. Mojej córki."

Czytałam z zapartym tchem, od tej książki trudno się oderwać, chcemy jak najszybciej wiedzieć, jak zakończy się ta historia. Bohaterów polubiłam od pierwszej strony, przeżywałam każde drgnięcie serca, towarzyszące im rozterki i emocje. Na uwagę zasługuje również postać Michaela. To szalony chłopak, który wprowadza do fabuły sporo dobrego humoru. I mimo tego, że prowadzi życie lekkoducha, to trafnie potrafi zauważyć i nazwać uczucia innych. A rady, jakie daje Katie czy Connorowi... myślę że powinni z nich skorzystać. 

"Besties. Na zawsze" to pełna emocji i uczuć powieść o wielu odcieniach miłości - rodzicielskiej, przyjacielskiej, platonicznej, partnerskiej czy zaborczej. Czy warto zaryzykować i wybrać miłość? A może to przyjaźń jest bezpieczniejszym rozwiązaniem? A Wy, czy macie swojego prawdziwego bestie?


We współpracy z Wydawnictwem Natios



4 komentarze:

  1. Bardzo interesująca premiera. Będę o niej pamiętała na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy zakończenie tej serii sugeruje kontynuację losów głównych bohaterów? Czy może jednak drugi tom będzie o innej parze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie to kontynuacja i chyba nie będziemy musieli zbyt długo czekać 😃

      Usuń
  3. I'm sure this book is really really good because you gave a 10/10 rating. actually this is my kind of story. too.

    JULIE ANN LOZADA BLOG

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)