Tytuł: Nowe życie
Autor: Iwona Żytkowiak
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10
I nagle poczuła się szczęśliwa. Uwolniona z więzów własnej pamięci.
Gotowa na przyszłość.
Łucja po trzech latach od śmierci męża powoli, ostrożnie rozpoczyna drugie życie. Czasem zadaje sobie pytania, dlaczego śmierć męża tak bardzo ją pogrążyła, skoro nawet nie byli dobrym małżeństwem. Owszem, mąż dał jej dom, dzieci, dostatnie życie, ale był chłodny, z drewnianymi rękoma i wiecznym milczeniem.
Czas mija, rany przestają jątrzyć. Łucja wyrusza w podróż na Majorkę, którą wciąż pamięta ze wspólnych wyjazdów. Wyrusza, by jeszcze raz – być może ostatecznie – skonfrontować się z przeszłością.
W Palmie poznaje starą kobietę o polskich korzeniach – Cecylię Fiszel, która wraz z mężem Żydem niezmiennie poszukującym własnej tożsamości, zamieszkała na Majorce. Między dwiema kobietami dość szybko zadzierzga się sympatia, przechodząca w wielką przyjaźń.
"Nowe życie" jest powieścią obyczajową, w której znajdziemy szeroko rozbudowaną warstwę psychologiczną, romans oraz odrobinę sensacji. Wszystko to tworzy spójną całość, od której trudno się oderwać.
Iwona Żytkowiak w swoich książkach stawia na kobiety. To one są centralnym punktem fabuły. Nie inaczej jest i tym razem. Poznajemy Łucję, pięćdziesięcioletnią kobietę, której nagle zmarł mąż Edwin. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wielki jest to dla niej szok, gdy wydawałoby się zdrowy mężczyzna, umiera. Ale nie tylko dla niej, nie tylko ona cierpi. Trzeba pamietać, że przecież dorosłe już dzieci, rodzice czy teściowie również przeżywają tę stratę. Lektura stawia przed nami pytanie: ile może trwać żałoba? Czy po trwającej trzy lata samotności i niemającej końca żałobie, Łucja w końcu pogodzi się z przeszłością? Czy wyjazd na Majorkę będzie tym, co jej pomoże? Czy poznanie starszej kobiety Cecylii będzie tym impulsem?
"Zadawałby tysiące pytań. Jak mogła wsiąść do obcego samochodu? Co jej przyszło do głowy, by wikłać się w znajomość z przypadkowo poznaną kobietą? I ogóle skąd pomysł, aby podróżować samej?"
Bardzo podobała mi się relacja Łucji i Cecylii. Można tylko pozazdrościć takiej nici porozumienia, jaka wywiązała się między kobietami. Móc bez przeszkód powierzyć sobie wszystkie bolączki i rozterki, powiedzieć o swoich uczuciach i potrzebach.
Widzimy, że z przeszłością można się pogodzić, ale tak naprawdę nigdy o niej nie zapomnimy. Wspomnienia pozostaną z nami już do końca. Ale tylko od nas samych zależy, co z nimi zrobimy. Czy będziemy się nimi zadręczać, wciąż na nowo rozdrapując rany, czy pozwolimy sobie zastąpić je czymś nowym. Czasem warto wpuścić kogoś inego do serca... Jeszcze raz nauczyć się kochać.
"Musiała stanąć nad przepaścią, spojrzeć w otchłań, by w ostatniej chwili zdać sobie sprawę, że jej życie się nie skończyło, że ono trwa, choćby na przekór wszystkiemu, a ona ma wokół siebie osoby, dla których wciąż jest ważna."
"Nowe życie" to mądra, pełna emocji powieść o dawaniu sobie drugiej szansy. To historia o miłości, przyjaźni, stracie, żałobie, zagubieniu, pozorach i życiu, które zawsze ma nam coś nowego do zaoferowania. Kto wyruszy wraz z Łucją na Majorkę?
We współpracy z Wydawnictwem Replika
Na razie mam fazę na inny gatunek literacki, ale cieszę się, że "Nowe życie" przypadło Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pojawi się na Legimi, bo chcę ją bardzo przeczytać.
OdpowiedzUsuńmożliwe, że kiedyś się skusze
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że w tej książce jesf rozbudowana warstwa psychologiczna.
OdpowiedzUsuń