Tytuł: Zaborcza bestia
Cykl: Niepokorni (tom 5)
Autor: Melisa Bel
Wydawnictwo: Melisa Bel
Ilość stron: 306
Ocena: 10/10
Lady Annabel Brooke, wychowywana przez surową i apodyktyczną matkę, jest ucieleśnieniem cnotliwości i pokory.
Ubierana i czesana z przesadną skromnością bardziej przypomina mniszkę niż pannę na wydaniu.
Kiedy dowiaduje się, że jej przyszłość zaplanowano u boku zadufanego w sobie, konserwatywnego pastora, postanawia po raz pierwszy sprzeciwić się rodzicielce.
Jedyną osobą, która może pomóc jej wyjść cało z opresji, jest przystojny właściciel znienawidzonego przez matkę teatru, mężczyzna władczy i porywczy, nazywany przez wszystkich „bestią”.
Rudowłosa panna nie cofnie się jednak przed niczym, nawet jeśli wkrótce się okaże, że gdy zaprzeda duszę diabłu, może jej już nie odzyskać…
"Zaborcza bestia" jest piątym tomem cyklu Niepokorni i jak zapewnia Melisa Bel - ostatnim. Moim zdaniem jest to najbardziej dopracowa książka autorki, nie tylko pod względem fabularnym, wyraźnie odczuwalnym klimatem wiktoriańskim, ale i każda kolejna okładka robi coraz większe wrażenie wizualne.
Autorka jak nikt inny potrafi stworzyć takiego męskiego bohatera, który od pierwszej strony, od pierwszego wypowiedzianego przez niego zdania, porywa czytelnika w swój świat. To dżentelmeni z krwi i kości. Ach... jak ja bym chciała, aby takiego spotkać w prawdziwym życiu. Dzięki autorce mogę puścić wodze fantazji i dać się takiemu zauroczyć. Dodam iż pokochałam każdego "Niepokornego".
A kimże okazał się Jonathan? Z pewnością ma facet charakterek. Nie zawsze udaje się mu nad sobą panować. Zazdrośnik i zaborczuch (chyba stworzyłam nowe słowo 😁) jakich mało! Nie można odmówić mu inteligencji, chociaż tak trudno mu połapać się w swoich uczuciach.
"Jonathan zsunął wzrok na jej usta. Cholernie pragnął ją teraz pocałować. Była jego własnym małym odkryciem, cudem, ratunkiem, ale przede wszystkim była kobietą, którą podziwiał i której pragnął, nawet jeśli dziesięć razy dziennie temu zaprzeczał."
Z kolei Annabel... "szara myszka", ale czy aby napewno? Oj pozory naprawdę mogą mylić. Niedoświadczona rudowłosa niejednokrotnie zaskoczy nie tylko Jonathana, ale i nas. Pokaże, iż mimo wieloletniego tłamszenia przez matkę, nadal ma w sobie pokłady odwagi, by zabrać głos, by spróbować zawalczyć o siebie. Bardzo podobała mi się zmiana, jaka w niej zachodziła.
"Jeszcze przed chwilą wyglądała jak uosobienie kruchości i delikatności, a teraz... do diabła, znów pojawił się w jej oczach ten przekorny błysk, który sprawiał, że miał ochotę prędko ją dogonić i pokazać, czym się kończy drażnienie mężczyzny."
Pozostałe postaci również okazują się być charakterne. Jednych polubimy, innych wręcz znienawidzimy. I sprawdzimy co słychać u tych, których mogliśmy poznać w poprzednich częściach cyklu.
Sceny miłosne tchną namiętnością, pasją, a przede wszystkim niezwykłym wyczuciem ze strony autorki. Myślę też, że są najbardziej gorące z dotychczasowych, jakie stworzyła.
"Bez trudu sięgał dnia jej serca, rozbierał ją z człowieczeństwa, obnażając wszystkie uczucia i oglądając je niczym odkryte nerwy, drżące i delikatne pod jego wzrokiem."
Intryga, przebiegłość, niefortunne wydarzenia, niedopowiedzenia, tajemnice z przeszłości, miłość - to i wiele więcej czeka na czytelnika. Gniew, strach, odwaga, nadzieja, zrozumienie, wsparcie, szczęście - skrajnych emocji tu co nie miara.
"Zaborcza bestia" to pełen uroku romans historyczny przenoszący nas do XIX-wiecznej Anglii, konwenansów i aranżowanych małżeństw. To powieść ubrana w romantyzm, humor, wzruszenie i lekkość. Bestia uwodzi, Bestia gryzie... Pozwolicie, by dorwała Was w swoje ręce?
We współpracy z Autorką
Mam w planach tę część serii, gdyż wcześniejsze tomy bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuńZa romansami nie przepadam jakoś specjalnie, ale już po te historyczne sięgam od czasu do czasu :) Zapisuję sobie tytuł!
OdpowiedzUsuńChętnie poznam ten cykl i twórczość autorki. ;)
OdpowiedzUsuń