Tytuł: Zimna S Odwilż
Autor: Justyna Chrobak
Ilość stron: 284
Ocena: 9/10
Przeżywając osobistą tragedię Malwina odkrywa coś, co na zawsze zmieni jej życie. Kiedy myśli, że już nic nowego jej nie zaskoczy, dowiaduje się o ogromnym spadku. Na horyzoncie pojawia się również tajemniczy przyjaciel rodziny, a także ktoś, kto zaślepiony chęcią zysku grozi jej i szantażuje.
Kobieta dociera do punktu, z którego nie uda jej się już samej wyplątać z problemów, musi więc poprosić o pomoc i choć na chwilę zapomnieć o swojej dumie. Nie będąc odpowiedzialna już tylko za siebie, musi wybrać drogę, która zapewni bezpieczeństwo jej i jej bliskim. Czy będzie potrafiła to zrobić pomimo zranionych uczuć i gniewu? Czy Sebastian zburzy mur, który powstał przez jego złe decyzje?
Jedno pozostaje pewne - w życiu Zimnej S… nieuchronnie nadchodzi odwilż.
"Zimna S Odwilż" jest kontynuacją "Zimnej S", którą wspominam bardzo dobrze. Ta część w moim odczuciu jest jeszcze lepsza. Dzieje się dużo więcej, jednakże autorka umiejętnie wywarzyła tempo akcji - tam gdzie trzeba jest spokojnie, a gdzie indziej przyspiesza. Pojawią się tajemnice, chwile grozy, niebezpieczeństwa, intrygi, szantaż, zastraszanie, typy spod ciemnej gwiazdy... Justyna Chrobak świetnie połączyła sensację, romans i obyczaj.
Wcześniej główna bohaterka dała się nam poznać jako kobieta zimna i bezduszna. Teraz miewa mnóstwo rozterek przemyśleń, jest nieco łatwowierna, ale to akurat można jej wybaczyć. Nowa wersja Malwiny podoba mi się dużo bardziej. To już nie jest ta sama kobieta. Tym razem musi myśleć już nie tylko o sobie, ale o kimś jeszcze. Pozna co to odpowiedzialność, nowe uczucia, których jeszcze jakiś czas temu w ogóle nie brała pod uwagę. Śmiało można powiedzieć, że nadeszła odwilż.
"Ta kobieta irytowała go równie mocno, jak budziła jego zainteresowanie. Nie wiedział, co w jej zachowaniu jest prawdziwe, a co stanowi tylko mur obronny. Obstawiał, że obraz zimnej suki, jaki skrzętnie budowała, był tylko powłoką, pod którą mogli zajrzeć nieliczni. O ile w ogóle ktokolwiek mógł to zrobić. Dziś, gdy włożyła zwyczajne ubrania bez zbędnych biurowych stylizacji, a jej włosy, delikatnie rozczochrane, ale związane w lekki kucyk, podskakiwały przy każdym ruchu, wyglądała całkiem inaczej niż zazwyczaj. Jak ciepła, zwykła kobieta. Bez mocnego makijażu."
Wybór Sebastiana, jakiego dokonał w końcówce pierwszego tomu wkurzył mnie, ale z drugiej strony po części go rozumiałam. Teraz znów wszystko wywróciło się do góry nogami, nic nie jest pewne. Ale mężczyzna tak łatwo nie odpuści, będzie walczył.
Gdy dochodziło do scen ze wspólnym udziałem Malwiny i Sebastiana, śmiać mi się chciało (ale tak pozytywnie), bo krążyli wokół siebie jak te koguciki - przyciągali i oddalali się od siebie. Uświadamiamy sobie, że w relacji damsko-męskiej nie tylko słowa się liczą, bowiem gestów i zachowania nie da się oszukać. To one świadczą o tym, kim jesteśmy i czego pragniemy.
I jest jeszcze mój ulubieniec Henio. Tej postaci po prostu nie sposób nie pokochać. Wierny, oddany przyjaciel gotów zrobić dla Malwiny wszystko. Widzimy jak w trudnych momentach życia ważne jest wsparcie kogoś bliskiego.
"Takiego wzroku jeszcze u niej nie widział. To było głębokie przekonanie o tym, że jest się we właściwym czasie i we właściwym miejscu. To była radość i pewność siebie. To była miłość."
"Zimna S Odwilż" to trzymająca w napięciu powieść o życiowych zmianach, trudnych decyzjach, niełatwych relacjach międzyludzkich, dumie. Odwilż w sercu i uczuciach nieunikniona. Emocji nie zabraknie!
Recenzja powstała we współpracy z Autorką
Nie czytałam pierwszej części. Bardzo zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie znam tej serii, ale może kiedyś w wolnej chwili postaram się z nią zaznajomić. A tymczasem mam inne priorytety czytelnicze.
OdpowiedzUsuńTa seria nie jest mi znana.
OdpowiedzUsuń