Strony

środa, 19 maja 2021

Figurka z porcelany - Agata Bizuk [Premierowo]

 

Tytuł: Figurka z porcelany 
Autor: Agata Bizuk 
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 304
Ocena: 9/10

Iga wyrwała się z toksycznego domu rodzinnego tylko po to, by trafić do piekła nieudanego małżeństwa. Po rozwodzie próbuje ułożyć sobie życie na nowo, zyskać samodzielność i upragniony spokój. Jest przekonana, że żaden mężczyzna nie jest jej już potrzebny do szczęścia. Los ma dla niej jednak inne plany…
Gdy na jej drodze niespodziewanie staje Adam, kobieta znów zaczyna się bać. Nie potrafi zaufać ani jemu, ani własnemu sercu. Nie wierzy, że ktokolwiek mógłby ją kochać – ją, kruchą i niedoskonałą jak figurka z porcelany.
Czy Iga pokona demony przeszłości i otworzy się na miłość? I czy kiedykolwiek będzie w stanie pokochać siebie?

Agata Bizuk w swojej najnowszej powieści podejmuje się tematu syndromu DDA, przemocy domowej (fizycznej i psychicznej), emocjonalnego i finansowego uzależnienia od oprawcy. O tych problemach wciąż zbyt mało się mówi. Ofiary nadal nie otrzymują należytej pomocy, a i same wstydzą się lub boją przyznać, że dzieje się coś złego.

"Każdego dnia prowadzę moją prywatną wojnę z całym światem – albo on, albo ja. Zdaję sobie sprawę, że to głupie, bo przecież życie to nie jest żaden konkurs, w którym wygrywają tylko najlepsi, że czasami nie trzeba być twardym, że można usiąść i odpocząć. I to jest właśnie mój największy problem, bo ja nie potrafię odpoczywać. Gdzieś z tyłu głowy zawsze prześladuje mnie poczucie, że jeśli choć na trochę odpuszczę, upadnę i już nigdy więcej nie będę w stanie się podnieść. A na upadek zwyczajnie nie mogę sobie pozwolić."

Autorka przeplata teraźniejszość z przeszłością ukazując nam, jak wyglądało dzieciństwo i małżeństwo Igi. Najpierw nieczuły, wręcz kat ojciec, potem mąż tyran. Za zamkniętymi drzwiami piekło, a na pokaz przykładny obywatel. Ileż takich potworów jest tuż obok nas? Z pewnością wielu. Bardzo ciężko było mi czytać te wszystkie straszne opisy znęcania się i poniżania. Jednakże autorka wie, kiedy przystopować, a kiedy dodać mocniejszy akcent. W rezultacie fabuła pod każdym względem jest bardzo spójna, dopracowana i prawdziwa.

"Słowa mają moc, a te najgorsze, zwłaszcza wypowiedziane przez najbliższe osoby, mają moc podwójną. I jeżeli powtarza się je wystarczająco często, po jakimś czasie stają się prawdą - subiektywną, okrutną, a jedyną dopuszczalną. Bo przecież ktoś, kogo zna się doskonale, kto w jakiś sposób jest autorytetem, nie może się mylić."

Postać Igi w moim odczuciu z pewnością należy do jednych z najbardziej i najciekawiej skonstruowanych osobowości, jakie miałam okazję spotkać w książkach. Autentyzm w jej kreacji można odczuć na każdej płaszczyźnie jaki ukazała nam autorka. To nie tylko wygląd, charakter, ale również jej zachowanie, wybory, obawy i lęki. Ogromnie poruszyła mnie jej historia, to co przeszła i jak to na nią wpłynęło.

"Żyłam jak na rozpędzonej karuzeli, z której, póki się kręci, nie sposób zejść. Kręciłam się w kółko w szaleńczym tempie, ciągle jeszcze wierząc, że w końcu karuzela się zatrzyma, a ja z niej zejdę i mimo wszystko będę w stanie utrzymać się na nogach. Miłość i nienawiść, dobro i zło, szczęście i bezsilność – ciągle w kółko aż do porzygania. Traciłam czas, marzenia, a przede wszystkim siebie. Za każdym razem, kiedy było źle, rozpadałam się na miliony kawałków, które próbowało skleić każde jego „kocham”. Problem tylko w tym, że nic, co raz zostało rozbite, nawet po posklejaniu nie będzie już nowe. Blizny zostaną na zawsze."

Każdy z nas pragnie być kochanym, szczęśliwym, potrzebnym, akceptowanym. Jednak niestety nie zawsze jest to takie proste. Widzimy jak dzieciństwo i wydarzenia z tego okresu mają wielki wpływ na to, jak nasza bohaterka sobie radzi (choć w tym przypadku zupełnie nie radzi) jako dorosła kobieta. Jej niskie poczucie własnej wartości, brak wiary w to, że może ją ktoś pokochać i że sama to potrafi sięga praktycznie zera. Obserwujemy jej wątpliwości, miotanie się, ciągłe analizy tego, co zrobiła, a czego nie. Bardzo szybko ją polubiłam, współczułam, kibicowałam, by wszystko się jej poukładało, by pokonała strach i lęk.

"Nie potrafię kochać. Tak naprawdę nikt nigdy mnie tego nie nauczył. Bardzo często rzucam się na pierwszą lepszą osobę, która zapewni mi choćby minimum zainteresowania. Osaczam ją i robię wszystko, żeby tylko mnie pokochała. Najczęściej wbrew sobie. Bo ciągle wierzę, że nie zasługuję na to, by ktokolwiek mnie kochał."

"Figurka z porcelany" to niezwykle przejmujący obraz kobiety, której wydarzenia z przeszłości nie pozwalają zaufać i być szczęśliwą. Teraz, by się podnieść i zaznać szczęścia musi nauczyć się kochać samą siebie. Ale czy zdoła tego dokonać? Czy da sobie szansę na normalność? Polecam gorąco!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Dragon




7 komentarzy:

  1. Już jutro z bijącym mono sercem zaczynam czytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa jak ją odbierzesz. Ale tematycznie w Twoich czytelniczych kregach zainteresowań. Dobrej lektury 😊

      Usuń
  2. Gdybym miała więcej czasu, to 100% zadeklarowałabym, że po nią sięgnę, ale go nie mam, więc czas pokaże, ale są szanse. Zwłaszcza, że dużo osób ją poleca.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Na chwilę obecną spasuję, gdyż inne książki bardziej mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, ale póki co nie znajdę dla niej czasu :c

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, że o problemach, o których traktuje książka wciąż mało się mówi. Dobrze, że autorka ma odwagę podejmować taką tematykę. Jestem bardzo ciekawa jak sobie poradziła z tymi wątkami dotyczącymi syndromu DDA i przemocy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)