Strony

wtorek, 16 marca 2021

Niebezpieczny trójkąt - Kamila Andrzejak-Wasilewska

 

Tytuł: Niebezpieczny trójkąt 
Autor: Kamila Andrzejak-Wasilewska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 496
Ocena: 8/10

Dwóch braci. Jedna kobieta. Miłość. Nienawiść. Pożądanie i zdrada.

Podczas imprezy w jednym ze szczecińskich klubów, Nikola poznaje tajemniczego bruneta, dla którego momentalnie traci głowę. I choć nie zna jego imienia i nie wie, skąd pochodzi, nie ma to dla niej żadnego znaczenia – liczy się tylko niesamowity seks, który ich połączył. Oboje obiecują sobie, że jeżeli jeszcze kiedykolwiek się spotkają, powtórzą tę upojną noc. Cztery lata później Nikola układa sobie życie z nowym mężczyzną, którego wkrótce ma poślubić. Szczęśliwie zakochana, nie podejrzewa, że przeszłość upomni się o nią i zniweczy wszystkie jej plany… Co się wydarzy, gdy owładnięty zazdrością dawny kochanek postanowi ponownie ją zdobyć? Czy umowa, którą z nim niegdyś zawarła, pomoże jej podjąć słuszną decyzję czy tylko skomplikuje całą sytuację?

Spodobał mi się pomysł tego niecodziennego trójkąta - dwóch braci i narzeczona jednego z nich - ale tylko wyłącznie na kartach książki, bo w prawdziwym życiu nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, nie mogłabym być w takim układzie. 

"Jest tyle ludzi na tym zasranym świecie, a ja musiałam wpaść akurat na niego? Z całej ziemskiej populacji to właśnie Alan musiał być bratem Seweryna? Nie było nikogo innego do odegrania tej roli?"

Głównej bohaterce nie udało się zdobyć mojej sympatii. Trudno się doszukiwać u Nikoli przejawów moralności, choć niby ma wyrzuty sumienia. Kobieta skacze z łóżka do łóżka, każdemu z braci coś obiecuje, a przy tym kalkuluje, z którym miałaby wygodniejszą przyszłość. Dla mnie w miłości nie istnieje coś takiego jak kalkulacja, a serce. To ono powinno być wyznacznikiem naszych uczuć. 

"Nie mogłam mu wyznać prawdy. Po prostu nie mogłam! Straciłabym go..."

Jeśli zaś chodzi o Seweryna i Alana, to ci również mają swoje za uszami. Ciężko jednoznacznie powiedzieć, aby któryś z mężczyzn był do końca zły czy dobry. To ma swoje zalety, bo dzięki temu wydają się nam bardziej ludzcy, zwyczajni, tacy jak my.

"Miała wyrzuty sumienia, że go zdradziła i choć ja też powinienem je mieć, w ogóle nie czułem się winny. Gdybym miał przejmować się każdym facetem, którego laskę pieprzyłem, musiałbym przejść na celibat. Nikola i Seweryn byli jednymi z tych właśnie ludzi. Ona była laską, z którą się jebałem, a on był frajerem, który o niczym nie wiedział."

Niewątpliwą zaletą książki jest dobry, dopracowany styl oraz porządne prowadzenie wątków. Warto to docenić, zwłaszcza, iż mamy do czynienia z debiutem. Sceny erotyczne zostały rozpisane w sposób, który nie przysłania innych treści powieści. A dodatkowo mają w sobie odpowiedni smak, rozpalają zmysły, ale trzeba też zaznaczyć, iż Kamila Andrzejak-Wasilewska nie przebiera w słowach. Sporo tu wulgaryzmów. Z kolei zakończenie bardzo intryguje i czekam na kontynuację.

"Niebezpieczny trójkąt" budzi emocje i kontrowersje, intryguje, szokuje. Chorobliwa zazdrość, braterska rywalizacja, pożądanie, zdrada, strach, tajemnice, skomplikowane relacje, niejednoznaczni i nieprzewidywalni bohaterowie - tego możecie się spodziewać. Dacie się zaprosić do poznania tej elektryzującej konfiguracji?


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Novae Res 




8 komentarzy:

  1. Czytałam dużo pozytywnych recenzji o tej książce, ale mam uraz do trójkątów miłosnych i nie jestem nią zainteresowana ;).
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie mam inne plany czytelnicze. Czas pokaże, czy sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba dam się zaprosić, bo dawno nie czytałam czegoś podobnego, a i mega zachecasz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Da mnie także w miłości nie istnieje coś takiego jak kalkulacja, a serce. Niemniej jednak chętnie poznam powyższą historię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś ciekawego i emocjonującego, ja chyba się skuszę. :) Dawno nie czytałam takiego romansu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)