Tytuł: Zło w zarodku
Cykl: W towarzystwie zabójców (tom 4)
Autor: J.A. Redmerski
Ilość stron: 273
Premiera: 26.06.2019 r.
Ocena: 10/10
W podziemnym świecie płatnych morderców zło nigdy nie śpi, dlatego nowy Zakon Victora Fausta stale rośnie w siłę. Relacje pomiędzy członkami Zakonu przez ostatni rok niewiele się zmieniły. Teraz jednak, kiedy sześciu najważniejszych agentów zostanie zaatakowanych przez nieznanego wroga, zmieni się wszystko.
Niewinni ludzie, najbliżsi członków Zakonu, zostają porwani. Aby ich odzyskać, każdy z szóstki agentów musi wyznać swój najmroczniejszy, najgłębiej skrywany sekret tajemniczej kobiecie o imieniu Nora.
Nora jest zarówno piękna, jak i zabójczo niebezpieczna, a na dodatek wydaje się wiedzieć o nich więcej niż oni sami. Nikt nie ma pojęcia, kim jest ta kobieta, ale szybko staje się jasne, że skrywa w sobie więcej, niż na pozór się wydaje.
Każde wyznanie zasiewa kolejne ziarna niepewności. Nora nastawia agentów przeciwko sobie nawzajem, zmuszając ich do wyjawiania swoich tajemnic.
Zanim gra Nory dobiegnie końca, agenci zrozumieją, kim jest i dlaczego obrała ich sobie za cel. Ale czy po zakończeniu gry Zakon nadal będzie istniał?
Czyj sekret okaże się tym najmroczniejszym? Czy Zakon Victora przetrwa tę próbę?
Każdy z nas ma jakieś sekrety, tajemnice. Czy bylibyście w stanie wyznać je, by uratować czyjeś życie? A może nawet to nie byłoby warte tego, by się tak odsłonić? Bohaterowie "Zła w zarodku" będą wystawieni na kolejne próby lojalności. Czy wszyscy wyjdą z niej zwycięsko? Czyj sekret okaże się tym najstraszniejszym?
To, co od razu można zauważyć, to złożoność bohaterów. Jeśli myśleliście, że do tej pory ich znacie, autorka szybko wyprowadzi Was z błędu. Tu obok nowej postaci, jaką jest Nora Kessler (fajnie, że mamy kolejną kobietę w tym męskim świecie zabójców), ponownie na pierwszy plan wysuwa się Izabel i Victor. Izabel staje się niepewna, wątpi w swoje umiejętności. Z kolei od Victora bije chłód i spokój. Jak zwykle nie jesteśmy w stanie odgadnąć tego, co zamierza. To w nim uwielbiam najbardziej. Zważywszy na rangę niebezpieczeństwa naprawdę podziwiam jego postawę. Natomiast totalnie zaskoczył mnie Niklas. W tej części dużo zyskał w moich oczach i lubię go coraz bardziej. Chyba z moją głową też jest coś nie tak, bo jak można lubić mordercę? Ale to już Wam pisałam przy pierwszym tomie serii. Tych bohaterów po prostu nie sposób nie lubić. Tu nawet taki przerażający Fredrik potrafi zdobyć naszą sympatię, więc co dopiero inni. Chociaż przyznaję, Nory nie polubiłam i mam spory dystans do tej postaci. Oczywiście nie mówię tu o jej kreacji, bo ta jest świetna, ale chodzi mi o jej osobowość. Ale po cichu liczę na to, iż w dalszych częściach poznamy ją jeszcze lepiej... A kto wie... może zrobi coś, co... Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak tylko czekać na dalsze losy bohaterów.
"Chociaż w tym momencie mam ogromną ochotę ją zamordować, muszę przyznać, że na swój sposób podziwiam tę kobietę. Nie zabiłem jej jeszcze ze względu na Izabel, ale im więcej się o niej dowiaduję, tym bardziej mam ochotę zatrzymać ją na dłużej... i najlepiej obejrzeć ją sobie dokładnie pod mikroskopem. Nigdy dotąd nie spotkałem się z żeńską wersją samego siebie. To fascynujące."
W tym tomie nie znajdziemy romantycznych uniesień, ale niczym to nie ujmuje fabule. Wszak to nie romans, a thriller. Ale nie tylko w tym elemencie ta część różni się od poprzednich. Tam akcję cechowały pościgi, strzelanina i morderstwa, natomiast tu wszystko rozgrywa się w zasadzie w jednym zamkniętym miejscu. Jestem pod wrażeniem niczym nieograniczonej wyobraźni J.A. Redmerski.
"Wiem, że nic nie jestem twoim pierwszym, ale mam nadzieję, że będę twoim ostatnim wszystkim."
Otrzymamy w tej książce sporo zaskakujących zwrotów akcji, momentów napięcia, niewiadomych. Finał zaś jest intrygującą a zarazem niebezpieczną zapowiedzią kolejnego tomu. Zadziwiające jak autorka płynnie przechodzi z jednej do drugiej i kolejnej części tej serii.
"Mężczyzna, którego myślałam, że znam... Mężczyzna, którego kochałam całym swoim sercem, nagle okazał się zupełnie kimś innym. Chyba..."
Ta historia pokazuje, że każdy z nas potrzebuje czegoś, żeby przetrwać. Jedni kontroli, inni akceptacji, a jeszcze inni czystego sumienia i pogodzenia się z samym sobą. Są też tacy, których tylko miłość może uratować. Domyślacie się o kogo mi chodzi? Nie? W takim razie zapraszam do lektury. Gwarantuję Wam emocjonalną huśtawkę, po której nic już nie będzie jak wcześniej!"Zło w zarodku" to mroczny, porywający, pełen napięcia thriller o manipulacji, zimnej kalkulacji, wyjawianiu sekretów, testowaniu lojalności, potrzebie niezależności i udowadniania własnej wartości. Jesteście ciekawi jakie tajemnice skrywają mordercy serii "W towarzystwie zabójców"? W takim razie morderczo polecam Waszej uwadze lekturę tej książki!!!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu
Takie thrillery to ja lubię. Poluje na tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńPowodzenia 😉
UsuńUwielbiam lektury, które zapewniają taką emocjonalną huśtawkę. Dobry thriller powinien tak właśnie działać. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się 😊
UsuńBardzo mnie interesuje ta seria, ale przyznaję bez bicia, że jeszcze jej nie czytałam :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Polecam! 😊
UsuńŚwietna seria. Bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuń😊
UsuńDzisiaj do mnie dotarła. Opis brzmi bardzo intrygująco:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.blog/
Przyjemnej lektury 😊
UsuńTak wysoka ocena przekonuje mnie :) Poszukam tej książki.
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się 😊
UsuńO, wygląda całkiem ciekawie...
OdpowiedzUsuń