Tytuł: W pogoni za milionami
Autor: Xavier de Montepin
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 368
Ocena: 8/10
Ocena: 8/10
Nora Garrel jest młodziutką, piękną i bogatą hrabianką. Zakochuje się z wzajemnością w młodym, przystojnym lekarzu – Lucjanie Darby, dziedziczy spadek po zmarłym ojcu i wydaje się, że nic nie stanie na drodze do jej szczęścia. A jednak… Odziedziczone miliony są powodem nieszczęść, które jak lawina spadają na Norę i jej ukochanego. Zmuszona do poślubienia hrabiego Noirville, w dniu ślubu traci męża i zostaje wdową. Nie wie, że motorem wszelkiego zła jest jej przyrodnia siostra, pragnąca za wszelką cenę odebrać jej cały majątek. Wspólnie ze swoim narzeczonym i jego bratem knuje intrygę za intrygą. Chciwość popycha złoczyńców do kolejnych zbrodni, za które niewinnie trafiają do więzienia Nora i Lucjan.
"Miłość bywa często podejrzliwa i niesprawiedliwa."
XIX-wieczny Paryż został przez autora dobrze odzwierciedlony, jednak w porównaniu do "Kwiaciarki" nie widać tu już takiego nacisku na ukazanie przepaści pomiędzy warstwami społeczno-obyczajowymi. Montepin postanowił skupić się bardziej na samej intrydze. Jednocześnie dzięki dobremu nakreśleniu psychologicznemu bohaterów, możemy poznać ich motywy działania. I to nie tylko tych złych, ale i dobrych. Ludzka zachłanność, pazerność, chęć zemsty i wzbogacenia się za wszelką cenę prowadzi niektórych do zbrodni. Widzimy do czego zdolni są posunąć się, by zdobyć fortunę. Bez skrupułów idą po trupach, by wzbogacić się na cudzej krzywdzie.
"- Zbrodnie i morderstwa bez końca - myślała z rozpaczą. - Jestem przeklęta od chwili, w której przyszłam na świat."
Pojawiający się wątek miłosny jest jedynie tłem do innych wydarzeń i sytuacji, jakie mają miejsce. Jest delikatny, ledwie muśnięty. Opiera się w zasadzie na kilku krótkich spotkaniach i liścikach pomiędzy Norą a Lucjanem. Z jednej strony to zaleta, ale z drugiej fajnie byłoby pokazać więcej iskry między parą zakochanych.
Powieść obfituje w zaskakujące zwroty akcji, choć też zdarzają się wątki, które łatwo przewidzieć. Mimo iż czytelnik od samego początku wie kto i co, to historia ta została tak podana, że chce się poznać jej finał. Dzieje się naprawdę sporo, więc na pewno nie będziecie się nudzić. Mnie ta książka wciągnęła od pierwszej do ostatniej strony.
Intryga, fortuna, miłość, zbrodnia - to wszystko i wiele więcej czeka na kartach "W pogoni za milionami". Polecam!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dragon
Na razie nie mam w planach tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Szkoda, ale tu trzeba być chyba miłośnikiem takich XIX-wiecznych powieści. Ja bardzo lubię takie klimaty 😊
UsuńMyślę, że mnie również może wciągnąć!:)
OdpowiedzUsuńPolecam! 😊
UsuńNa ten moment, nie dam rady wcisnąć nowej książki w moje stosy czytelnicze, ale może kiedyś się skuszę. 😊
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem 😁
UsuńZ ciekawością sięgnę po tę książkę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się 😊
UsuńInteresująca recenzja, a książkę będę miała na uwadze. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńLove this post.
OdpowiedzUsuńRegards.
Codesarrival.com
Dealswithin.com
Promosinn.com
Nie czuję się specjalnie jakoś zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Może jednak warto dać jej szansę? 😉
UsuńMiałam ją wziąć, ale brak czasu mnie powstrzymał. Chyba żałuję teraz.
OdpowiedzUsuńNo tak, doba mogłaby być z gumy 😁
UsuńLubię tego typu powieści. Autora znam z "Kwiaciarki".
OdpowiedzUsuń