Strony

czwartek, 27 grudnia 2018

Dom w malinowym chruśniaku - Halina Kowalczuk


Tytuł: Dom w malinowym chruśniaku
Autor: Halina Kowalczuk
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 336
Ocena: 8/10

Przeszłość może o sobie przypomnieć i nieźle namieszać w życiu w najbardziej niespodziewanym momencie.

Przekonuje się o tym Alicja, odnosząca sukcesy prawniczka, która przed laty straciła miłość swojego życia i została sama z córeczką. Teraz, gdy wreszcie w malowniczej Malinówce znajduje swoje miejsce, a także nowego mężczyznę, nagle jej świat zostaje wywrócony do góry nogami. Czy Alicja zdecyduje się wrócić do tego, co dawno minęło? Czy na nowo pozna smak szczęścia i miłości?

"Dom w malinowym chruśniaku" to moje drugie spotkanie z twórczością Haliny Kowalczuk i mam nadzieję, że nie ostatnie, gdyż odpowiada mi styl, pióro i historie, jakie przenosi na papier autorka.

Już w przypadku poprzedniej powieści autorki pisałam Wam, że nie przepadam za bardzo za legendami, ale i w tym elemencie nic mi tu nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, pisarka potrafi w taki sposób wpleść baśniowość do fabuły, że otrzymujemy naprawdę ciekawy efekt w postaci odrobiny tajemniczości i magii. Najbardziej przypadła mi do gustu legenda o Mili. 

Bohaterowie wypadają bardzo autentycznie, z łatwością każdego z nich mogłam sobie wyobrazić. Ma to w dużej mierze związek z tym, że są charakterystyczni, różni, z wadami i zaletami.

Autorka porusza szereg istotnych tematów i problemów, z którymi również zwykły czytelnik na co dzień ma do czynienia. Przeczytamy o maltretowaniu zwierząt, trudnościach z jakimi mierzą się niepełnosprawni czy przyjaźni, której szczerość poznajemy w takich kryzysowych sytuacjach.

"Czasami los jest pokrętny, musimy doświadczyć czegoś, aby docenić coś drugiego."

Autorce kolejny raz udało się urzec mnie klimatem, jaki odmalowała na kartach swojej powieści. Bardzo chciałabym znaleźć się w Malinówce i poznać te wszystkie miejsca.

Dzieje się sporo, stopniowo odkrywamy prawdę, jaką ukryła przed bohaterami autorka. Nie ma większych przestojów, dłużyzn, czyta się bardzo płynnie i nie wiadomo kiedy, a już dochodzimy do finału.

"Dom w malinowym chruśniaku" to książka, w której wyraźnie widać wpływ przeszłości na teraźniejszość. To bardzo klimatyczna, wzruszająca, zmuszająca do refleksji, momentami zabawna powieść o walce z przeciwnościami losu. Lektura idealna na wyciszenie w naszym w zabieganym życiu.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Lucky


8 komentarzy:

  1. Po tak obiecującej recenzji, na pewno skorzystam z polecenia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest już u mnie i czeka na swoją kolej :D Jestem ciekawa, czy mi się spodoba :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że książka wpisuje się w moje klimaty. Póki co czeka na mnie kilka pozycji książkowych, tę zapamiętuję za później.

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie kusi mnie ta książka, od razu ją zobaczyłam zwróciła moją uwagę...a teraz już wiem, że przeczytać ją muszę...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)