Strony

wtorek, 17 października 2017

Pozytywka - Agnieszka Lis


Pozytywka
Agnieszka Lis
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 258
Ocena: 7/10

Moje wrażenia:


Monika to zwyczajna dziewczyna ze wsi. Poznajemy ją w momencie kiedy zmierza do ołtarza, by poślubić bogatego mężczyznę mieszkającego na warszawskim Żoliborzu Roberta. Wkrótce małżeństwu zaczyna się nie układać. Robert ulega coraz to nowym pokusom. Poza tym Monika nie może zajść w ciążę. Wszystko się zmienia, gdy dziewczyna pewnego wieczoru oznajmia rodzinie radosną nowinę. Jednak niebawem małżeństwu przyjdzie się zmierzyć z ogromną tragedią... 


"Żyła wodą, powietrzem i niespełnioną miłością do dziecka, którego nie mogła mieć."

W następstwie tragedii, jaka spada na Monikę, kobieta nie może dojść do siebie i coraz bardziej popada w depresję. Jednak znajduje w sobie pokłady siły i postanawia realizować się zawodowo. Praca wydaje się jej być idealnym sposobem, aby zapomnieć o bolesnych przeżyciach. Ale czy na pewno? Czy sukces nie okaże się dla niej zgubny?  

"- Praca? Jaka praca? Co ona z tej pracy przynosi? W domu tylko ciągle jej nie ma. Latawica! Albo w pracy, albo na tych studiach! Na co jej te studia? Źle jej tutaj? Wszystko ma, czego jej jeszcze brakuje?!"

Robert to mężczyzna, który tak naprawdę sam nie wie czego chce. Jego niezdecydowanie i oziębłość sprawiało, że podczas lektury momentami działał mi na nerwy. Monika również do końca nie budziła mojej sympatii. O ile to, że nie miała lekko w życiu mogę zrozumieć, ale tego, że stała się taką chłodną bizneswomen już nie bardzo. Kobieta swoją nową osobą zniechęca do siebie ludzi, a przy tym krzywdzi i samą siebie. Pragnie udowodnić sobie i całemu światu, że jest coś warta. Ale za jaką cenę?


"Praca to miała być odskocznią od zapomnienia. Muszę coś ze sobą zrobić, bo zwariuję."

Na początkowych kartach powieści akcja mknie bardzo szybko, natomiast później gdzieś to wszystko się rozmywa i w rezultacie w dalszej części zabrakło mi jakiegoś większego elementu zaskoczenia czy napięcia. Książka wydaje się jednostajna, a ja lubię, gdy od czasu do czasu coś więcej się zadzieje, coś mnie poderwie. Jednakże fabuła okazała się ciekawym pomysłem i autorce koniec końcom udało się udanie go przedstawić. Dramat głównej bohaterki oraz jej studium psychologiczne, gdzie mamy możliwość poznania jej przemyśleń i uczuć uważam za największy atut powieści.

Agnieszka Lis opowiedzianą historią boleśnie uświadamia, że nawet największe wygody życia, zawodowe sukcesy i góra pieniędzy nie zagwarantują nam szczęścia i miłości. Jak również to, że życie to nie tylko same radości, ale i łzy i smutek. Warto jednak nie poddawać się, iść naprzód i spróbować zawalczyć o swoje szczęście.   

"Pozytywka" to słodko-gorzka powieść o samotności pośród ludzi, stracie, bólu, o głęboko skrywanych pragnieniach, zagubieniu, dojrzewaniu, walce z demonami przeszłości i poszukiwaniu szczęścia. Polecam!



6 komentarzy:

  1. Chcę przeczytać tę książkę już od jakiegoś czasu, ale jakoś do tej pory mi się nie udało. Muszę nadrobić bo z Twojej recenzji wynika, że to naprawdę wartościową pozycją.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka ta wyzwoliła we mnie mieszane uczucia. Miałam kilka uwag do niej. Prawdę mówiąc nie ujęła mnie, ale rzeczywiście porusza ważne, życiowe zagadnienia. To na pewno gorzka opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszka Lis jest jedna z moich ulubionych pisarek. 'Pozytywka' mnie zachwycila, podobnie jak i 'Karuzela'. A niebawem ukaza się dwie calkiem nowe jej powiesci:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś ciężko mi się przekonać do tej książki pamiętając swoje rozczarowanie "Karuzelą". Być może kiedyś znowu dam szansę autorce, ale póki co nie mam ochoty na tę książkę ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba teraz coraz częściej można spotkać właśnie takie historie samotności wśród ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna powieść. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)