Strony

środa, 19 lipca 2017

Przedpremierowo "Kelner" Przemysław Garczyński


Kelner
Przemysław Garczyński
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 224
Ocena: 8/10
Premiera: 11 sierpnia

Moje wrażenia:

Coraz więcej blogerów decyduje się na napisanie i wydanie własnej książki. Przemysław Garczyński to twórca serwisu 3telnik.pl. Podczas wyboru tej książki, nie wiedziałam, że jej autorem będzie znany mi bloger. Natomiast pierwsze na co zwróciłam uwagę, to jej okładka. Siekiera z ręką ociekające krwią - to robi wrażenie. Następnie był opis, który tylko podsycił moją ciekawość, a później gdy już wzięłam ową powieść do ręki, wszystko potoczyło się błyskawicznie. Niniejsza lektura może i nie jest wielka objętościowo, ale zapewniam Was, że na tych ponad dwustu stronach sporo się wydarzy. 

Już od pierwszych stron autor mocno uderza. Jest zbrodnia i trup - kibic Legii Warszawa, którego znajduje emerytowany woźny - Eugeniusz Chorwat. Śledztwa podejmują się policjanci z poznańskiej Komendy Wojewódzkiej oraz ich warszawski partner - Wojciech Gót. Im dalej, tym wszystko się plącze, nic nie jest jasne, przybywa niewiadomych. Dłuższy czas nie wiadomo kim jest morderca, a kim ofiara. I co ma wspólnego memento z Boskiej Komedii Dantego Alighieri: "Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie." z miejscem zbrodni? W międzyczasie zostaje zamordowana Dinara (córka znanej artystki), przyjaciółka byłej dziewczyny Jakuba, Dominiki, co jeszcze bardziej gmatwa fabułę. Czy policjantom uda się rozwikłać tę i inne zagadki? I co z tym wszystkim ma wspólnego historia Wikingów?

"W głębi ducha czuł, że w pogoni za mordercą umyka im ofiara, a to przecież ona (a w tym przypadku on) jest najważniejszym elementem tej układanki." 

Postacie są nietuzinkowi, zostali dobrze wykreowani, zwłaszcza Wilczek. Dialogi miedzy poszczególnymi bohaterami są naturalne, niekiedy ociekają humorem, co osobiście bardzo lubię. Równowaga pomiędzy opisami a dialogami została zachowana. Lekki, prosty, plastyczny język i styl sprawiają, że czyta się z przyjemnością. Akcja mknie niczym piłka wprost do bramki. Nie ma niepotrzebnych przestojów, dłużyzn.

To, co mi się spodobało, to dopuszczenie tak blisko śledztwa rzecznika prasowego w postaci Izabeli Malak. W realu tak to nie wygląda. Ten element wypadł udanie. Z takim wątkiem jak do tej pory w książkach jeszcze się nie spotkałam. To oryginalne posunięcie. Swoja drogą, Malak to bardzo interesująca postać.    

Zagadka kryminalna okazała się interesująca. Nic nie jest takie, jakim się początkowo wydaje. Bohaterowie prowadząc swoje śledztwo, niejednokrotnie odwołują się do literatury, muzyki, filmów, programów telewizyjnych, utartych powiedzonek, polityki czy znanych osób. Ważną rolę odgrywają tu także technologie naszych czasów, takie jak: smartfony, laptopy, internet, facebook. Autor wyraźnie zaznaczył, że to wszystko w znaczny sposób pomaga w prowadzeniu śledztwa. 


"Czy wątek sportowy jest wpleciony w główny motyw, czy może stanowi przykrywkę?" 

Autor dobrze, w ciekawy i sugestywny sposób oddał miasto Poznań, jego ulice, ważne miejsca. Dało się nawet wyczuć pewną ironię w tym, jak Poznaniacy postrzegają Warszawę i jej mieszkańców. Poza tym mamy liczne wtrącenia gwary poznańskiej.    

Muszę jeszcze wspomnieć o tytule, który zmylił mnie, bo z prawdziwym kelnerem ma on niewiele wspólnego, ale to pod koniec książki się wyjaśnia. Nic więcej nie zdradzę, to musicie sami odkryć. Natomiast zakończenie, a właściwie ostatnie zdania mocno mnie zaintrygowały, sugerując, że to jeszcze nie koniec tej historii.

"Nie o taką Polskę walczyli, nie o taki finisz im chodziło. "

"Kelner" to oryginalny kryminał z elementami komedii i powieści obyczajowej, w której sport, pseudokibice, historia Wikingów, literatura, samotność, trudne śledztwo, tworzą zagmatwaną i intrygującą zagadkę kryminalną. Debiut interesujący, udany, nawet bardzo, ale ze strony autora czekam na jeszcze większe wow, mam nadzieję, że czymś mnie zaskoczy. Z niecierpliwością będę wyglądać kolejnych książek Przemysława Garczyńskiego. 




Za możliwość przeczytania książki i napisania do niej rekomendacji dziękuję Wydawnictwu Novae Res


12 komentarzy:

  1. Rewelacyjne zdjęcie :) I sama książka także intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie rewelacyjne!! Kryminał z komedią? No no... muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcie świetne :) Natomiast książka zdecydowanie nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Czasem warto zaryzykować. Ja to zrobiłam i nie żałuję

      Usuń
  4. Uwielbiam kryminały, a jak jeszcze są zabawne dialogi, dużo zwrotów akcji i zaskakujące zakończenie to jestem po prostu zachwycona!
    Recenzja mnie bardzo zaintrygowała i z przyjemnością sięgnę po tę książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka przyciąga wzrok, jestem ciekawa jak jej wnętrze :)
    Pozdrawiam
    My fairy book world

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie nie, tym razem nie da mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytam na pewno :) Jestem ciekawa, co Przemek tam wykombinował. Zżera mnie ta ciekawość powoli. Recenzja się do tego znacznie przyczyniła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten keczup mnie rozbawił :) Bronię się przed tą książką, bo to absolutnie nie mój gatunek, ale kto wie jak potoczy się los. Jestem coraz bardziej zachęcona opiniami blogerów, których zdanie sobie cenię.
    Gratuluję rekomendacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Warstwa obyczajowa jest dobrze wysunięta, więc myślę że książka mogłaby Ci się spodobać

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)