Piękna katastrofa
Cykl: Piękna katastrofa (tom 1)
Jamie McGuire
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 464
Ocena: 8/10
Nota wydawcy:
Opowieść o trudnej miłości i namiętności, pojawiających się na przekór zdrowemu rozsądkowi.
Dziewiętnastoletnia Abby Abernathy wybiera uniwersytet jak najdalej od
domu rodzinnego, żeby zapomnieć o przeszłości u boku matki alkoholiczki i
ojca hazardzisty oraz o własnej głęboko skrywanej tajemnicy. Marzy o
ustabilizowanej przyszłości.
Travis Maddox uosabia wszystko to, od czego Abby chce uciec: brutalną
siłę, fantazję i niefrasobliwość w związkach z dziewczynami, które o
dziwo nie mają mu za złe, że zalicza jedną po drugiej. Tylko Abby - choć
czuje, że jakaś zupełnie dla niej niezrozumiała siła przyciąga ją do
tego chłopaka - nie chce mu ulec. A jednak godzi się na proponowany
przez niego zakład: jeśli wygra ona, Travis zostawi ją w spokoju; w
razie jego wygranej zamieszka z nim na miesiąc.
Czego Abby boi się bardziej? Wygranej czy przegranej?
Moja opinia:
Ciekawa opowieść o miłości wbrew wszystkiemu, przyjaźni, zagubieniu i
walce. Wartka akcja, wyraziści bohaterowie i rewelacyjne dialogi.
Książka mocna, brutalna, naszpikowana testosteronem, pokazująca jakimi
wartościami powinniśmy kierować się w życiu i jakich podejmować wyborów.
A dzieje się naprawdę sporo: mamy rozstania i powroty, trójkąt miłosny, krwawe walki, hazard, gorący seks, demony przeszłości, rodzinne tajemnice, układy z mafią.
I choć w książce widać trochę niedociągnięć (dialogi momentami wydawały się mi banalne lub sztuczne) i irytujących mankamentów (przewracanie oczami Abby, które przez telefon komentował jej chłopak - mnie od razu skojarzyło się z "50 twarzami Greya"), to warto po nią sięgnąć. Mnie ta książka oczarowała i rozśmieszyła.
A dzieje się naprawdę sporo: mamy rozstania i powroty, trójkąt miłosny, krwawe walki, hazard, gorący seks, demony przeszłości, rodzinne tajemnice, układy z mafią.
I choć w książce widać trochę niedociągnięć (dialogi momentami wydawały się mi banalne lub sztuczne) i irytujących mankamentów (przewracanie oczami Abby, które przez telefon komentował jej chłopak - mnie od razu skojarzyło się z "50 twarzami Greya"), to warto po nią sięgnąć. Mnie ta książka oczarowała i rozśmieszyła.
"Od pierwszego spotkania w nas obojgu coś się zmieniło, a cokolwiek to było, sprawiło, że staliśmy się sobie niezbędni. Z nieznanych mi powodów byłam dla niego kimś wyjątkowym, a on, chociaż starałam się z tym walczyć, był kimś wyjątkowym dla mnie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)