Strony

poniedziałek, 24 maja 2021

Wywiad z Anną Szczesną

Kochani, dziś mam dla Was mini wywiad z Anną Szczęsną  autorką powieści obyczajowych, cenioną za wnikliwe, pełne ciepła i głębokiego zrozumienia opisy relacji międzyludzkich. Wegetarianka, miłośniczka dobrego filmu i literatury. Prowadzi stronę autorską na Facebooku: Anna Szczęsna – książki, które same się czytają i na Instagramie: @anna_szczesna_autorka. W wolnych chwilach pisze opowiadania grozy. Wycisza się w lesie i relaksuje, spędzając czas z najbliższymi.


Źródło: https://lubimyczytac.pl/autor/30966/anna-szczesna


Autorka ma w swoim dorobku 11 książek. "Dziewczyna, która patrzyła w słońce" to najnowsza jej powieść, o której niedawno Wam pisałam 👉 klik 
I właśnie Pani Ania na pytania dotyczące tej książki odpowiedziała. Zapraszam 😊


Justyna, kiedy pisze książkę, zaniedbuje wszystko obok: domowe obowiązki, spotkania z bliskimi i znajomymi. Czy Pani proces pisania również wygląda w podobny sposób? Gdy wchodzi Pani w świat bohaterów, wszystko inne schodzi na drugi plan?
Anna Szczęsna: Moja praca wygląda zupełnie inaczej. Najlepiej pracuje mi się rano, więc przez kilka godzin przedpołudniowych piszę i wtedy rzeczywiście jestem skupiona tylko na tym, nie ma mnie dla nikogo. Za to popołudnie to czas na inne obowiązki, ale i przyjemności. Dzięki temu niczego nie zaniedbuję i zachowuję higienę pracy, i co rano zasiadam do pisania z entuzjazmem. Myślę, że pracując bez przerwy i wyłączając się z innych aktywności, szybko bym się wypaliła. 

Michał to samotnik, widzący przyszłość w czarnych barwach. Z kolei Justyna to żywiołowa kobieta, uwielbiająca kontakt z czytelnikiem. Do której z tych postaw jest Pani bliżej? 
Anna Szczęsna: Kiedy tworzyłam tych bohaterów, nie zastanawiałam się, czy mam z nimi coś wspólnego, poza pisaniem oczywiście. Teraz, po zastanowieniu, dochodzę do wniosku, że tak jak Justyna staram się optymistycznie patrzeć na świat, i podobnie jak Michał czasami potrzebuję pobyć sama ze sobą. Wygląda na to, że w każdej z tych postaci jest chociaż jedna moja cecha. 

Justyna i Michał nie są idealni, są to po prostu zwyczajni ludzie. Czy myśli Pani, że czytelnicy po tych wszystkich wymuskanych książkowych bohaterach szukają teraz czegoś wręcz przeciwnego? Więcej takich Justyn i Michałów?
Anna Szczęsna: Jestem przekonana, że część czytelniczek i czytelników właśnie takich bohaterów potrzebuje, prawdziwych, posiadających wady, dziwactwa, poszukujących szczęścia, zmieniających i rozwijających się. Często błądzących i irytujących przez swój brak zdecydowania, a przy tym wyjątkowych w swojej zwyczajności. Bo każdy z nas jest inny, chociaż potrzeby mamy podobne. Każdy chce być kochany, odnieść sukces i po prostu być szczęśliwym. Staram się, żeby czytelnicy uwierzyli, że bohater mógłby mieszkać obok nich, być ich sąsiadem, kimś znajomym i prawdziwym, a przez to bliskim. 

Zdarza się, że autorzy wspierają się nawzajem, polecają swoje książki, ale bywają też sytuacje zupełnie przeciwne. Choć uważam, że zdrowa konkurencja jest potrzebna, to jednym z wątków w Pani książce jest zazdrość i rywalizacja między pisarzami. Jaki ma Pani stosunek do tego typu sytuacji jako autorka?
Anna Szczęsna: Z wykształcenia jestem bibliotekarką, przez dwanaście lat pracowałam w zawodzie i najważniejsze dla mnie od zawsze było promowanie czytelnictwa. Na ile pozwala mi czas, staram się polecać książki, które czytałam i które uważam za wartościowe. Kiedy sięgam po nowy tytuł, towarzyszy mi myśl, komu ta pozycja z moich bliskich i znajomych mogłaby się spodobać. Nie ważne co, ważne, żebyśmy czytali. Każdy ma inny gust i każdy szuka czegoś innego w literaturze. Ukojenia, pomocy, inspiracji, albo wrażeń jak przy skoku ze spadochronem. I to dają nam książki, w najprostszy i najtańszy z możliwych sposobów. Wystarczy wolna chwila, by zagłębić się w wybranym przez nas świecie i dać się porwać opowiadanej historii. 
A co do zazdrości, ten wątek w książce został wymyślony, bo idealnie pasuje do charakteru Michała, który na samym początku nie jest zbyt sympatycznym bohaterem. Gdyby zawodowo zajmował się czymś innym, niż pisaniem, jego zachowanie byłoby podobne. Zależało mi na bohaterach, których osobowości skrajnie się różnią. Nie czerpałam inspiracji z życia. W żadnej rozmowie z moimi znajomymi pisarkami nie odczułam, żeby ktoś komuś zazdrościł, a jeśli nawet ktoś żywi takie uczucie, to musi je bardzo starannie ukrywać. Osobiście raczej podziwiam niektórych twórców, niż im zazdroszczę.




Dziękuję bardzo Autorce i Wydawnictwu za poświęcony czas.


Dajcie znać czy jesteście już po lekturze "Dziewczyny...", a może znacie inne książki autorki? 😃


2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wywiad. W życiu ważna jest równowaga.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy30 maja, 2021

    Oczywiście ,jestem po lekturze " Dziewczyny i czekam na drugą część Między stronami życia.Przygode z książkami p.Anny Szczęsnej rozpoczęłam od tytułu" Jutro pachnie cynamon" i w swojej biblioteczce mam wszystkie wydane

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)