Strony

środa, 30 września 2020

Obsesja - Adrian Bednarek


Tytuł: Obsesja
Cykl: Cykl o Oskarze Blajerze (tom 2)
Autor: Adrian Bednarek
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 544
Ocena: 10/10

W życiu nie ma szczęśliwych zakończeń. Są tylko próby radzenia sobie z kolejnymi dramatami.

Siedem lat po opuszczeniu kliniki psychiatrycznej życie Oskara Blajera wreszcie wkracza na właściwe tory. Kupił nieduży dom pod miastem, jego książki znajdują się na listach bestsellerów, sprawia wrażenie człowieka sukcesu. 
Ale to tylko fasada stworzona na potrzeby świata zewnętrznego. Wychodząc z kliniki nieświadomie podpisał dokument obligujący go do regularnych sesji terapeutycznych u doktor Marty Makuch. Młoda lekarka jako jedyna nie wierzy, że Oskar jest wyleczony. I ma rację: Blajer nigdy nie pogodził się ze śmiercią Luizy. Jej brak doskwiera mu coraz bardziej, a próba zastąpienia ukochanej inną kobietą omal nie doprowadza do tragedii. Mężczyzna wyciąga wnioski i układa plan, mający ostatecznie wypełnić pustkę po Luizie. Zrobi wszystko, żeby osiągnąć swój cel, nawet jeśli ceną za jego spokój będzie ludzkie życie… 

"Mój świat zyskiwał pewną równowagę. Na zewnątrz prowadziłem normalne, codzienne życie, a po przekroczeniu magicznych drzwi wszystko się zmieniało. Wchodziłem w swój intymny świat, w którym istniała tylko Luiza."

Po rewelacyjnej "Inspiracji" przyszedł czas na "Obsesję". Bez znajomości pierwszej części nie radzę zaczynać od "Obsesji", gdyż ten tom zdradza zakończenie wcześniejszego. A poza tym lepiej zrozumieniecie głównego bohatera. 

Mroczny, pokręcony umysł Oskara Blajera chwyta nas w swoje macki i nie puszcza do samego finału. Adrianowi Bednarkowi ponownie udało się stworzyć portret psychologiczny bohatera, który wydaje się mieć przed czytelnikiem jeszcze wiele do odkrycia. Co ciekawe, nie tylko Oskar zatraca się w chorej obsesji. Kto jeszcze? Sprawdźcie to sami.

"Czy moja obsesja to zło i czy ja krzywdzę ludzi? Prawdę mówiąc, jest mi z nią za dobrze, żeby się nad tym zastanawiać..."

Fabuła tak, jak i poprzednio została szeroko rozbudowana, a każdy wątek szczegółowo potraktowany. Napotkamy na przeróżne patologie, wynaturzenia i fetysze. Ale tym, co najbardziej wysuwa się na pierwszy plan są potrzeby głównego bohatera, jego zatracanie się w obsesję, silne pragnienie bycia kochanym.

"(…) czyż nie o to w życiu chodzi, żeby być szczęśliwym w ten najbardziej prymitywny, egoistyczny sposób? Czy nie jest najważniejszym zaspokajanie siebie i własnych pragnień?"

Kolejny raz doświadczyłam dziwnego stanu, który z jednej strony przeraża, a z drugiej tak bardzo intryguje i fascynuje. Stale towarzyszyły mi sprzeczne emocje i uczucia. Mrok, strach, niepokój, krzywda, ból, cierpienie, walka, agresja to tylko część tego, co otrzymamy.

Podczas lektury zastanawiałam się, czy można być jednocześnie sprawcą, jak i ofiarą. Ta kwestia naprawdę nie jest łatwa do rozstrzygnięcia, bo to, czego Oskar był świadkiem i co przeszedł, nie mogło nie pozostawić śladów na jego psychice. Od czasów "Inspiracji" tak bardzo się zmienił. Niby to ten sam Oskar, a jednak inny. Nie wiem, jaki będzie w "Fascynacji", ale jedno jest pewne: już się boję, co mnie tam czeka...

"Zimnokrwisty morderca - ten zwrot idealnie definiował moje nowe ja."

Autor zwraca również naszą uwagę na problem informacji dotyczących naszego życia, które wrzucamy do sieci i wynikających z tego konsekwencji.

"Obsesja" okazała się czystym szaleństwem! To brutalny, mroczny thriller psychologiczny nie pozostawiający miejsca na bezpieczeństwo. Jedynie w swoich czterech ścianach możemy czuć się pewnie, ale czy aby na pewno...? Jak to jest, gdy kontrolę nad nami przejmą uczucia i obsesja? Jeśli się nie boicie, sprawdźcie!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res


poniedziałek, 28 września 2020

KONKURS z książką "Mokre rzęsy dziewcząt" Macieja Adamczyka

 

🎈 KONKURS 🎈

Hej, hej! 🤗 Mam dla Was 3 egzemplarze książki "Mokre rzęsy dziewcząt", które na konkurs przeznaczył Maciej Adamczyk 😃 Link do 👉 recenzji 
🔹️ Konkurs odbywa się na blogu, Instagramie i fb
🔹️ Zgłaszać się można tylko w jednym miejscu, ale w każdym medium jest inne zadanie
➡️ ZADANIE NA BLOGU:
🔹️ Napisz dlaczego chcesz przeczytać "Mokre rzęsy dziewcząt"

🔹️ Będzie mi szalenie miło jeśli:
- zaobserwujesz moją stronę Sza! Teraz czytam
- udostępnisz post
⏰ Bawimy się do: 04.10.2020 r. godz 23:59
🔹️ Organizatorem konkursu jest Sza Teraz czytam
🔹️ Za wysyłkę odpowiedzialny jest Autor Maciej Adamczyk
🔹️ Wysyłka jedynie na terenie Polski
🔹️ Konkurs nie jest grą losową. Zwycięzca konkursu zostanie wyłoniony przez organizatora.
🔹️ Biorąc udział w konkursie wyrażacie zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych na potrzeby konkursu i ogłoszenia wyników.
🔹️ Udział w konkursie oznacza akceptację regulaminu

Powodzenia 🍀🍀🍀

 

 

Ten wyrażający uległość - Beata Patyna


Tytuł: Ten wyrażający uległość
Autor: Beata Patyna
Wydawnictwo: Novae Res
 Ilość stron: 412
Ocena: 8/10

Czy umiesz rozpoznać prawdziwy uśmiech miłości?
Po traumatycznych wydarzeniach, które pozostawiły głęboki ślad w jej psychice, Laura decyduje się wyjechać z Polski do Niemiec i ułożyć sobie życie na nowo. Wkrótce okazuje się, że młoda kobieta ma niezwykłą smykałkę do biznesu, a założona przez nią sieć kawiarni staje się jedną z najbardziej popularnych w kraju. Spektakularne sukcesy zawodowe nie idą jednak w parze ze szczęściem w życiu osobistym. Laura, u której w młodości zdiagnozowano zespół Aspergera, ma trudności z prawidłowym nazywaniem uczuć, a swoją wiedzę o otaczających ją ludziach opiera w dużej mierze na... wypracowanej metodzie klasyfikacji uśmiechów. Jej wolny czas wypełniają randki z przypadkowymi osobami, spontaniczny seks i szalone imprezy. Do czasu, gdy na jej drodze pojawi się Marta, wyjątkowo utalentowana masażystka która, tak samo jak Laura, skrywa kilka bardzo smutnych tajemnic... 

"(...) w myślach widzę ten uśmiech, który miał być lekarstwem, a okazał się trucizną. Gwoździem do trumny. Do upadłości. Do uległości."

Co skłoniło mnie do tej lektury? Z pewnością tajemnicza, kusząca okładka, za którą tak do końca nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. I właśnie to okazało się w tej powieści najlepsze. Zostałam mocno zaskoczona kierunkiem, w jakim toczyły się wydarzenia, ale głównie relacjami między bohaterkami. Tak, bohaterkami, gdyż na pierwszym planie mamy do czynienia z fascynacją, romansem dwóch kobiet. Nie przypominam sobie, abym czytała coś takiego. Dlatego już za sam ten wątek autorce należą się gratulacje, bo napisać coś innego, świeżego, a przy tym bardzo naturalnego, nie jest łatwo. Efekt ten podbija narracja prowadzona z punktu widzenia zarówno Laury, jak i Marty. Dzięki temu czytelnik ma możliwość być bliżej każdej z nich, poznać ich myśli, obawy, uczucia, emocje. Widzimy że nie każda sytuacja jest tym, czym się początkowo wydaje. Każdy bowiem może odbierać ją inaczej.

Obie bohaterki posiadają różne charaktery. Laurę odbierzemy jako władczą i dominującą kobietę. Mnie osobiście ciężko było ją zrozumieć. Może to dlatego, że wszystkie tajemnice poznałam dopiero na końcu? Z kolei Marta to jej przeciwieństwo. Jest bardziej uległą, prostą, a momentami naiwną dziewczyną. Ale wartość swoją zna, więc schematu nie ma. 

Oczywiście nie można zapomnieć o postaciach drugoplanowych, którzy również zaskarbiają sobie naszą sympatię. Temperamentna Włoszka Valeria czy paczka przyjaciół Laury z Polski - z nimi nuda absolutnie nie grozi.

Beata Patyna porusza ważny temat, jakim bez wątpienia jest zespół Aspergera polegający na tym, iż osoba taka nie potrafi rozpoznawać uczuć innych ludzi. Autorka kreśli ten problem w bardzo ciekawy i przystępny sposób. Poza tym znajdziemy sporo innych kwestii, jak chociażby zaufanie, zrozumienie, potrzebę akceptacji, walkę z własnymi słabościami, a przede wszystkim relacje międzyludzkie.

Zakończenie książki totalnie mnie zmiotło. Po przeczytaniu, dłuższą chwilę zajęło mi poukładanie tego wszystkiego w głowie. I powiem Wam, że ta historia koniecznie musi mieć kontynuację, bo pytań po sobie pozostawiła co niemiara.

"Ten wyrażający uległość" to intrygująca, zaskakująca, niebanalna powieść, która z pewnością Was... zwiedzie. W jaki sposób? Sprawdzicie to tylko odkrywając tę historię! Czy Laurze uda się znaleźć uśmiech bezwarunkowej miłości?


Za poznanie wielu rodzajów uśmiechu dziękuję Wydawnictwu Novae Res


sobota, 26 września 2020

ZAPOWIEDŹ: "Pragnienia" Ilona Gołębiewska



Już 21 października premiera powieści "Pragnienia" Ilony Gołębiewskiej, która ukaże się nakładem Wydawnictwa Muza.

~~~


OPIS:


Wciągająca. Seksowna. Pełna emocji.
"Pragnienia" to wyjątkowa historia o młodych ludziach, którzy muszą nauczyć się walczyć o to, czego pragną najbardziej – o siebie nawzajem.
On ma udane życie - pochodzi z zamożnej rodziny, cieszy się ogromnym powodzeniem u kobiet, jest gwiazdą koszykówki w drużynie Red Shadows. Po wygranych mistrzostwach dostaje propozycję nie do odrzucenia. Ona, choć zawsze marzyła o studiach artystycznych i pasjonuje się fotografią, jest studentką ekonomii. Rezygnuje z marzeń, ma wiele problemów, jest samotna. Wszystko za sprawą toksycznego ojca, który szykuje ją na następczynię swojego biznesu.
Z pozoru Janka i Wiktorię różni dosłownie wszystko. Łączy? Niewytłumaczalna chemia. Spotkanie tej dwójki jest jak zderzenie się dwóch potężnych żywiołów! Przypadkowo poznają się w klubie Hades 66. Ukradkowe spojrzenia, intrygująca rozmowa i zmysłowy taniec niemal natychmiast przeradzają się w pełen namiętności wieczór. Odtąd nie mogą przestać o sobie myśleć. Wkrótce jednak w życiu Janka zdarzy się coś, co zmieni je już na zawsze, zrujnuje karierę, marzenia i dobrze zapowiadającą się przyszłość.
Czy ta znajomość jednak okaże się dla nich najważniejsza w życiu?
Dla prawdziwej miłości – pełnej pożądania i beztroskich chwil – oraz pewności, że spotkało się właściwą osobę, człowiek jest w stanie poświęcić wszystko.
Ale czy miłość naprawdę jest warta tej ceny?


Książkę znajdziecie już w przedsprzedaży m.in. na 👉 Empik


Skusicie się na tę powieść? 😃



piątek, 25 września 2020

Mokre rzęsy dziewcząt - Maciej Adamczyk


Tytuł: Mokre rzęsy dziewcząt
Autor: Maciej Adamczyk
Wydawnictwo: Mamiko
Ilość stron: 99
Ocena: 8/10

"Mokre rzęsy dziewcząt" to historia, która sprytnie łączy w sobie potencjał gromkich wzruszeń i dekonstrukcji miłosnego pola gry. Maciej Adamczyk gra na słowach tak, jakby po gęstych rzęsach przejeżdżał smyczkiem namoczonym w żywicy. To nie 99 problemów, ale 99 stron, a każda z nich to harda emocjonalna przeprawa dla wymagającego czytelnika.

Tak wygląda krótka nota wydawcy. Dość enigmatycznie i tajemniczo brzmiąca, prawda? Książka liczy sobie zaledwie 99 stron, ale wierzcie mi, że na tylu stronach można zawrzeć i przekazać naprawdę wiele. Nie będę Wam zwyczajowo pisać o akcji itp., bo nie o to tu chodzi. To lektura, która wymaga od czytelnika większego zaangażowania, skupienia i przetrawienia tego, co w niej zawarte.
 
Maciej Adamczyk nie cacka się z czytelnikiem. Wychodzi do niego naprzeciw, pisząc wprost, dosadnie, nie przebierając w słowach, nazywając siebie chociażby "fatalnym kutasikiem", dzięki czemu od razu skraca się dystans między nim a nami. Używa licznych wulgaryzmów, ale i dla przeciwwagi bawi się z nami, zapraszając niejako w swoją grę... Nie każdemu może to odpowiadać, ale jak zapewne wiecie (kiedyś zresztą Wam o tym pisałam), lubię wyzwania. Ta lektura z pewnością do takich należała.

Wiecie co mi się w tej książce najbardziej podobało, zaintrygowało i rozbawiło? Jej pierwszą strona. Nigdy z czymś takim się nie spotkałam. Z takim... podejściem do czytelnika. Z jednej strony obcesowym, a z drugiej... kurczę, ja nawet nie wiem, jak mam to nazwać. Niemniej jednak książka nie wylądowała pod kaloryferem ani nie wyj...łam jej przez okno, jakoby sugerował autor. 😁 Ale poza tym przeróżnych słownych smaczków, metafor, porównań jest sporo.  Dla przykładu, poniższe zdanie sprawiło, że rżałam jak głupia.

"Siedziały sobie z płonącymi uszami, z bijącymi ładnie serduszkami, patrzyły razem na najbliższy ukos, a chińczyk leżał ledwo żywy po dwukrotnym wpierdolu."

Odnoszę wrażenie, że nawet gdybym tę książkę czytała kilka razy, i tak nie wszystko bym wyłapała i zrozumiała. A może i za każdym razem udałoby mi się odkryć coś nowego... 

"Zwyczajnie starała się dać do zrozumienia, że od dawna jest już do ukochania odpowiednia."

Pojawiające się interesujące acz dziwne kobiety sprawiały, że trudno było mi ogarnąć to, co czytam, a co dopiero zrozumieć. Czy taki był zamysł Pana Macieja? Być może. 

"Wjechała w niego wślizgiem, aż runął na glebę, a wtedy przyszpiliła go własnym ciężarem, aby jej nie umknął. Chwyciła go za przedramię i zrobiła mu barbarzyńską pokrzywę." 

"Mokre rzęsy dziewcząt" to lektura wymagająca i specyficzna. Jeśli oczekujecie czegoś innego, zmuszającego do powolnej i mozolnej analizy czy wielokrotnego obracania każdego wyrazu i zdania - sięgajcie!


Za niecodzienną przebieżkę po kartach ksiażki dziękuję Autorowi


ZAPOWIEDŹ: "Żar Australii" - Alexa Lavenda



Już 14 października premiera debiutanckiej powieści "ŻAR AUSTRALII", której autorką jest Alexa Lavenda. Jest to pierwsza część serii "Kontynenty przyjemności" wydanej nakładem Wydawnictwa Lipstick Books.

~~~


OPIS:


Młoda kobieta, której życie nigdy nie oszczędzało, spotyka na swojej drodze mężczyznę, który w życiu ma wszystko na wyciągnięcie ręki.

♀️ Ona wrażliwa, samotna… wybudowała wokół siebie mur, którego dotąd nikomu nie udało się zburzyć.

♂️ On charyzmatyczny, diabelsko przystojny i bogaty. Max sprawił, że świat Patrycji zatrząsł się w posadach…

Czy będzie w stanie zburzyć mur, jaki dziewczyna wokół siebie wybudowała? Czy Patrycja przywróci jego wiarę w szczerość i bezinteresowność kobiet?


Książka już dostępna w przedsprzedaży m.in. na 👉 Empik


Skusicie się? 😃



czwartek, 24 września 2020

Najgłośniej krzyczy serce - Martyna Senator


Tytuł: Najgłośniej krzyczy serce
Autor: Martyna Senator
Wydawnictwo: We Need YA
Ilość stron: 400
Ocena: 9/10

Nina jest młodą i wrażliwą dziewczyną, a ponad wszystko kocha taniec. Jej na pozór idealne życie z dnia na dzień zamienia się w koszmar. Kacper próbuje wmieszać się w tłum i zniknąć. Kiedyś miał wszystko, teraz za wszelką cenę chce po prostu przetrwać.

"Ból nie zawsze wiąże się z krzykiem czy płaczem. Czasami przybiera formę cichej rozpaczy, którą można dostrzec jedynie w zasnutych smutkiem oczach."

Martyna Senator porusza ważny, ale często bagatelizowany problem przemocy i hejtu w szkole. Nie wiem czy znajdzie się choć jedna osoba, która nie byłaby ofiarą takich prześladowań lub może sama stała po drugiej stronie i biernie lub czynnie brała udział w tego typu procederze. Choć sama szkołę skończyłam bardzo dawno i patrząc z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że niewiele w tej kwestii się zmieniło. Może jedynie metody są nieco inne, gdyż pojawiła się cała ta technologia w postaci telefonów, Internetu i dużo łatwiej jest zniszczyć komuś życie, podburzyć własne poczucie wartości.

"Dużo łatwiej być silnym, gdy w pobliżu nie ma zagrożenia, gdy strach nie chwyta za gardło, a żołądek nie skręca się z nerwów. Wtedy naprawdę można uwierzy, że jest się niezniszczalnym." 

Złościła mnie postawa tej części pedagogów, którzy sprowadzali znęcanie się do stereotypowych zaczepek dziewczyn przez chłopaków, zwalając wszystko na wiek dojrzewania, na chęć przypodobania się.

Autorka pokierowała fabułą w ciekawym kierunku. Pokazała że nie każdy jest tak naprawdę do końca zły. Jednocześnie udowodniła że każdy może się zmienić, dlatego nie należy nikogo pochopnie osądzać. Z drugiej strony widzimy, iż to, że ktoś jest wzorowym uczniem, wcale nie oznacza, że nie będzie zdolny do podłego zachowania w stosunku do szkolnych kolegów.

Pięknie została także ukazana przyjaźń między Niną a Magdą. Wątek ten zwraca naszą uwagę na to, jak ważne jest wsparcie i pomoc kogoś bliskiego.

"W pewnym momencie dociera do mnie, że wcale nie trzeba być silnym, aby uniknąć upadku. Czasami wystarczy mieć przy sobie kogoś, na kim można się wesprzeć."

Tym, co bardzo mi się spodobało, była relacja między parą głównych bohaterów. Polubiłam zarówno Ninę, jak i Kacpra. Ta niewinność, delikatność, stopniowe wzajemne poznawanie siebie i swoich ciał... Dawno nie czytałam czegoś tak urokliwego.

Autorka podejmuje również temat choroby, żałoby po stracie bliskiej osoby, buntu, utraty zaufania czy trudnych relacji między ojcem a synem. 

Książka dostarcza przeróżnych uczuć i emocji. Wzrusza, porusza, przyprawia o chwile strachu, gniewu, bezsilności, ale i daje nadzieję. To lektura, którą obowiązkowo powinni przeczytać zwłaszcza rodzice i nauczyciele, gdyż wydaje się, że to oni powinni stać na straży bezpieczeństwa dzieci, dawać im dobry przykład, wpajać dobre zasady. Oni jednak często zawodzą, rozkładają ręce, zamiatają problem pod dywan. Książkę oczywiście polecam też młodzieży, którym być może doda ona otuchy, wyzwoli siłę, by nie bać się prosić o pomoc, bo to żaden wstyd. 

"Najgłośniej krzyczy serce" to niełatwa, ale ważna i potrzebna powieść. To lektura o szkolnej przemocy, wadze wypowiadanych słów, pięknej przyjaźni i pierwszej miłości. To książka, która krzyczy, byśmy słuchali swoich dzieci i przede wszystkim z nimi rozmawiali. Polecam! Ja ten tytuł zapamiętam na dłużej.


Za egzemplarz do recenzji Dziękuję Wydawnictwu We Need YA


środa, 23 września 2020

ZAPOWIEDŹ: "W cieniu zła" - Alex North


Pamiętacie thriller psychologiczny "Szeptacz", o którym bardzo głośno było zeszłej jesieni? Już 28 października Alex North wraca z nową powieścią "W cieniu zła", która ukarze się nakładem Wydawnictwa Muza. Mnie "Szeptacz" się podobał, dlatego ciekawa jestem drugiej książki autora. A Wy? Dajcie znać. Zostawiam Wam opis. 😊

 ~~~


OPIS

Rytualne morderstwo, nawiedzone przez złe moce miasteczko, budząca paniczny strach postać Czerwonorękiego oraz przytłaczająca atmosfera nadciągającej katastrofy. Ta historia wciąga, trzyma w napięciu, hipnotyzuje złowieszczą scenerią i przyprawia o gęsią skórkę.

Niepozorne miasteczko Gritten Wood ma mroczną przeszłość. Dwadzieścia pięć lat temu doszło tu do bestialskiego morderstwa o podłożu rytualnym, w którym uczestniczyło kilku nastolatków. Policji udało się zatrzymać jednego ze sprawców, drugi, Charlie, zniknął w tajemniczych okolicznościach.
Paul Adams doskonale pamięta, co się wtedy stało. Dobrze znał Charliego i jego ofiarę, a tamte wydarzenia położyły się cieniem na jego dorosłym życiu. Ćwierć wieku później pełen obaw wraca do rodzinnej miejscowości.
Ku swojemu przerażeniu odkrywa, że historia się powtarza. W okolicy dochodzi do serii morderstw zainspirowanych zbrodnią sprzed ćwierć wieku. Duchy przeszłości, te prawdziwe i te tylko wymyślone, wciąż go prześladują.






wtorek, 22 września 2020

Syreny - Anna Langner


Tytuł: Syreny
Autor: Anna Langner
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 376
Ocena: 9/10

To lato wszyscy spędzą tak, jakby miało być ostatnim w ich życiu.

Kiedy zaczyna się upalny lipiec, jest dobrze. Kiedy czekają cię beztroskie wakacje nad morzem, jest bardzo dobrze. Kiedy przyjaciółki, z którymi rok temu spędziłaś całe lato, okazują się słynnymi na cały internet Syrenami, jest bardzo źle.

Majka wyjeżdża z Warszawy do spokojnego nadmorskiego Burzewa. Dołącza do ekipy Syren – pięknych kobiet, które wyruszają na eskapady po nadbałtyckich klubach, polując na bogatych przystojniaków. Majka ma w tym swój cel – chce zrealizować sekretny projekt i przy okazji chronić przyjaciółki przed kłopotami. Jednak ten plan zaczyna sypać się jak zamek z piasku. Jakby tego było mało, jej życie uprzykrza pewien tajemniczy, przystojny turysta.

"W takich momentach wszystko przestaje mieć znaczenie. Wczorajsze wydarzenia wydają mi się nic nieznaczącymi błahostkami. Jakbym oglądała telenowelę i wydumane problemy jej bohaterów. Wszystkie pretensje, żal, który żywiłam (…) są teraz nieważne. Człowiek jest głupi – docenia to, co ma, dopiero w obliczu straty."

"Syreny" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Langner, i sądząc po tym, jakie wrażenie zrobiła na mnie jej powieść, jestem pewna, że nie ostatnie. Niejednokrotnie latem poszukujemy książki, która wpasuje się klimatem w ten wakacyjny czas. Myślę że "Syreny" zrobią to idealnie.

Podobała mi się relacja między głównymi bohaterami. Majka i Damian są kompletnie różni, ich charaktery co chwilę się ścierają, co prowadzi do ciętych ripost i dobrego humoru u czytelnika. Czułość, namiętność, wzajemne przyciąganie i odpychanie - to wszystko czuć od pierwszej do ostatniej strony.

"Przystojny dupek bez serca, który uwielbia doprowadzać mnie do szału i jak się przed chwilą okazało, także zrównać mnie z ziemią. On nie miewa czegoś takiego jak wyrzuty sumienia."

Autorka porusza temat sponsoringu. Moim zdaniem wątek ten został dobrze poprowadzony. Obserwując poczynania Syren zastanawiamy się, czy chęć szybkiego, łatwego zysku warta jest świeczki? I gdzie w tym wszystkim jest nasza moralność, zasady? A uczucia? Czy w ogóle jest na nie miejsce?

Zostałam mile zaskoczona tym, iż powieść okazała się wielowątkowa. Pięknie został nakreślony wątek pokazujący siłę prawdziwej przyjaźni i wartości rodziny. Autorka przestrzega również, aby nikogo nie oceniać po pozorach, gdyż wygląd zewnętrzny czy nawet niektóre zachowania człowieka mogą daleko odbiegać od tego, kim tak naprawdę jesteśmy.

"Nie jesteśmy Barbie i Kenem, których ktoś wyjął z lśniącego pudełka. Nie jesteśmy gładcy i bez skazy. Żyjemy w prawdziwym świecie, gdzie złe decyzje są czymś tak powszechnym, jak picie kawy do śniadania."

Fabuła nie pozwala nam się nudzić nawet przez chwilę. Szybko się rozkręca wielokrotnie zaskakuje zwrotami akcji, realnością wydarzeń, sytuacji i problemów. Tylko na pierwszy rzut oka wydaje się ta historia błaha, bowiem gdy już się w nią wczytamy, wyklaruje się nam obraz, który możemy spotkać w prawdziwym życiu. Jestem przekonana, że zmusi niejednego z Was do wielu przemyśleń. Dla mnie najistotniejsza okazała się konkluzja, że kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później nasze sekrety i tajemnice wyjdą na jaw.

Sceny miłosne oczywiście są, nawet bardzo zmysłowe, ale utrzymane w granicach dobrego smaku, bez nadmiernej wulgarności czy tak ostatnio obecnej w literaturze brutalności.

"Syreny" to lekka, wakacyjna, pełna emocji i uroku powieść o sile przyjaźni, skomplikowanej miłości, walce z własnymi słabościami, nauce wiary w siebie i swoje umiejętności. Bardzo miło spędziłam czas w towarzystwie Syren z Burzewa. Lektura na letnie wojaże jak znalazł!




sobota, 19 września 2020

Czarny Wilk - J.A. Redmerski


Tytuł: Czarny Wilk
Cykl: W towarzystwie zabójców (tom 5)
Autor: J.A. Redmerski
Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 257
Ocena: 10/10

Sekrety ujawnione przez Norę Kessler sprawiły, że Niklas Fleischer zrozumiał, że nie ma już nikogo, komu mógłby zaufać. Jego własny brat go zdradził. Ale ostatecznie Niklas zgadza się stanąć na czele misji we Włoszech, która może być szansą na wybaczenie albo odwet za to, co zrobił jego brat.
Zadaniem Niklasa jest odegranie roli bogatego niemieckiego inwestora i porwanie tajemniczej Francesci Moretti. Zadanie jest tym trudniejsze, że nikt nie wie, jak ona dokładnie wygląda.
Niklas wydaje się idealnym kandydatem do tej roli, ale ryzyko jest ogromne, ponieważ powodzenie misji nie będzie zależało tylko od niego. Zabierze ze sobą dwie kobiety – Izabel i Norę.
Izabel ma udawać jego kochankę, natomiast Nora – niewolnicę. Mężczyzna musi bardzo uważać na Izabel, która ze względu na swoją przeszłość może źle znieść to, co zobaczy w willi Morettiego. Jeden nieostrożny ruch i cała akcja może zakończyć się niepowodzeniem, stawiając ich życie na szali.
Niklasowi sytuacja z kochanką i niewolnicą u boku wydaje się całkiem przyjemna, jednak to tylko pozory.
Mężczyzna musi pamiętać o tym, co zrobił Viktor. Czy to, co zaszło między braćmi, już na zawsze będzie ich kością niezgody? Czy okaże się silniejsze niż więzy krwi, które ich łączą?
 
"- To brzydkie słowo, uczucie na "m" ma w zwyczaju brać cię z zaskoczenia, a wtedy za cholerę się nie wywiniesz."

"Czarny Wilk" jest piątym tomem cyklu W towarzystwie zabójców. Jak co pewne wiecie, uwielbiam tę serię. Każda część potrafi czymś nowym zaskoczyć i wydaje się, iż autorka ma wiele pomysłów, aby dalej ją kontynuować.

W tej części istotną rolę odgrywa kwestia zaufania. Tu nie tylko Niklas gorzko przekona się, że nie może nikomu ufać, ale i sam czytelnik nie będzie niczego pewien. Uwielbiam takie rozwiązania popularne, zaskakujące zwroty akcji, stale towarzyszące napięcie, mroczne tajemnice i ogrom emocji. 
 
"Ludzie zawsze odwracają wzrok, gdy kłamią - no chyba że opanowali tę sztukę do perfekcji, tak jak ja. W codziennym życiu nigdy nie oszukuję - jestem taki bezpośredni, jak to tylko możliwe - lecz wchodząc w rolę, zmieniam się w zakłamanego sukinsyna i wychodzi mi to świetnie." 
 
Bardzo lubię Isabel, która od pierwszego tomu jest najważniejszą postacią kobiecą. W poszczególnych częściach była na pierwszym planie lub pojawiała się obok. Tu z kolei będzie musiała ponownie udowodnić, że pasuje do świata zabójców, dowieść swojej wartości. Trudna, bolesna przeszłość da o sobie znać. Czy sobie z nią poradzi? Odłoży uczucia i emocje na bok?

Na uwagę zasługuje szerzej rozbudowana relacja Isabel z Niklasem. Można by powiedzieć, że się nie cierpią, ale tolerują ze względu na Wiktora. Chociaż czy oni rzeczywiście tak się nie znoszą, jak to starają się pokazać? Poza tym postać Niklasa udowadnia, że człowiek jednak ma wiele twarzy...

"Żeby być człowiekiem, trzeba kierować się sercem. Z chwilą, gdy je zdradzisz, tracisz wszystko."

Historia ta pokazuje, że nie każdego zawsze da się uratować, a i nie każdy chce być uratowany. Nie zdradzę Wam, o co tu chodzi, ale to bardzo ważny aspekt powieści, który zmusza do wielu przemyśleń.

J.A. Redmerski umiejętnie udało się wyważyć poszczególne wątki. Sceny seksu, tortur, opisy, dialogi, przemyślenia bohaterów - wszystko jest spójne. 

"Czarny Wilk" to skrywający mroczne tajemnice thriller pełen psychologicznych zagrywek między bohaterami. Lojalność, zdrada, kłamstwa, manipulacja, przemoc, handel żywym towarem, strach - to tylko część tego, co na Ciebie czeka! Czy Niklas ma serce? Przekonaj się!



czwartek, 17 września 2020

Gdy skończy się sierpień - Penelope Ward


Tytuł: Gdy skończy się sierpień
Autor: Penelope Ward
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 296
Ocena: 9/10

Rok temu Heather Chadwick miała jeszcze naście lat i sporo planów na przyszłość. Niestety, wszystko się zmieniło. I to na gorsze. Jej ukochany zdradził ją przy pierwszej lepszej okazji, a starsza siostra Opal popełniła samobójstwo. Dodatkowo stan zdrowia matki poważnie się pogorszył i zamiast wyjechać na studia, dziewczyna musiała zostać w domu, by zapewnić rodzicielce odpowiednią opiekę. Wszystko wokół Chadwick stało się rutynowe i przewidywalne. Ledwo dwudziestoletnia dziewczyna wpadła w wir męczących obowiązków. Wydawało się, że swoje najlepsze lata spędzi przy łóżku rodzicielki. Inny scenariusz nie wchodził w grę.

Noah Cavallari fascynował ją od samego początku. Przyjechał do miasta na lato, by odpocząć. Zdaniem dziewczyny wyglądał idealnie, a do tego był silny, męski i opiekuńczy. Niestety, poza przyjaźnią nie zamierzał zaoferować Heather niczego więcej. Może dlatego, że był kilkanaście lat starszy, a może z powodu prześladującej go przeszłości. Niezależnie od tego, gdzie przebywał i jak ciężko pracował, wciąż nie mógł odnaleźć spokoju. Nie chciał miłości dziewczyny, choć jej piękno i dobroć wywarły na nim ogromne wrażenie. Bo przecież gdy lato się skończy, będzie musiał wyjechać...

"Całe tygodnie albo i całe lato moglibyśmy się mijać, nie zamieniwszy ze sobą słowa. Życie składa się z ulotnych chwil, które nie wydają się zbyt ważne, gdy akurat się dzieją, ale z perspektywy czasu okazuje się, że bez nich nie dotarlibyśmy tu, gdzie jesteśmy."

"Gdy skończy się sierpień" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Penelope Ward. To, co przyciągnęło mnie do tej książki, to piękna w jesiennym klimacie i złotej kolorystyce okładka. A że uwielbiam tę porę roku, więc tym bardziej wyjątkowo cieszy moje oko. Mogłabym na nią patrzeć bez końca. Drugą sprawą okazał się przyciągający opis, który zapowiadał, iż mogę spodziewać się nie tylko romansu, ale i wplecionych w treść istotnych problemów. Czy zatem lektura sprostała pokładanych w niej nadziei?

Choć co prawda mamy do czynienia z przewidywalnym romansem, to w żadnym razie mi to nie przeszkadzało. Akurat ten element zepchnęłam gdzieś na bok, a skupiłam się na relacjach między bohaterami. A ta wypada nader interesująco, gdyż mamy dwójkę głównych postaci i sporą, bo 14-letnią między nimi różnicę wieku. Ukazane tu zostało, jak ta kwestia wpływa na podejmowane przez nich decyzje. Poza tym wątek ten udowadnia, że w miłości wiek tak naprawdę nie ma znaczenia. Liczy się szczerość uczuć.

Bohaterowie... cóż, nie sposób ich nie polubić. Zwłaszcza Noaha, który jest dojrzały, opiekuńczy, życzliwy, ale i skrywający pewną tajemnicę. Z kolei Heather na rzecz chorej matki zrezygnowała z siebie, swoich planów, marzeń i pragnień. Najbardziej podobało mi się w jej osobie szczerość i otwartość. Oboje są tak różni, ale jest też coś, co ich łączy. Samotność i niepewność jutra. Ciekawie wypadła relacja między nimi, głównie z tego powodu, iż to Heather zabiegała o mężczyznę. A ten długo się opierał... To coś innego niż w większości tego typu książkach. I chociażby ze względu na tę aspekt, gorąco będę namawiać Was do tej lektury.

"Rozum walczył z moim sercem i ciałem - dwóch na jednego. Każdym najbardziej skrytym skrawkiem duszy wiedziałem, że jeśli teraz do niej podejdę, to będzie koniec. I że to nie głowa wygra ten pojedynek."

Powieściopisarka porusza istotny problem, jakim jest depresja. Wskazuje jak ważne jest wsparcie drugiej osoby, a także umiejętność przyjęcia pomocy. Z powieści płynie istotny przekaz mówiący o tym, by niczego nie odkładać na później oraz że to nie my odpowiadamy za wybory innych. 

Zaskoczyło mnie również to, iż warstwa erotyczna jest jakoby na drugim planie. Namiętność, pożądanie ustępuje miejsca problemom dnia codziennego. Takim podejściem do tematu, autorka udowadnia, że romans może być czymś więcej, aniżeli zwykłą rozrywką.

Autorka nakierowuje również naszą uwagę na umiejętność korzystania z życia, z każdej chwili danej nam z bliską osobą, bo nigdy nie możemy być pewni, co przyniesie nam kolejny dzień. Nie możemy także pozwolić uciec naszemu szczęściu. Nie wolno się bać ryzykować i kochać.

"W życiu nie zdarzają się błędy. Wszystko, co robisz, jest wyborem. Niektóre z tych wyborów są dobre, a inne, nawet jeśli po czasie wydają się źle, przyczyniają się do naszego rozwoju, czegoś nas uczą."

Autorka posiada przyjemny w odbiorze styl. Między poważniejsze fragmenty umiejętnie wplata dozę humoru. Dzięki temu całość jest wyważona i spójna.

"Gdy skończy się sierpień" to życiowy, pełen romantycznych chwil romans o miłości, która nie pyta o wiek, zaufaniu, poświęceniu, akceptacji przemijającego życia, stracie, nadziei. Polecam nie tylko na sierpień, ale na każdy miesiąc roku!



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red



środa, 16 września 2020

ZAPOWIEDŹ: "Niebo po burzy" Agata Sawicka



Kto zdążył stęsknić się za babcią Nusią i jej wnuczką Julianną? Już 30 września premiera "Nieba po burzy" Agaty Sawickiej - trzeciego tomu Dworu w Zaleszycach, która ukaże się nakładem Wydawnictwa Dragon.

~~~



OPIS:

Po magicznym lecie w Zaleszycach Julianna wraca do domu. Jest bogatsza o nowe doświadczenia, przyjaźnie i miłość. Choć szara codzienność daje się jej we znaki, związek z Danielem kwitnie. Nusia spotyka się z odnalezionym po latach Griszą. Postanawiają wziąć ślub i wydaje się, że teraz nic już nie będzie w stanie zmącić ich szczęścia. I że uczucia, które zrodziły się w starym zaleszyckim dworze, mogą mieć szczęśliwy finał.

Tymczasem los ma wobec zakochanych inne plany… Daniel wyjeżdża na kilkumiesięczne szkolenie za ocean. Julianna zostaje sama i z przerażeniem odkrywa, że jest w ciąży. Na dodatek ma wrażenie, że coś w ich związku zaczyna się psuć…

Czy miłość Julianny i Daniela przetrwa próbę, na jaką została wystawiona? Czy Nusia tym razem nie straci swojego ukochanego? I jakie jeszcze tajemnice skrywa stary dwór w Zaleszycach?



Skusicie się na tę książkę? Znacie dwa wcześniejsze tomy serii? 😃


poniedziałek, 14 września 2020

Gorsza siostra - Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska [Przedpremierowo]


Tytuł: Gorsza siostra
Autor: Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 400
Ocena: 8/10

Ida ma 25 lat, męża Tomka i dwuletnią córeczkę - Dziunię. Przed rokiem wykryto u kobiety białaczkę. Choroba postępuje szybko i jest wyniszczająca. Mama Idy, Urszula, jest przerażona, chce ratować córkę za wszelką cenę! Okazuje się, że tylko przeszczep może uratować Idzie życie, a niestety, żaden z członków rodziny nie może być dawcą szpiku.

Podczas rodzinnego spotkania okazuje się, że wuj Urszuli, benedyktyn z Tyńca, zna rodzinną tajemnicę. Przysięgał milczeć, jednak w tej sytuacji uznaje, że sprawa życia i śmierci zwalnia go z jej dotrzymania. Okazuje się, że jest jeszcze jedna szansa na znalezienie dawcy… półsiostra Uli. Jak zmieni się życie rodziny po odsłonieniu wieloletniej tajemnicy? I czy pojawi się szansa na uratowanie Idy?

"Wyjawienie prawdy wymaga, abym popełnił najstraszniejszy grzech, jaki może popełnić kapłan. Muszę złamać tajemnicę spowiedzi... Łączy mnie podwójna przysięga: dałem ją jako duchowny, a także jako brat."

Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska wzięły na warsztat niezwykle ważny temat, jakim jest przeszczep szpiku kostnego. Historia ta pokazuje, jak spokojne, poukładane życie w jednej chwili może zburzyć wieść o śmiertelnej chorobie. To wtedy tak istotne jest, abyśmy potrafili podzielić się tym, co mamy najcenniejsze. Krew, bo o niej mowa, jest nie do przecenienia. Oddając cząstkę siebie innym, możemy podarować komuś życie.

Najbardziej w tej powieści zaskoczyło mnie odniesienie do odległych nam czasów, a mianowicie drugiej wojny światowej i innych wydarzeń historycznych. Wątek ten ma na celu uświadomić czytelnikowi jak ważną rolę odgrywa przeszłość i tożsamość. To właśnie wtedy ludzie potrafili się jednoczyć tworząc ruch oporu, nieść bezinteresowną pomoc drugiej osobie. Tu kobiety mocno wysuwają się na pierwszy plan. Śledząc ich losy poznamy, co to siła miłości, oddanie, poświęcenie, ale też i zawiść, zdrada, odrzucenie czy brak akceptacji. Choć muszę przyznać, iż niektóre wydarzenia wydają się mało prawdopodobne. Ale nie wpływa to jakoś znacząco na odbiór książki. Jednocześnie warto zauważyć, iż autorki nie tworzą między przeszłością a współczesnością dysonansu. Wszystkie bowiem następujące po sobie wątki przechodzą spójnie, tworząc obraz, który czyta się ze stale rosnącym zaciekawieniem.

"Czy ja wiem, kim jestem? Skąd pochodzę? I przede wszystkim od kogo?! - próbowała odgonić od siebie bolesne myśli, jednak one niczym stado rozwścieczonych os zaczęły ją atakować tym zajadlej, im bardziej próbowała je odgonić."

Bohaterowie i ich zachowanie z całą pewnością wzbudzą w Was mnóstwo emocji. We mnie niektórzy wywołali złość, a innych było mi po prostu żal. To samo czują postaci, gdy na jaw wychodzą rodzinne tajemnice. Ból, gorycz zawodu, smutek, odrzucenie, samotność, tęsknota - to tylko część z nich.

"Człowiek dotknięty nieszczęściem najbardziej samotny czuje się wśród ludzi, których jego tragedia nie dotyczy."

"Gorsza siostra" to poruszająca powieść o odrzuceniu, potrzebie akceptacji, tożsamości, stratach i zyskach, tajemnicach rodzinnych i próbie scalenia rodziny. Kto okaże się tytułową gorszą siostrą? Czy wystarczy mieć dobre serce, by wybaczyć winy? O co w tym wszystkim chodzi? Zajrzyjcie do lektury, a otrzymacie wszystkie odpowiedzi! Bądźmy dobrzy do szpiku kości!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.



niedziela, 13 września 2020

ZAPOWIEDŹ: "W paszczy lwa" - Melisa Bel



Już 21 października 2020 r. premiera powieści "W paszczy lwa" Melisy Bel. Jest to drugi tom cyklu Niepokorni.

~~~


OPIS:

Catherine od dziecka żyje w cieniu olśniewającej siostry, do której nieustannie porównuje ją matka. Dziewczyna pokornie znosi jej reprymendy i z godną podziwu determinacją pielęgnuje w sobie marzenie o dobrym mężu. Pewnego dnia spotyka na swojej drodze dużo starszego, przystojnego oficera, lorda Nicolasa Devona, dla którego zupełnie traci głowę.
Wkrótce jednak odkrywa, że mężczyzna to rozchwytywany przez kobiety lew salonowy i dla szarej myszki, takiej jak ona jest nieosiągalny.

Gdy młoda dama doświadcza publicznego upokorzenia, decyduje się na drastyczną metamorfozę. Nowy wizerunek i większa pewność siebie mają pomóc jej w zdobyciu upragnionego mężczyzny i utwierdzeniu swojej wartości. 

Nicolas, któremu zawsze skrycie podobała się młodziutka Catherine, nie jest przygotowany na czekającą go uwodzicielską grę. 

Dodatkowo skłonność Cat do popadania w kłopoty sprawi, że losy tych dwojga splotą się, a silna wola Nicolasa zostanie wystawiona na ogromną próbę…


Wpadniecie w paszczę lwa? 😁🦁

A już niebawem u Autorki ruszy przedsprzedaż książki.


piątek, 11 września 2020

Mężczyzna z tuszem na dłoni - Monika Joanna Cieluch


Tytuł: Mężczyzna z tuszem na dłoni
Cykl: Niepokorni (tom 1)
Autor: Monika Joanna Cieluch
Wydawnictwo: Inanna
Ilość stron: 264
Ocena: 10/10

Czy młodzieńcza miłość może być tą na całe życie?
Hania, Jakub i Olly tuż po ukończeniu szkoły średniej postanowili wyjechać do Zjednoczonego Królestwa Brytyjskiego. Los rozdał im sprzyjające karty. Jakub już pierwszego dnia zatrudnił się w renomowanym salonie tatuażu, a Hania i Olly rozpoczęli studia. Nieoczekiwany splot wydarzeń niszczy wieloletnią relację, a drogi trojga przyjaciół rozchodzą się gwałtownie. Po dwunastu latach spotykają się ponownie i Kuba dowiaduje się, że kobieta, której nigdy nie przestał kochać, planuje ślub z innym. Zdesperowany postanawia podjąć jeszcze jedną próbę, by odzyskać Hanię. Proponuje jej wspólne spędzenie pięciu dni, podczas których zamierza udowodnić Hani, że to właśnie nim smakuje jej szczęście. Czy Jakubowi uda się odzyskać serce ukochanej? Czy można przestać kochać człowieka tylko dlatego, że raz w życiu dokonał fatalnego wyboru?
"... więc albo będą swoim błogosławieństwem, albo utoną w morzu własnych porażek."

"Odrzucenie jest tym sposobem umierania, który boli najbardziej."

"Mężczyzna z tuszem na dłoni" to pierwszy tom cyklu Niepokorni. Wszyscy wiemy, iż nie ocenia się książki po okładce, ale ta z miejsca mnie kupiła. Zresztą nie tylko ona. Cała ta historia jest wyjątkowa i wręcz naszpikowana emocjami. Co ciekawe, nic w njej nie jest tym, co wydaje się na początku.

Chyba wiecie jak trudno pozbyć się niechcianego tatuażu? Ta historia właśnie jest jak tatuaż. Z tym, że za nic w świecie nie będziecie chcieli wyrzucić jej ze swojej głowy. Ona nie wiadomo kiedy zagnieżdża się w niej i to, co przytrafia się jej bohaterom, bardzo szybko odczuwamy jakby dotyczyło nas samych. Przeżywamy wszystko wraz z nimi, kibicujemy im, współczujemy i złościmy się. 

"Nie jestem idealny, ale stanowię całkiem interesującą wersję limitowaną, być może trudną w obsłudze, ale za to z klasycznie romantyczną duszą. Mam też błąd: nie potrafię zrozumieć jak możesz nie wierzyć w to, że nadal cię kocham? Nie słyszysz, jak czule wypowiadam twe imię, jak wyjątkowo i ponadczasowo brzmi ono w moich ustach?"

Każda z postaci została dobrze osadzona w fabule. Są wyraziści, charakterystyczni i prawdziwi w tym, jak się zachowują, myślą i co czują. Każdy z nich posiada swoje zalety, wady, słabości i przywary. Najbardziej polubiłam Kubę. Mimo iż popełnił błąd, w żadnym razie nie przekreśliło go to w moich oczach. Hania także wzbudziła moją sympatię, a nawet współczucie. Za to Olly'ego nie cierpię (choć początkowo nic na to nie wskazywało), bo okazał się strasznie fałszywym i kłamliwym człowiekiem.

"Od stóp do głów ubrany jestem w wady, a mimo to dla ciebie zawsze będę tak bardzo idealny.
Idealnie dopasowany..."

Ta historia uświadamia, jak jeden błąd może wpłynąć na nasze życie oraz jak raz zawiedzione zaufanie trudno odbudować. Pokazuje jak wielką cenę czasem trzeba zapłacić, próbując kogoś chronić. Uświadamia jak niedopowiedzenia czy po prostu pochopnie rzucone słowo mogą przekreślić szansę na szczęście. Uzmysławiamy sobie jak istotna jest szczera rozmowa. To książka z tych, które zmuszają do refleksji nad życiem oraz naturą człowieka. Widzimy do czego jest zdolny, gdy zaciska się mu pętla na szyi, a prawda wychodzi na jaw... Monika Joanna Cieluch wskazuje jak ważne jest podjęcie walki o to, na czym nam najbardziej zależy. Że mimo niepowodzeń zawsze warto próbować raz jeszcze. 

"Człowiek do szczęścia potrzebuje niewiele: zaledwie drugiego bijącego serca, dłoni pragnącej ścisnąć drugą dłoń i ust skłonnych powiedzieć wszystko, co rozum i serce w skrytości swojej trzymają."

Przyznam iż nie spodziewałam się takiego finału, gdyż niepewności w tej historii było co niemiara. Z jednej strony uwielbiam takie zagrywki ze strony autorów, a z drugiej... no jak tak można? Czuję się kompletnie sponiewierana przez tę książkę... która ląduje na mojej liście ulubionych!

"Mężczyzna z tuszem na dłoni" to niebanalna, smutna, bolesna, pełna przenikających duszę uczuć powieść o trudnych decyzjach, młodzieńczej przyjaźni i miłości, odrzuceniu, stracie, kłamstwach, intrygach, wyrzutach sumienia. To książka dla każdego romantyka!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Inanna


środa, 9 września 2020

Marzenia mają twoje imię - Karolina Klimkiewicz


Tytuł: Marzenia mają twoje imię
Autor: Karolina Klimkiewicz
Wydawnictwo: Inanna
Ilość stron: 268
Ocena: 8/10

On — nigdy nie spodziewał się, że w ciągu jednego dnia całe jego życie może runąć, niczym domek z kart. Wszystko, w co wierzył i posiadał, straciło na wartości — rozmyło się wraz ze wschodem słońca.

Ona — pogodziła się z tym, co podarował jej los. Mimo że tkwiła w świecie marzeń, tak do końca nie wierzyła, że kiedykolwiek się spełnią.

Oni — poznali się zarówno w najlepszym, jak i najgorszym momencie ich życia. Starali się temu zaprzeczyć, jednak to nie był przypadek.

"Jest najdziwniejszą i najbardziej barwną postacią, jaką spotkałem na swej drodze. Sam zaczynam wierzyć, że pojawienie się jej właśnie teraz nie może być zwykłym przypadkiem. Była w tej windzie z konkretnego powodu."

Wierzycie w to, że każdy z nas ma gdzieś tam kogoś przeznaczonego? Że nic, co nas w życiu spotyka nie dzieje się bez przyczyny? Mówi się, że sami tworzymy naszą teraźniejszość i przyszłość. I jest to prawda. Ale co jeśli nasz los jest już z góry zaplanowany? Powiem Wam, że ja podobnie jak Letty, wierzę w przeznaczenie, i może dlatego jej postać stała mi się w jakimś stopniu bliska. Dziewczyna jest pełna sprzeczności. Bo z jednej strony (jak określił ją Cedric) jest jak nieopierzony ptaszek, który ledwie wyleciał z gniazda, a z drugiej ma głowę pełną życiowych mądrości. Skąd się jej to wzięło? Co skrywa?

Moją uwagę zwróciła dziwna i pokręcona relacja między parą głównych bohaterów. Na pewno nie jest to coś schematycznego co znajdziemy w wielu książkach. Trzynaście lat różnicy, jaka ich dzieli to przepaść, prawda? Autorka uwypukliła psychologiczną stronę bohaterów, dzięki czemu jak na dłoni widzimy, co czują, co przeżywają, jakie mają myśli, jakie towarzyszą im emocje. Co istotne, ich relacja rozwija się powoli i do samego finału nie wiemy jak się zakończy.

Kolejny raz ku mojej uciesze natrafiłem na narrację prowadzoną z męskiego punktu widzenia w pierwszej osobie. Autorce doskonale udało się uchwycić uczucia i myśli Cedrica. Tym bardziej było to interesujące, gdyż zwykle to kobiety są tymi zdradzanymi, zranionymi. Obserwujemy jak Cedrik radzi sobie z zaistniałą sytuacją oraz jaką przechodzi zmianę. Dodam iż wszystko wyszło nad wyraz naturalnie, prawdziwie i stopniowo. Ale w niektórych sytuacjach wkurzał mnie jak mało kto... Ta jego arogancja, buta... 

"Tylko przy tobie jestem tym, kim jestem. Bo w tobie ukryte są wszystkie moje marzenia."

Poznawszy tę historię mogę śmiało stwierdzić, iż mam z Karoliną Klimkiewicz podobne spojrzenie na otaczający nas świat. Często bowiem zapominamy o tym, co powinno liczyć się dla nas w życiu najbardziej. Letty i Cedrik przypominają, że to człowiek jest najważniejszy. Nawet wtedy, gdy nieco odstajemy od reszty. Równie istotna jest kwestia wspomnień i przeszłości. Ona jest nieodłącznym elementem naszego bytu, ale gdy będziemy nadmiernie się na niej skupiać, wciąż powracać do tego, co było, nie ruszymy z miejsca. Czy możecie powiedzieć że żyjecie w pełni? Ale tak naprawdę na 100%? No właśnie. Ta historia uświadamia, że nieważne jest, co o nas myślą inni, powinniśmy robić to, co sprawia nam prawdziwą przyjemność. Zbytnio niczego nie analizować, nie roztrząsać, nie tracić czasu na błahe rzeczy. Nie poddawać się z góry narzuconym normom i zasadom, bo to nas ogranicza. Jednocześnie nie wolno nam zapominać o ulotności tego, co nas otacza. Trzeba brać życie za rogi!

"Jedno muszę jej przyznać, przy nikim innym nie śmieję się tyle, co przy niej. Nie jestem sobą. Wszędzie udaję, zastanawiam się, analizuję. Przy niej bycie tym, kim jestem, jest jak oddychanie, proste i oczywiste."

"Marzenia mają twoje imię" to piękna, dojrzała, poruszająca i pełna emocji powieść o drodze ku marzeniom. To książka o przyjaźni, miłości, walce o normalność, nadziei. Jestem pewna, że i Was ta historia nie pozostawi obojętnymi. Czy Letty uratuje Cedrica przed nim samym i jego demonami? Jak zakończy się gra o normalność?  I o co chodzi z motywem kolibra? Sprawdźcie koniecznie!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Inanna