Tytuł: Naucz się beze mnie żyć
Autor: Angelika Ślusarczyk
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 292
Premiera: 14.02.2019 r.
Ocena: 9/10
Wiola to młoda dziewczyna, która całkiem niedawno straciła bliską osobę. Teraz prowadzi swój Kobiecy Salon, świadcząc w nim usługi kosmetyczne wraz ze swoimi pracownicami – Klarą oraz Karoliną. Wspomnienia jednak są silniejsze – wszystko, co było, wraca do niej jak bumerang. W dodatku los nie oszczędza jej w ogóle, wciąż podkładając kobiecie kłody pod nogi. Wiola próbuje ułożyć swoje życie na nowo, jednak nie spodziewa się tego, co kapryśna fortuna dla niej przygotowała. Spotka na swojej drodze wielu ludzi – tych dobrych, złych, lecz niewielu z nich tak naprawdę stanie się dla niej ważnych. W dodatku nic i tak nie zwróci jej Jego – tego, który zniknął…
"Kazał jej nauczyć się żyć bez niego."
"Naucz się beze mnie żyć" to debiutancką powieść Angeliki Ślusarczyk, znanej Wam zapewne z bloga Tylko magia słowa.
Niezwykle zaintrygował mnie temat wiodący, jakim było odejście Mateusza od Wioli. Niemal przez całą książkę zastanawiałam się dlaczego chłopak postąpił tak a nie inaczej. Co nim kierowało? Podobało mi się to, iż autorka nie odkrywa przed czytelnikiem od razu wszystkich kart, a stopniowo pozwala nam podążać wraz z główną bohaterką ku prawdzie, która naprawdę zaskakuje.
Kreacja bohaterów wypada bardzo wiarygodnie. Ich portrety psychologiczne są odzwierciedleniem nas samych. Tak jak i my, postaci posiadają zarówno wady, jak i zalety, miewają słabości, napotykają na podobne problemy, co pozwala nam lepiej ich zrozumieć i polubić. Poza tym każdy z nich jest tak charakterystyczny, że nie sposób pomylić go z kimś innym.
Autorka w swojej powieści poruszyła temat związku przez Internet, który jest wciąż aktualny. Często ślepo, bez większego zastanowienia nawiązujemy takie znajomości, które mogą być dla nas zgubne. Kolejnym ważnym problemem, z jakim mamy do czynienia jest temat dawcy szpiku. Dla każdego z nas taki gest, dar to niewiele, a może komuś uratować życie.
"Zniszczył jej życie i sprawił, że straciło barwy. Straciła motywację i chęci do życia. A najgorsze było to, że przed wszystkimi musiała udawać całkiem coś innego..."
Często piszę w opiniach, że książka napisana została lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem. Tu naprawdę ta swoboda sprawia, że czyta się jednym tchem. Nie znajdziemy w fabule przeładowania scenami miłosnymi czy zbędnych przydługich opisów. Wszystko jest wyważone, nie przeszkadza nawet podział na teraz i dawniej. Mi osobiście bardzo takie rozwiązanie przypadło do gustu, gdyż dzięki niemu mogłam obserwować nie tylko to, co przeżywa obecnie główna bohaterka, ale i poznać jej przeszłość. Jedynie jak dla mnie mogłoby być trochę mniej drobiazgowości w postaci np. tego jak Wiola sprząta salon kosmetyczny, bierze kąpiel czy robi makijaż.
Nie zabrakło różnorodnych, skrajnych emocji i uczuć. Bardzo szybko wsiąkłam w historię Wioli, przeżywam jej ból, cierpienie, gniew, jakby to wszystko mnie samej dotyczyło. A w tle piękny, pełen uroku i klimatu Kraków - Most Dębnicki, Wawel, Wisła...
I jeszcze ta satynowa okładka... Niby prosta, dwie splecione dłonie, a tak piękna. Chyba najmniej w swojej biblioteczce mam książek z fioletowymi okładkami, a to mój ulubiony kolor. Tym bardziej książka cieszy moje oko.
"Naucz beze mnie mnie żyć" to piękna, bolesna, wzruszająca,z nutą melancholii powieść, która pokazuje co w życiu jest najważniejsze, a raczej kto. To książka o zdradzie, rozstaniu, zemście oraz o tym, jak bolesne wydarzenia z przeszłości nie pozwalają nam w pełni cieszyć się teraźniejszością. To również lektura traktująca o przyjaźni i sile kobiet, które pokonają wszelkie przeciwności losu. Polecam Wam gorąco!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce i Wydawnictwu WasPos
Kochana, bardzo się cieszę, że książka, której patronuje mój blog, tak bardzo przypadła Ci do gustu. 😊
OdpowiedzUsuńJa również się cieszę 😊
UsuńDziękuję pięknie raz jeszcze za cudowną recenzję. ;)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, że mamy tak zdolne młode osoby, które nie boją się spełniać swoich marzeń, dzięki czemu my czytelnicy możemy zaczytywać się w takich historiach 😊
UsuńMam ją w planach, choć okładka mogłaby być fajniejsza xD
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mi akurat okładka podoba się, bo kocham fiolet 😊
UsuńKsiążka ma fajną fabułę, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuń//Pola
ww.czytamytu.blogpot.com
Polecam 😊
UsuńMoże kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie 😊
UsuńNa pewno kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńSuper 😊
Usuń