Niewolnica ISIS
Thierry Oberlé, Dżinan
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 192
Ocena: 8/10
Nota wydawcy:
Piekło to za mało…
Wojna musiała prędzej czy później dotrzeć do niewielkiej jazydzkiej wioski u podnóża góry Sindżar w północnym Iraku. Osiemnastoletnia Dżinan i członkowie jej rodziny od dawna zdawali sobie sprawę z zagrożenia, jakie niosła ze sobą ekspansja Państwa Islamskiego na pobliskich terenach. Gotowi do drogi, wciąż opóźniali jednak wyjazd w bezpieczniejsze miejsce. Nie mogli uwierzyć w to, że ich spokojny, położony na uboczu kawałek świata może zniknąć z powierzchni ziemi. Łudzili się, że obronią ich stacjonujący nieopodal kurdyjscy peszmergowie. Niestety, w kluczowym momencie Kurdowie zostawili jazydów własnemu losowi, a kawalkada uciekających cywilów była łatwym łupem dla zwyrodnialców w mundurach ISIS.
To właśnie wtedy zaczął się dramat Dżinan i innych jazydzkich kobiet. Rozdzielenie z rodziną, bicie, poniżanie, tortury i seksualne niewolnictwo — tylko tego mogły się spodziewać od swoich oprawców. Osiemnastoletnia bohaterka tej książki przetrwała i uciekła z tego piekła dzięki swojej odwadze i determinacji, w imię miłości do męża. Nie wszystkie jazydki miały tyle szczęścia.
Dżinan i Thierry Oberlé, reporter francuskiego dziennika „Le Figaro”, poznali się przypadkiem na początku zimy 2014 roku. Dżinan opowiedziała wówczas Thierry’emu swoją historię. Za prostotą i precyzją jej słów krył się wewnętrzny dramat. Była „ocalałą z piekła”. Miała osiemnaście lat, ale wyglądała na więcej. Była mężatką. Sprzedano ją dwóm „bojownikom” — policjantowi i imamowi, była więziona i torturowana. Zmuszono ją do przejścia na islam, podobnie jak pozostałe niewolnice. Dżinan miała szczęście. Udało jej się uciec. Jej „odrodzenie” możliwe stało się między innymi dzięki tej książce, powstałej z myślą o niej samej i o wszystkich kobietach, które spotkał podobny los, także i tych, które przypłaciły swoje przejścia życiem.
Moja opinia:
Wydaje się mi, że nigdy wcześniej nie słyszałam o Jazydach. Otóż Jazydzi to kurdyjski naród, który zamieszkuje pogranicza Iranu, Iraku, Syrii, Armenii, Gruzji i Turcji. Wierzą, że Bóg stworzył świat, ale jego dalsze losy przekazał w "zarządzanie" siedmiu aniołom. Ta religia w znaczny sposób różni się od islamu, przez co Jazydzi są ofiarami w rękach islamistów.
"Dla dżihadystów chrześcijanie to pół-ludzie. Ale my jazydzi to tylko robactwo."
"Niewolnica ISIS" to opowieść o kobiecie imieniem Dżinan, o dramacie, jakiego doświadczyła. Postanowiła opowiedzieć tę historię francuskiemu reporterowi Thierry’emu Oberlé, który zapisał jej wspomnienia a następnie wydał w postaci tej książki.
Dla mnie niewyobrażalne wydają się rzeczy, które dzieją się w dzisiejszych czasach, jakich doświadczyła lub też świadkiem była ta kobieta. Niepojęte jest, że religijni fanatycy w imię swojej wiary zdolni są do mordowania, znęcania się nad innymi, gwałcenia, bicia, zmuszania kobiet do picia wody gotowanej ze zdechłymi myszami, wystawiania ich na słońce bez kropli wody, czy rażenia prądem. Od dziecka wpaja się im, że za zabijanie niewiernych czeka ich nagroda po śmierci. Za nic mają życie zarówno innych, jak i swoje. Kobiety traktowane są jak zwykły towar - mężczyzna wchodzi do sklepu, wybiera, płaci marne grosze, a jak mu się znudzi wymienia na nowy.
"Niedobrze jest być ofiarą porwania i gwałtu we wschodnim społeczeństwie. Kodeks honorowy jazydów skazuje nas na zmowę milczenia, wstyd, wygnanie, a w niektórych przypadkach nawet na zwykłą fizyczną eliminację. Gwałt to u nas temat tabu. Nasze zwyczaje zakazują nam przyjęcia innej religii. Rodzimy się i umieramy jazydami."
Dżinan zaimponowała mi odwagą i determinacją, jakimi musiała się wykazać, by uciec z rąk oprawców, gdzie była bita, torturowana, poniżana, obrażana, zmuszana do przejścia na islam, omal nie umarła z nieleczonego zapalenia nerek. Na szczęście uniknęła gwałtu, a co za tym idzie, wykluczenia ze społeczności, ponieważ jazydzi uważają zgwałconą kobietę za zhańbioną. Ale tej odwagi starczyło jej również, gdy zdecydowała się opowiedzieć to wszystko, czego doświadczyła, będąc niewolnicą. Dobrze że tego nie przemilczała. Trzeba o takich rzeczach mówić. Nie można udawać że nas to nie dotyczy.
"Jeśli sama nie opowiem mojej historii, kto ją opowie za mnie? Jeśli nie ujawnię prawdy, część winy spadnie na mnie."
Język, jakim operuje autor jeszcze bardziej przybliża nas do narratorki, czujemy jakbyśmy razem z nią przechodzili przez to niewyobrażalne piekło. Poza tym wszystkie niezrozumiałe pojęcia oraz słowa używane w ojczystym języku Dżinan są wyjaśnione, co ułatwia czytanie.
Książka niewielkich rozmiarów, napisana prostym językiem, który podkreśla dramatyzm opowiedzianej historii. Książka wstrząsa i daje do myślenia, zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń na świecie. Niełatwo było mi ją czytać, ze względu na emocje, jakie ze sobą niesie. Bestialstwa islamskich terrorystów chyba nikt normalny nigdy nie zrozumie i nie zaakceptuje. Miejmy tylko nadzieję, że to się kiedyś skończy.
"Niewolnicę ISIS" polecam tym, których interesują dzieje wojen religijnych i losy ludzi, którzy mimo swojej niewinności stają się ofiarami fanatyków.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio.
Zastanowię się nad nią :) Całkowicie mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńZawsze prosty język uwydatnia dramat. Przy historiach prawdziwych taki sposób opisu - prosty, drobiazgowy, czasem reportażowy wzbudza największe emocje dotyczące przekazywanych treści.
OdpowiedzUsuńNa świecie - jak świat stary - zawsze było wiele zła!
Grozą napawa mnie, kiedy czytam o św. Janie Kapistranie: cytat z Wikipedii: Wrocławskie kazania Kapistrana, częściowo skierowane przeciwko Żydom i judaizmowi, doprowadziły do wygnania z miasta ludności żydowskiej i do spalenia na stosie 41 wrocławskich Żydów. W trakcie pobytu Jana Kapistrana we Wrocławiu, grupę miejscowych Żydów oskarżono o kradzież i profanację konsekrowanych hostii. Oskarżonych aresztowano i postawiono przed trybunałem, na czele którego stanął sam Kapistran. Trybunał skazał 14 Żydów na śmierć przez ćwiartowanie, kolejnych 27 spalono na stosie. Około 20 osób ochrzczono pod przymusem. Po porozumieniu z Władysławem, królem Czech i Węgier, Jan Kapistran nakazał wygnać pozostałych we Wrocławiu Żydów, przy czym dzieci do lat 7 zostały ochrzczone i przekazane chrześcijanom".
Wstrząsająca historia. Może ją przeczytam, lubię książki opisujące realne historie.
OdpowiedzUsuńNiełatwa tematyka, ale mam ochotę się z nią zamierzyć.
OdpowiedzUsuń