poniedziałek, 24 czerwca 2019

Wciąż cię widzę - Daniel Waters


Tytuł: Wciąż cię widzę
Autor: Daniel Waters
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 304
Ocena: 7/10

Od czasu Wydarzenia świat nawiedzają duchy. Zwykle zjawy nie przeszkadzają Veronice. Niestety zjawy przybierają na sile. Kiedy Veronica i jej przyjaciel Kirk próbują wyjaśnić to zjawisko, dokonują przerażającego odkrycia. Nauczyciel Veroniki Bittner nie godzi się z faktem, że jego zmarła córka nie powróciła tak jak inni. Wierzy, że Eva potrzebuje ciała, by znów znaleźć się na tym świecie, a jego uczennica Veronica idealnie nadaje się do tego celu. A nawet jeśli się myli, będzie tylko kolejnym duchem…

"Wciąż cię widzę" to książka zaliczana do literatury młodzieżowej. Jednak według mnie powinni sięgać po nią nieco starsi nastolatkowie, a i dorosłym również może przypaść do gustu. Jednakże patrząc na fabułę, uważam że lektura może okazać się nieodpowiednia dla młodszego czytelnika ze względu na dość brutalne, makabryczne sceny. Poza tym mocno daje się wyczuć gęstą atmosferę grozy. Muszę przyznać, iż nie za bardzo przepadam za książkami, w których występują duchy, jednak tym razem zostałam pozytywnie zaskoczona i po kilkunastu stronach wciągnęła mnie ta historia. Zatem jak widać czasem warto dać gatunkowi literackiemu, którego zwykle nie czytamy szansę. Choć zdaję sobie sprawę, ze nie jest to lektura, która zapadnie mi dłużej w pamięci. 

A czego jeszcze możemy oczekiwać po fabule? Otóż znajdziemy w niej zamkniętą społeczność, która już tylko tym wzbudza w nas niepokój i tajemnicę. Będziemy obserwować ludzkie dramaty i zło, które tylko czeka, by złapać nas w swojej macki. Rozpoczyna się wyścig z czasem...  

"On chce ją dorwać. Ona o tym wie, a ja nie mogę jej pomóc. W żaden sposób. Starałem się wyjść poza ściany domu, który dzielimy, jednak potrafię tylko dryfować przez pół ogrodu, a potem moja świadomość ulega rozproszeniu. Próbowałem przeć do przodu, ale rozpadałem się na kawałki niczym zbłąkany statek, który uderzył w nieubłaganie twarde skały. To było bolesne doświadczenie, lecz w końcu udało mi się zebrać w sobie i wrócić do swojej postaci w wannie, w której umarłem."

Odpowiadało mi to, iż autor postanowił oddać głos pierwszoosobowo tylko jednemu bohaterowi - w tym przypadku duchowi, a resztę narracji przedstawił trzecioososbowo. Podczas lektury stale towarzyszy nam niepokój i napięcie, które trzymają nas do finału. Tym, co najbardziej mnie intrygowało, była zacierająca się granica pomiędzy żywymi a umarłymi. Ciężko zrozumieć tę koegzystencję ludzi z duchami zmarłych, ale jest to w jakiś sposób ciekawe. Daniel Waters idealnie połączył zabawne wątki z niebezpiecznymi, przez co książka jest różnorodna i interesująca. Natomiast pojawiający się wątek nieoczywistej zbrodni zmusza nas do odkrywania prawdy.

"Duchy, tak samo jak choroby, widmo śmierci, zniszczenia środowiska i ogólny chaos, jaki potem nastąpił, były jedynie nieszczęsnym produktem ubocznym strasznego Wydarzenia. Wydarzenia, które zmiotło z powierzchni ziemi istoty ludzkie z nonszalancką pogardą, z jaką zgarniamy ze stołu rozsypaną sól. I w tym wszystkim duchy mają być najgorsze? Nawet najbardziej przerażające z nich nie wyrządziły nikomu żadnej krzywdy. A w jej oczach duchy były co najwyżej irytujące, nic poza tym."

"Wciąż cię widzę" to obfitująca w przygody powieść o stracie, tęsknocie, szaleństwie, zbrodni. Książka idealna dla tych, którzy pragną przenieść się do innej fascynującej rzeczywistości. Dodam iż na podstawie powieści powstał film, który obejrzę, by skonfrontować to, co przeczytałam w książce. 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu



9 komentarzy:

  1. Raczej nie moje klimaty :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem, raczej odpuszczę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam ani o książce, ani o filmie, muszę to koniecznie zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hm myślę że nawet i bym czytnęła:D tylko jak się ochłodzi trochę;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)