niedziela, 1 lipca 2018

Mainstream - Miroslav Pech


Tytuł: Mainstream
Autor: Miroslav Pech
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Ilość stron: 182
Ocena: 8/10

Maciej jest początkującym ambitnym pisarzem i redaktorem lokalnej gazety. Klara jest jego żoną i matką dwumiesięcznej Sary. Po narodzinach dziecka małżeństwo przeżywa kryzys. W dodatku pewnego dnia Maciej dostaje e-mail ze zdjęciami nagiej żony.

Kiedy rodzina wyjeżdża na Boże Narodzenie do domku w lesie, dorośli zaczynają tracić kontrolę nad teraźniejszością i przeszłością.

Przed przystąpieniem do tej lektury towarzyszyły mi spore obawy, czy przypadnie mi ona do gustu, gdyż horror ekstremalny jest gatunkiem, z którym pierwszy raz miałam do czynienia i był dla mnie naprawdę dużym wyzwaniem. Poza tym na polskim rynku brakuje książek wpisujących się w social porn horror. Dlatego uważam, że jest to pozycja godna uwagi, która w jakiś sposób uzupełnia tę lukę.  

Czytając, od razu da się zauważyć, że autor przekracza wszelkie możliwe granice, nie widzi żadnego tabu, w żadnej sferze życia, a zwłaszcza w seksualnej. To zdecydowanie książka dla dojrzałego czytelnika. Celowo użyłam tu słowa "dojrzałego", a nie pełnoletniego, gdyż wiele zawartych w "Mainstreamie" rzeczy mogą być nieodpowiednie dla młodego, niedoświadczonego przez życie człowieka lub też zbyt wrażliwego. Za przykład mogę podać tu chociażby zniesmaczającą, skrajną pornografię, w tym m.in. brutalną scenę gwałtu czy kanibalizm. Autor postawił na absurd, makabrę, groteskę i czarny humor. Ale co ciekawe i przerażające, można odnieść wrażenie, iż to wszystko mogło mieć miejsce w rzeczywistości. 

"Teraz miała już stuprocentową pewność, że nie wyjdzie stąd żywa. Nie wiedziała tylko, kiedy i jak się to stanie. Kiedy on postanowi to zakończyć i w jaki sposób."

Pisarz rozpoczyna książkę niespiesznie, pozwalając poznać rodzinę, by po pewnym czasie dołożyć bohaterom i samemu czytelnikowi. Niepokój stale wzrasta, nie wiemy, czego tak naprawdę możemy się spodziewać za chwilę. W jednej minucie bierzemy coś za pewnik, by za sekundę nasze wyobrażenie na temat danego wydarzenia zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni i na odwrót. Para głównych bohaterów nie ufa sobie, odczuwa niechęć i mnóstwo lęków. Czym innym okazują się dla nich oczekiwania, a czym innym rzeczywistość. Mamy tu doskonały przykład kondycji współczesnej rodziny i ról społecznych, w które je wciśnięto - mąż, żona, matka, syn. Maciej niedoceniany przez ojca. Zaczyna mieć wątpliwości czy jest dobrym mężem i czy sam powinien być ojcem dla swojej córki i czy w ogóle jest jej ojcem. Z kolei Klara w przeszłości doświadczyła odrzucenia, teraz stara się być dobrą matką i żoną. 

To bardzo specyficzna lektura. W pewnym momencie myślałam, że to jak dla mnie za dużo, że moja głowa takiej ilości okrucieństwa i zła nie zniesie, ale rzucając się na głęboką wodę, nie utonęłam. Tak jak wcześniej pisałam, książka naszpikowana jest makabrycznymi, okrutnymi opisami. Tak się zastanawiam, czy pisząc tę powieść Miroslav Pech miał jakiś w tym swój cel? Moim zdaniem chodziło mu o skłonienie czytelnika do zastanowienia się na ile sami jesteśmy zdolni do podobnych zachowań. I wcale nie chodzi tu tylko o rzeczywistość, ale o projekcję, jaką każdy z nas tworzy w swojej głowie. Z drugiej strony prowadzi do refleksji na temat rodziny i jej rozpadu. 

"...uderza. Tym razem celnie. Czysty cios. Oddziela ramię na wysokości łokcia. Ciało zsuwa się na niższy schodek. Ręka zostaje zaklinowania między barierkami. Nie szkodzi, ręką teraz zajmować się nie musi. Musi zaciągnąć go do piwnicy. Chociaż może już być za późno... Ale tu zostać nie może. Ma siedzieć na dole. W zamrażarce. Tam jest jego miejsce."

Wybrałam dla Was cytaty jak najbardziej lżejsze, bo za inne pewnie dostałabym jakiegoś bana. A uwierzcie, że to, co znajdziecie na kartach tej publikacji wcale takie lekkie nie jest.

"Mainstream" to dziwna, wieloznaczna, szokująca, brutalna, niepokojąca, groteskowa powieść o fizycznej i psychicznej przemocy, o kondycji współczesnej rodziny i ról społecznych, które na siłę przyjmujemy. To obraz ludzkiego szaleństwa i jego konsekwencji. Jest próbą odpowiedzi na to, co moralne, a co nie. Lektura zdecydowanie dla czytelnika o mocnych nerwach. Takiej książki jeszcze nie czytałam i chyba takiej książki na polskim rynku nie było. Odważycie się przeczytać?



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Stara Szkoła


6 komentarzy:

  1. Czasem lubię czytać takie "dziwne", nieoczywiste książki, więc będę miała na uwadze ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Super, wpadnę by sprawdzić jak tobie się spodobała. :)

      Usuń
  3. This site definitely has all the information and facts I
    needed concerning this subject and didn't know who
    to ask.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię takie mocne książki :) tytuł sobie zapiszę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)