środa, 16 sierpnia 2017

Widmo grzechu - Anna Szafrańska


Widmo grzechu
Anna Szafrańska
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 336
Ocena: 10/10

Moje wrażenia:


Nel Augustyniak to wzorowa uczennica elitarnego liceum, gwiazda szkolnego kółka teatralnego i przewodnicząca szkolnego samorządu. To również kochająca córka, siostra i przyjaciółka. W tak poukładane, idealne życie wkrada się totalny chaos, gdy poznaje zbuntowanego, tajemniczego Gilberta Kraszewskiego. Chłopak kompletnie nie pasuje do świata Nel. Dzieli ich niemal wszystko, jednak zakochują się w sobie. Rodzice zabraniają dziewczynie spotykać się z chłopakiem. Przypomina mi to współczesną wersję historii Romea i Julii. Poza tym pojawia się pewna tajemnica, której nikt nie chce wyjawić dziewczynie. Czy to uczucie przetrwa? Co wygra - serce czy rozum?

"Miłość rządzi się swoimi prawami. Nieważne jak bardzo staramy się zdusić ją w zalążku, uciszyć, nie dopuścić do głosu, i tak znajdzie siłę, by pokazać, że maleńkie ziarenko jest w stanie wypuścić mocne pędy. Bałam się, co się stanie, gdy te kwiaty zakwitną."

Grzeczna dziewczyna i zły chłopak - niby schematycznie, ale Anna Szafrańska w interesujący i inny sposób niż dotychczas znane mi przedstawiła tę historię. Autorka w sugestywny sposób nakreśliła relacje pomiędzy bohaterami, ich problemy, pragnienia, a przy tym uniknęła nadmiernie przesłodzonych scen, co jest wielkim atutem książki. Postacie zdecydowanie nie są przewidywalni. Cechuje ich różnorodność i indywidualizm. Są dopracowani, wydają się prawdziwi, z krwi i kości, mają zarówno wady, jak i zalety. Choć Kraszewski wcale idealny nie był, podbił moje serce. Uwielbiam takich bohaterów. 

"W jego oczach zobaczyłam paletę emocji. Ilekroć widziałam jego oczy, zawsze były puste, dzisiaj nawet odrobinę mniej mroczne, a teraz... Zaciekawienie. Zainteresowanie. Aprobata. I... pożądanie. tego byłam bardziej niż pewna..."  

Moją sympatię zdobyła również przyjaciółka Nel, Olga, która swoją osobą skutecznie wprawiała mnie w dobry nastrój. Anna Szafrańska stawia swoich bohaterów przed wieloma wyzwaniami, dzięki którym będą się zmieniać, dojrzewać, uczyć podejmować trudne życiowe decyzje. Na wiele rzeczy spojrzą z innej perspektywy. To samo dzieje się i z samym czytelnikiem. I my czytając wyciągamy pewne wnioski, zmieniamy decyzje. Ale najciekawsze dla mnie było to, że niby już jakąś tam wizję każdego z bohaterów zdążyłam sobie w głowie stworzyć, a autorka w jednym momencie potrafiła zupełnie wywrócić moje dotychczasowe myślenie o nich, dając im cechy, jakich bym się nie spodziewała.    

"Uważnie obserwował każdy centymetr mojego ciała, jakby chciał, żeby wyrył mu się w pamięci." 

Nic w tej książce nie jest naciągnięte, wyidealizowane czy przerysowane. Dialogi są błyskotliwe, cięte, naturalne, co sprawiało, że przyjemnie się to wszystko czytało. Na uwagę zasługuje również styl, jakim została napisana książka. Jest bardzo lekki, przyjemny. Język, jakim posługują się nastolatkowie jest wiarygodny. Nie brak zaskakujących zwrotów akcji, które przysparzają o szybsze bicie serca. Z ogromną niecierpliwością przewraca się kolejne kartki, chcąc wiedzieć co będzie dalej. Zakończenie zaś daje duże pole manewru, więc już teraz biorę się za drugą część.   

"Widmo grzechu" to powieść o więzach rodzinnych, prawdziwej przyjaźni, wchodzeniu w dorosłość oraz pierwszej miłości pełnej wzajemnej fascynacji i tajemnic, która rozgrzeje niejedno serce. To historia, która może mieć swoje odzwierciedlenie w realnym życiu, która zarówno bawi, jak i wzrusza. Polecam gorąco!


3 komentarze:

  1. Obawiam się, że akcja tej książki będzie bardzo przewidywalna, ale jestem skłonna się do niej przekonać na własnej skórze :)
    Pozdrawiam,
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim nie przeczytałam tej książki również tak myślałam, jednak autorce udało się mnie wielokrotnie zaskoczyć.

      Usuń
  2. Świetna powieść, a drugi tom jeszcze lepszy ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)