wtorek, 4 kwietnia 2017

Przedpremierowo "Projekt mąż" - Aleksandra Krupa


Projekt mąż
Aleksandra Krupa
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 184
Ocena: 8/10

Moje wrażenia:


Poznajcie Kikę - kobietę po rozwodzie, samotnie wychowującą córkę, która chce zrozumieć mężczyzn. Żeby to zrobić zakłada konto na tajemniczym portalu randkowym o nazwie SeeMe. Początkowo chce poznać tam potencjalnego męża, ale zmienia co do tego podejście. Później chce zrozumieć naturę mężczyzn. Było jej wszystko jedno czy ma faceta czy nie. Miała jeden cel - rozgryźć ich, rozłożyć na czynniki pierwsze. Czy w końcu jej się to uda? I jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić? Dzięki znajomościom co rusz z nowymi mężczyznami, Kika odkrywa w sobie kobiecość, powoli pozbywa się kompleksów, choć jej założeniem było zgłębianie duszy i umysłu mężczyzn. Gdy w pewnym momencie dowiaduje się, że ma złośliwy nowotwór, jej życie jednocześnie wywraca się do góry nogami, a zarazem nabiera właściwych proporcji.

Przez karty książki przewija się cała plejada męskich osobników. Tak osobników, bo co jeden to gorszy. Tomek, Antek, Daniel, Marcin - każdy z nich czymś zaskakuje. Największe wrażenie zrobił na mnie Driver. Za jego sprawą Kika stała się ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Autorka nakreśliła ją jako kobietę naiwną, łatwowierną, czasami trudno było mi ją zrozumieć. Z jednej strony wzbudzała moją irytację, niechęć, bo wciąż brnęła w te dziwne związki, a z drugiej współczucie, bo przecież każda kobieta pragnie miłości, mężczyzny, bycia kochaną. 

"Zabrnęłam w ślepą uliczkę i nie potrafiłam z niej wyjść. Zabił mnie miecz, którym sama walczyłam. Tak usilnie walczyłam ze swoją potrzebą bycia kochaną, że wolałam ich zniszczyć zanim zniszczą mnie."  

Drugim wyróżniającym się mężczyzną był Marcin - jej dawny szkolny kolega. To, czego dopuścił się na kobiecie... nie jestem w stanie sobie tego nawet wyobrazić i zaakceptować. Ale o co chodzi, tego nie zdradzę, aby nie psuć Wam przyjemności z czytania. Choć trudno w ogóle mówić tu o przyjemności czytania tak trudnego i emocjonalnego fragmentu. 

Aleksandra Krupa dużo miejsca poświęca nie tylko związkom, ale i kłamstwu. Robi swoistą wiwisekcję i dochodzi do trafnych wniosków i spostrzeżeń. Widzimy gdzie leży granica pomiędzy prawdą a kłamstwem, kłamstwem a zatajeniem. Zmusza nas tym samym do wielu przemyśleń.

"Jakie utrzymywać stosunki z ludźmi, którzy kłamią? Wyeliminować ich ze swojego życia, ponieważ dostajemy od nich wielkiego kopa w dupę w postaci słów znacznie odbiegających od prawdy? Skoro tak bardzo chcemy słyszeć prawdę i tylko prawdę, to dlaczego sami kłamiemy?"

Może na początku nie dzieje się za wiele, ale w miarę upływu stron, robi się coraz ciekawiej. Pojawiają się kłamstwa, które wychodzą na jaw, mnóstwo problemow, z którymi trzeba sobie poradzić. Wszystko opisane jest wprost, krótko, bez zbędnego naciągania i owijania w bawełnę. Język jest dosadny miejscami wulgarny, już od samego początku autorka serwuje nam wiązankę przekleństw. W sumie mi to nie przeszkadzało w czytaniu, bo czy i w prawdziwym życiu, w chwili słabości, wzburzenia, złości, nie zdarza się nam używać takiego słownictwa? 

Narracja z perspektywy głównej bohaterki jest strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu jesteśmy jeszcze bliżej opisywanych wydarzeń, głównej bohaterki i jej znajomości z mężczyznami.  
  
"Projekt mąż" to dość smutny obraz o rodzinie, związkach, zdradzie, kłamstwie, zaufaniu, kompleksach, chorobie, przeciwnościach losu i szukaniu swojego miejsca w życiu. Ale przebija się również nuta humoru i optymizmu. Jeśli jesteście ciekawi, czy męża można i czy da się zaprojektować, śmiało sięgnijcie po tę książkę.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res



6 komentarzy:

  1. Książka zdecydowanie warta uwagi. Świetne zdjęcie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka przykuła moją uwagę wczoraj na innym blogu, ale dzięki Twojej recenzji przekonuję się coraz bardziej, że po nią sięgnę. Myślę, że ma szansę stać się jedną z tych książek, o których wiele będę rozmyślać... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka raczej nie w moim guście, ale na pewno będzie miała wielu zwolenników.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama rysowałaś tego człowieka obok książki? Jeśli tak, to rewelacja!
    A co do powieści, to niestety nie przykuła mojego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Rysowałam sama, było kilka prób, bo mam niewielkie zdolności twórcze

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)