Jeden wieczór w Paradise
Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 304
Ocena: 9/10
Nota wydawcy:
Marianna już dawno przestała być szczęśliwa z mężem, jednak nie zamierza w swoim życiu niczego zmieniać. Dla dobra rodziny oraz dzieci rezygnuje z własnych potrzeb i pragnień. Jeszcze do niedawna próbowała odnaleźć nić porozumienia z Pawłem, lecz nie widząc rezultatów swoich starań, postanowiła biernie przyglądać się z boku własnemu życiu. Jednak kiedy na horyzoncie pojawia się mężczyzna z przeszłości, o którym Marianna tak naprawdę nigdy nie zapomniała, kobieta postanawia postawić na szali swoje dotychczasowe życie i pomyśleć choć przez chwilę tylko o sobie. Wierność, uczciwość i zdrada nabiorą całkiem nowego znaczenia. Czy warto walczyć o związek za wszelką cenę?
"Jeden wieczór w Paradise" to słodko-gorzka opowieść o dojrzewaniu do prawdy. Wzrusza i bawi do łez. Marianna musi stracić naprawdę wiele, aby w końcu dostrzec własne błędy i móc je naprawić. Tylko czy nie będzie już na to za późno?
"Jeden wieczór w Paradise" to słodko-gorzka opowieść o dojrzewaniu do prawdy. Wzrusza i bawi do łez. Marianna musi stracić naprawdę wiele, aby w końcu dostrzec własne błędy i móc je naprawić. Tylko czy nie będzie już na to za późno?
Moje wrażenia:
Rutyna, codzienność, nuda, niezrozumienie, wystudzone uczucia... Tak często wkradają się do związku. Jak im zaradzić, czy jest na nie jakaś recepta? Wydawać by się mogło, że niegdyś ludzie bardziej dbali o związek, małżeństwo. Nawet jak coś się w nim psuło, robiło się wszystko, aby to naprawić, zawalczyć. Nawet rodzina pomagała. Teraz gdy nawet z zupełnie błahych powodów następują nieporozumienia, po prostu rozstajemy się.
"Teraz nikt nie próbuje naprawiać tego, co się zepsuło, bo przecież zawsze można kupić coś nowszego, bardziej modnego."
To, co zauważyłam od pierwszych stron, to to, że autorka jest bardzo dobrym obserwatorem otaczającego nas świata i ludzkich zachowań. Dlatego nie bez powodu stworzyła barwnych, różnorodnych i plastycznych bohaterów, którzy wzbudzają spore emocje. Poddaje ich licznym problemom, rozterkom i uczuciom, które przecież i nam nie są obce, dzięki czemu bez problemu możemy się z nimi identyfikować.
Poznajemy 36-letnią Mariannę, nauczycielkę nauczania początkowego, która ma ustabilizowane życie domowe i rodzinne - jest matką dwójki dzieci oraz żoną Pawła. Kobieta jednak już od dawna nie czuje się szczęśliwa, bowiem w jej życie wdziera się frustracja i spore wątpliwości. Pewnego dnia wychodzi z przyjaciółką do klubu "Paradise", w którym spotyka swoją dawną miłość - Konrada. Ulega magii chwili, zatracając się w nowym uczuciu. Po tym jednym wieczorze w życiu Marianny zachodzą niespodziewanie i zaskakujące wydarzenia.
Paweł natomiast tak przyzwyczaił się do tego, że ma wszystko podane i zrobione przez żonę, że zapomina o tym, że przecież w małżeństwie nie można tylko brać. Małżeństwo polega na braniu, ale i na dawaniu.
Autorka w swojej powieści krąży wokół tematów dobrze nam znanych, takich jak: miłość, zdrada, wierność, uczciwość, wyrzuty sumienia, wstyd, niezrozumienie drugiej połówki i choroba. Niby to już wszystko było, ale nie zmienia to faktu, że tu mamy przedstawione to w sposób niezwykle ciekawy, mądry, zmuszający nas tym samym do refleksji, do zastanowienia się nad własnymi wyborami, życiem. Nad tym, abyśmy pochopnie nie ulegali chwilowym pokusom, które mogą mieć dalekosiężne konsekwencje nie do naprawienia. Szczególnie daje do myślenia wątek małych, dorastających dzieci, które najbardziej cierpią po rozstaniu rodziców. Zwłaszcza widać to na przykładzie pięcioletniego syna Marianny.
"Małżeństwo działa bez zarzutu tylko wtedy, gdy spełniane są potrzeby obu stron. A co, jeśli jedna osoba daje z siebie wszystko, a w zamian jej potrzeby nie zostają zaspokojone? Kto zdradził? Ludzie często zapominają o tym, że wierność nie jest jedynym dobrem, które przysięgają sobie małżonkowie. Jest jeszcze miłość, uczciwość i tak dalej. Odejście od wierności jest procesem. Zdradę należy potępić, ale brak miłości, zainteresowania, jawną nieuczciwość… także. Wracamy więc do pytania wyjściowego: kto zdradził? Czy ten, który złamał przysięgę i wykazał się brakiem wierności, czy ten, który przysięgał miłość, uczciwość, i nie dotrzymał obietnicy?"
Niewątpliwie zaletą książki jest lekki i przystępny język oraz realizm sytuacyjny. Nie da się ukryć, że takich rozpadających się małżeństw, jak w tej historii można by znaleźć całe mnóstwo w prawdziwym świecie.
"Jeden wieczór w Paradise" nie jest lekturą łatwą. Debiut bardzo interesujący, dojrzały, udany. Sama byłam zdziwiona, że może być tak dopracowany. Warto poświęcić mu jeden wieczór a nawet kilka. Z przyjemnością będę wypatrywać kolejnych książek Magdaleny Majcher.
Czytałam jakiś czas temu. Moim zdaniem bardzo udany debiut.
OdpowiedzUsuńOj chętnie poznam :D
OdpowiedzUsuń