czwartek, 7 lipca 2016

Nie czas na miłość - Agnieszka Walczak-Chojecka

Nie czas na miłość
Seria: Saga bałkańska (tom 1)
Agnieszka Walczak-Chojecka
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 396
Ocena: 10/10
  
Nota wydawcy:   
Ta miłość nie powinna się zdarzyć. 
Porywająca opowieść o losach grupy młodych ludzi na tle bałkańskiej wojennej zawieruchy początku lat dziewięćdziesiątych. Niezwykła historia miłości Chorwatki Jasminy i Serba Dragana. Miłości, która w świecie ogarniętym etniczną nienawiścią nie powinna się zdarzyć. 
Współcześni Romeo i Julia mają przeciw sobie wszystkich: nacjonalistycznie nastawionego ojca Jasminy, serbskiego szpiega, a nawet matkę Dragana - Polkę. Katarzyna wprowadza w ich związek zamęt nie mniejszy niż zwaśnieni politycy. 
Ucieczką od wojennej rzeczywistości i nieoczekiwanych splotów zdarzeń staje się dla młodych bohaterów świat teatru i miłość. Czy jednak uda im się przetrwać w mrocznych czasach?
Książka znakomicie ukazuje kontrast między egzystencją w oblężonym Sarajewie pełnym wojennych trudów, lecz też egzotyki i tradycji, a życiem w Warszawie zachłyśniętej otwarciem się na Zachód.
To opowieść o wielkim uczuciu, które potrafi ocalić. Choćby na chwilę...           


Moja opinia: 

"Niektóre decyzje są jak kamienie milowe, zmieniają nasz los."

Autorka osadziła historię wielkiej miłości w czasach wojny na początku lat 90-tych w XX wieku, kiedy to w Sarajewie wybucha wojna o charakterze etnicznym. I w tych trudnych czasach możemy poznać wielkie uczucie Chorwatki Jasminy i Serba Dragana, które przypadkiem zostało wystawione na ciężką próbę. Ta zakazana miłość do złudzenia przypomina piękną klasykę Szekspira „Romeo i Julia”. Sami bohaterowie bowiem wystawiają tę sztukę w teatrze. Jest ona dla nich w pewnym sensie odskocznią od świata wojny, podziałów narodowościowych, huku bomb, rozpaczy po stracie bliskich i głodu. Bo wojna zabrała im nie tylko szczęśliwą młodość, niewinność, ale przede wszystkim ogołociła z przyszłości.  

"Dla prawdziwej miłości można przejść na drugą stronę wiatru..."

Na drodze do miłości dwojga młodych ludzi staje nie tylko wojna, ale i rodzina - nacjonalistycznie nastawiony ojciec i brat Jasminy, serbski szpieg, a nawet matka Dragana, która chcąc dobrze, jednak nieświadomie wprowadza do ich związku zamęt.  

"Najwięcej przeszkód mieszka w naszej głowie, więc rozwiązań szukaj w sercu."

Autorka nie ocenia stron konfliktu, pozostaje neutralna, a to w moim odczuciu wielka sztuka. Od strony historycznej nie można niczego zarzucić. Tu wszystko jest dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Widać bardzo dobre przygotowanie autorki pod względem historycznym i merytorycznym. Zarówno Jugosławia, jak i Polska (konkretnie Warszawa lat 90-tych) zostały dokładnie nakreślone panujące tam realia. Polskę pokazała jako kraj spokojny, co dało kontrast pomiędzy Bałkanami. Idealnie połączyła fakty z fikcją literacką. I nie ma tu czasu na nudę, to wszystko jest tak wciągające, że ma się wrażenie jakby się tam było, przeżywało to wszystko, co bohaterowie, czuło zapachy, smaki i strach. W taki sposób podaną historię lubię najbardziej.

Podczas lektury towarzyszyły mi wielkie emocje, wzruszenie, łzy, gniew. Zwłaszcza te opisy, w których ginęły niewinne dzieci. A wątek małej Merjem, która zbyt szybko wsiadła do pociągu przysporzył mi nie lada emocji. Natomiast to jak ojciec Jasminy zniszczył makietę z elektryczną kolejką, której elementy Dragan zbierał latami - wprawiło mnie w złość. Wyobraziłam sobie, że ktoś mógłby tak potraktować moje ukochane książki - chyba przeżywałabym to równie mocno jak Dragan. 

Zakończenie zaś... Pani Agnieszko, czytając końcową scenę aż poderwałam się. Nie mogę doczekać się tego, jak ta historia się skończy. 

Książka napisana z wielkim rozmachem, która boleśnie uświadamia nam, jak trudne jest życie w krajach objętych konfliktem zbrojnym. Skłania do zastanowienia się nad tym, czy zawsze doceniamy to, co posiadamy? Pokazuje że trzeba walczyć o szczęście do ostatniej kropli nadziei, nawet wtedy, gdy to wymaga od nas wielkiego hartu ducha. Skłania również do refleksji nad współczesnym światem i ułomnością ludzkiej natury, ale przede wszystkim nad niezwykłą mocą miłości.

Dałam się porwać bałkańskiej miłości i nie żałuję! Pani Agnieszko, dziękuję za wielkie emocje, wzruszenia, nieoczekiwane doznania. 




1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)