czwartek, 28 kwietnia 2016

Jesteś moja, dzikusko - Agnieszka Lingas-Łoniewska


Jesteś moja, dzikusko
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 320
Ocena: 10/10  

Nota wydawcy:

Anthony Tolland chodzi do ostatniej klasy prywatnego amerykańsko-polskiego liceum, często wpada w złość i za pomocą pięści próbuje rozwiązywać wszelkie problemy. Gdy w jego domu pojawia się rudowłosa Natalia, którą po śmierci przyjaciółki postanawia przygarnąć jego matka, chłopak czuje tylko złość i niechęć. Dziewczyna jest jakby z innego świata i zupełnie nie pasuje do snobistycznego klimatu amerykańskiej szkoły. A tym bardziej nie pasuje do zadziornego i egoistycznego Tony’ego. Jednak nie można walczyć z przeznaczeniem. Wkrótce Antek i Nata właśnie o tym się przekonują.

NEW ADULT O TRUDNEJ MIŁOŚCI. 


Moja opinia: 

Czy pamiętacie swoją pierwszą, młodzieńczą, szaloną, porywczą, często nietrwałą miłość? I te nieśmiałe, niewinne uczucia jakie wówczas jej towarzyszyły? Czy mieliście do czynienia z porywczym, pewnym siebie i aroganckim nastolatkiem? A może sami tacy jesteście lub kiedyś byliście? Z takim właśnie chłopakiem i taką miłością mamy do czynienia w tej książce. To dzięki niemu dzieje się naprawdę sporo. Tu nie ma czasu na nudę, akcja mknie i nie wiadomo kiedy, jest już koniec. Byłam pewna, że dostanę porządną dawkę skrajnych emocji - i tak też się stało. Autorka kolejny raz sprawiła, że całkowicie uwierzyłam w opowiedzianą historię, zatracając się w niej bez reszty. 

Książka należy do gatunku New Adult, tak więc młodzież znajdzie tu bliskie im problemy (smak pierwszych porywów serca, zawody miłosne, gorycz odrzucenia, przyjaźnie, rywalizacje w gronie rówieśników, chęć imponowania innym, imprezy, przygotowania do matury). Ci starsi zaś (zwłaszcza rodzice nastolatków) mogą spojrzeć z pewnym dystansem na sympatie swoich dzieci i pozbyć się względem nich uprzedzeń. 

Sporym zaskoczeniem było dla mnie przedstawienie wszystkiego z męskiego punktu widzenia, a mianowicie głównego bohatera Anthony'ego. Jest kilka śmiałych, gorących, realnych, nieprzerysowanych, subtelnych scen seksu. Bohaterowie to ogień i woda, zupełne przeciwieństwo (takich bohaterów w książkach lubię najbardziej), a ich utarczki słowne - rewelacja!

Czy o miłości można pisać nie używając lukru? Jak najbardziej tak, zwłaszcza że autorka w tej książce nie nadużywa słowa kocham, a i tak doskonale udało się jej pokazanie, jak wielkie może być to uczucie. Zawarty wątek sensacyjny dodaje smaku całej historii. I jak to u pani Agnieszki bywa, język jest barwy i sugestywny, ale jednocześnie prosty w odbiorze. Najważniejsze w tej powieści wydaje się być płynące z niej przesłanie, że bez względu na wszystko, warto wierzyć w miłość oraz to, że prawdziwa miłość potrafi zmienić człowieka.


"Bo czasami życie to bajka, w której też występują złe czarownice, wredne charaktery i pełne zawiści przyjaciółki. Ale jest coś, co może dać temu radę, co ma szansę stawić czoło złu i zwyciężyć wszelkie przeciwności losu. Jest to miłość. W nią warto wierzyć."


Książka wzrusza, wywołuje uśmiech na twarzy, momentami przeraża, przywraca nadzieję w prawdziwą miłość. "Dilerka Emocji" kolejny raz mnie nie zawiodła. Książkę polecam absolutnie wszystkim - to jedyne uzależnienie, które nie robi szkody! Bez żadnych konsekwencji można dosłownie upijać się słowami. Pani Agnieszko, dziękuję za sentymentalną podróż do miłości lat młodzieńczych. 



3 komentarze:

  1. Chętnie skuszę się na tę pozycję :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo serdecznie dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji...
    Pozdrawiam cieplutko:*
    http://ksiazkowezamieszanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)